eskaubei // odwiedzony 502827 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1922 sztuk)
17:44 / 15.02.2002
link
komentarz (2)
No to może cos napiszę o imprezce. Ludzi, jak się spodziewałem przyszło mało. Przejdę od razu do koncertów bo wczesniej nic ciekawego sie nie działo.
Najpierw zagrał Pierrot z Jasła. Nieznany koleżka ale bardzo dobry. Bity i rymy na naprawde spoko poziomie. Niestety nie miał za dużej publiczności. Przyjazd Ostrego się troszkę opóźniał więc pofreestajlowaliśmy ze Staszkiem z 10 minut, a potem on zagrał swój koncert. Repertuar nie spasował wyraźnie ludziom chociaż według mnie wykonanie i większość bitów było ok. W sumie bauns czy jak to sobie ktoś sam nazwie to w Polsce ryzykowna rzecz. Nastepnie weszliśmy my, ale nie obyło się bez akcji, bo na chwile zaginęła płytka z podkładami. Było trochę nerwówki ale na szczęście się znalazła. Przed nami 1 numer zagrała Nowa Perspektywa. Całkiem elegancki kawałeczek. Potem Tomasz z Olkiem walnęli beatbox. Zagraliśmy 6 numerów w tym "chcemy sławy" do zajebistego podkładu "how high 2". Od strony technicznej jestem zadowolony a co do wykonania to ocenę zostawię tym którzy tam byli.
Po nas na scenę wszedł O.S.T.R. i Dj Gustaffson. Jego koncert to było coś czego jeszcze nie widziałem tzn. chodzi mi o to, że chyba nikt nie w Polsce nie daje koncertów które w 70% opierają się na wolnym stylu. Najpierw 15 minut freestajlu, bez żadnych pomyłek, zająknięć i w takim stylu że włosy dęba stają :-,0) Potem dość długa przedmowa o politykach przed "A.B.C." Był to coś jakby kabaret, zajebiście to wychodziło. Następnie wspomniany już wyżej kawałek i znowu humorystyczna gadka o walentynkach, bezpiecznym sexie, tirówkach i innych :-,0) Potem Ostry siadł na scenie wśród garstki ludzi pod sceną i na wolno "podrywał" jedną z dziewczyn pod sceną wprawiając ją w lekkie zakłopotanie swoimi propozycjami :-,0) Następnie zagrał rozpierdalającą jak dla mnie "Salsę" dedykowaną "kobietom, które mają wszystko na swoim miejscu" :-,0) Potem walnął gadkę o pewnym raperze z pewnej grupy, którego wielu ludzi nie lubi, a którego nie będe nazywał po imieniu. W każdym bądź razie dostało mu się na wolno, hehe. Następny był "Ile jestem w stanie dać" dedykowany przez Ostrego dla wszystkich bezdomnych. Na koniec Ostry naśladował (całkiem udanie,0) oczywiście na wolno - K44, Fisza, Liroya i Fokusa. Naprawde kupa dobrej zabawy. Szkoda tylko że ludzie będący na imprezie olali koncert Ostrego już w połowie i pod sceną był naprawdę garstka ludzi.
Potem lajtowa bibka w garderobie z Łodzianinami i przed 2 wypad z klubu na słynne rzeszowskie zapiekanki :-,0) Nie wiem czy im smakowały bo wzięli bez dodatków a ja im mówiłem żeby brali z dodatkami :-,0) Potem wypachane i przeładowane do granic możliwości Cinquecento potoczyło sie do hotelu a ja potoczyłem się do domu, na skróty przez Nowe Miasto, hehe. W drodze do domu przywalił się do mnie jakiś zajebany totalnie koleżka który powtarzał w kółko "pamiętaj, że światło zawsze świeci w ciemności" i wkręcał jakieś gadki po francusku :-,0) Doszedłem z nim od Krakowskiej aż na Baranówkę. W domu 4:05, a dzisiaj pobudka o 10:00 i do szkółki. Nie było źle :-,0)
Teraz odpoczywam sobie słuchając De La Soul rozmawiając z moim ziomem De Pe :-,0)