esperanto // odwiedzony 5450 razy // [nlog/don't waste your time buddy nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (20 sztuk)
21:01 / 10.08.2004
link
komentarz (3)
Kiedy byliśmy w hipermarkecie przetarłem oczy ze zdumienia. Pierwsze na polskim rynku piwo o aromacie marihuany - Hemp Valley Beer.
Jakając się z podniecenia, wrzuciłem do koszyka.
Afrodite, swoją drogą, wzieła siakieś duńskie Ceres o aromacie poziomek czy coś takiego.
Odpaliliśmy je jak świetlne race na stadionie. Co do mojego (bo to o tym moim ma być ta notka) to nie zawiodło.
Ten charakterystyczny słodki smaczek konopii. Już sama świadomość tego co piję przyprawiała mnie o delikatne mrowienie. Poniekąd nie ma w tym ni drobiny THC, jednak czułem się po nim wyraźnie odprężony.
To może siła sugestii, ale chillout tak czy siak niezły.

Czuję się podwójnie ukojony, spotkaniem z Jej ustami i ustnikiem butelki. Nic tylko zasnąć :)