to wlasnie ta ksiazka.
 fenek // n-log home

pokaz: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiaca | wszystkie

 2002.04.26 21:38:40
 link
 komentarz (0)
chce mi sie wyc, ale zanim te slowa zostaly napisane juz mi sie odechcialo, chcialoby mi sie zyc, ale zanim cokolwiek zrobilam juz mi sie nie chce.
codziennosc, dobijajaca z latwoscia padalca.
" nie wysycha nigdy zal, trzciną obrosle bagienko..."
Jakze prawdziwe sa te slowa.
Nikt nigdy, w ten sposob. Czas sie nie powtorzy. Nigdy.
Perspektywa zycia, jak patrze do przodu jest taka ze mi sie juz nic nie chce.
Dreszcz po plecach - zimno...i zmeczenie...
Znowu sie spoznilam.
W zyciu jest jakby na przekor, robie wszystko by chodzic usmiechnieta i zadowolona z zycia. A rezultat taki,ze przelykam lzy.
Przez moment w pracy bylo widac oczy.
Przez moment.
tylko tyle,reszte zdolalam szybko ukryc.
No bo na co komukolwiek mje lzy?
gdyby sie tak wyplakac - rzecz w tym ze one wisza , czekaja w tle tuz pod powiekami, a uciec nie chca.
Mecza.. cos meczy....
Cos dlawi, Nie wiem co.
Sen nie przynosi ulgi. Sen ciezko przychodzi. Sen nie daje odpoczynku.
pod moimi powiekami - inny swiat...zupelnie inny,prawie obcy.
Bardziej niz kiedykolwiek, wlasnie dzisiaj potrzebuje.
Jakby glos z otchlani, spod powierzchni ciemnej wody w jeziorze...