introwertyk // odwiedzony 2647 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (4 sztuk)
22:18 / 27.03.2008
link
komentarz (6)
Pije tymbark w kartonie i przeraza mnie jedna mysl. Po co oni umieszczaja date powstania firmy dokladnie nad jej nazwa. Ma to wzbudzic we mnie poczucie gwarancji? chyba zartuja to brzmi jak 'skonczyl sie termin' :)

Retrospekcja 1
Chodnik, chodnik, a nogi jak ciezkie kolumny. Stawiam je - buduje co krok i tak wciaz. Immortal Technique mowi ze go zabilo C.I.A. - straszne! Spiesze sie na przystanek spogladam na zegarek - 6:35. Bywa!...
Zajmuje miejsce to co zwykle, gdy jest ono wolne. Spogladam przez okno. Okno jest brudne jak widok zza niego - dzien bez rewelacji!

Retrospekcja 2
Zawieszam sie. Zaczynam powoli osuwać sie z kanapy a.k.a. fotela. W sluchawkach Talib Kweli stwierdza ze wieje mu w zagle wiatr prawdy, a on trwa i dobrze sie ma. Patrze znow ten brudny obraz jak brudne rece lub zbrukana przeszlosc i terazniejszosc - Fuck! Spogladam w zegarek 15:27 - nic nadzwyczajnego. Pogoda w zenicie i swieci slonce. Nie bywale...

Mimo dzisiejszego poranku w biegu, finisz ciekawy... czasem warto przyspieszyc na starcie :)
Jeszcze ten dualizm muzyczny ... humory odmienne.
23:40 / 26.03.2008
link
komentarz (1)
Dzis nazwij koszmarem... chcialem cos napisac ale padam.

Zmeczenie siega zenitu jak chodzic w bagnie i udawac ze poruszasz sie na tafli lodu... ciezki ten dzien byl.
10:43 / 24.03.2008
link
komentarz (12)
Wczoraj bylem pijany. Swieta, swieta, swieta... i co? Ludzie siedzieli w tych samych barach, na tych samych miejscach, popijajac to samo piwo co zwykle. My kupujac w jednym z otwartych sklepow piwo, ruszylismy do brudnego parku. Tam gdzie wszystko przypomina drzewa, nawet lawki - dwa betonowe slupki. Stalismy piecio-osobowa ekipa na jednym z rogow alejki. Rozmawiajac o pracy, szkolach, studiach przy tym wciaz powtarzajac ze jest zimno po czym udajac sie do domow.
22:46 spojrzalem wtedy na zegarek. To moment kiedy przekroczylem prog domu, wracajac z dworu. Bylo mi zimno, az mnie to bolalo. Lutro - czerwone dlonie i twarz... juz wiedzialem ze zmarzlem.
Zwykle pisze wieczorem. Pisze tomik. Pisalem go ale zmarzniete dlonie nie pozwalaly mi sie skupic, pisac bo wychodzilo mi to koslawo, popelniajac przy tym bledy.

To sie nazywa bezsilnosc?
21:11 / 22.03.2008
link
komentarz (7)
Zycie jest niezwykle. Oscyluje wokol tak malych rzeczy - forsy, samochodow, telefonow, wielkich domow. Czesto o tym mysle. Siedzac przepelniony smutkiem z kawa na oknie czy papierosem na fotelu przy stertach kartek, nie czuje zycia ktore jest wokol mnie. Moze istnieje wyzsze dobro? mysle ze nie bo juz by ktos je odnalazl, poznal, zbadal i w tych czasach sprzedal. Chcialem rozpoczac ten blog, piszac tu swoje refleksje. To chyba jedna z form ktore, daja mi sie wygadac w swiecie gdy musze stapac twardo po trotuarach chodnika, pietrach betonowych domow.