eskaubei // odwiedzony 503048 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1922 sztuk)
16:11 / 02.02.2002
link
komentarz (5)
No i byłem na Ziperze. Powiem tak, od początku nie jarałem się samym koncertem ale miałem nadzieję że się dobrze pobawię. Moje oczekiwania sie spełniły. Trzeba wspomnieć, że na supporcie grała po raz pierwszy "Oferta Specjalna", obiecująca rzeszowska ekipa. Zipera dla tych, którzy się bardzo jarają ulicznym rapem myślę mogła się podobać. Podobno grali z zapaleniem gardła spowodowanym częstymi koncertami i to było powodem troche słabej słyszalności vocali. Fu się troszkę zbyczył, dosyć duży i szeroki chłopak (a może to przez kontrast z Pono i Korasem, hehe,0). Ogólnie dym pod sceną "Z.I.P. ale ale ale", "elo" i te sprawy. Stałem na balkonie koło naszej zajebiście usytuowanej loży i sobie obserwowałem koncercik. Po koncercie Fu ogłosił wolny, no to władowaliśmy się z Tomaszem na scenę i freestajlowaliśmy sobie na zmianę bo nie było jakoś innych chętnych (raz wypadł chyba kolezka z Tarnowa i koleżka z 3B a Staszek poszedł do domu wczesniej,0), rymowalismy jeszcze różne zwrotki do baunsowych podkładów, hehe. Potem imprezka sie rozkręciła. Frekwencja była dosyć słaba ale ludzie dobrze sie bujali. Przy "Ante up" i "Simon says" rozkręcaliśmy dym jak na koncertach punkowych :-,0) Ostre bujanie na parkiecie prawie do 3 (Cel i Siedem puszczali dobre rzeczy,0), b-boye, freestajle do ucha, browar, po prostu konkret. Potem tradycyjnie na stacje na zapiekanki i powrót nocnym do domu. Koło południa przebudzenie i krew z nosa - oznaka osłabienia (jak by nie było 24 h na nogach, 8 godzinna podróż po 4 godzinnym śnie, lajtowa wódka, impreza do rana, ostre bujanie, 5X browar,0) - to raczej wszystko tłumaczy :-,0) Teraz słucham sobie Defari i odpoczywam.