iznogud // odwiedzony 55936 razy // [nlog/pure life style nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (121 sztuk)
02:44 / 05.09.2004
link
komentarz (10)
"Zemsta rozwścieczonego Chwedora" - rozdział 1 "Ze śmiercią w oczach", część 1

Dokładnie o godzinie 10.12, całkiem sympatyczny smok Domel, pasąc się na podkrakowskiej łące, zakończył drapać owieczkę za uchem. Uważał, że pożywienie jest zdrowsze dla jego gadziej diety, jeśli jest radosne i optymistycznie nastawione do życia.
Owieczka rozkosznie beknęła i nie przeczuwając, co ją może za chwilę spotkać, pozwoliła Domelowi unieść się ku oczom, aby ten mogl ocenić, czy nadaje się do spożycia. Owieczka polizała smoka po nosie, ktory zaśmiał się, bo jest wrażliwy na łaskotki. Stwierdził, że śniadanko emituje już wystarczającą ilość pozytywnych wibracji i można je przekąsić. Otwarł więc paszczę, aby rozpocząć ucztę, gdy wtem usłyszał tętent końskich kopyt.
Zdenerwowało to strasznie Domela bo dostrzegł, że na wprost niego galopuje rycerz z wycelowaną kopią i bynajmniej nie była to kserokopia, lecz jak najbardziej kojarzona z rycerskimi turniejami broń. Smok poczuł, jak żołądek podchodzi mu pod gardło, a serce zabiło mocniej. Pewnie wypuściłby zwierzę, biorąc nogi za pas, gdyby rycerz silnym szarpnięciem nie pociągnął za uzdę, a koń gwałtownie nie zahamował.
Na twarz smoka prysło piaskiem i kępką trawy.
- Przepraszam bardzo, - zapytał rycerz - którędy do Krakowa?
- Coś pan, z konia spadł? Przecież brama grodu jest za moimi plecami - fuknął poirytowany smok. - Żarty sobie pan stroisz?
- Ależ skąd! Po prostu od 2 godzin i 14 minut bardzo słabo widzę, i boję się, że oślepnę... Nie wiem, jak to się stało i czy jest chwilowe, ale muszę iść do okulisty. Pana na przykład widzę tylko jako rozmazaną, ogromną plamę. Jest pan olbrzymem?
- Powiedzmy... - odrzekł zamyślony Domel i następnie życzliwie wskazał łapą bramę.
Koń ruszył z piskiem kopyt dziwiąc się, że jego pan zapytał o drogę obcego, zamiast zawierzyć jego wiernym oczom.
Z kolei smok zastanowił się, kto takiemu dał prawo jazdy. Pytanie było czysto merytoryczne i po chwili odgryzł owcy głowę, i zaczął ją ostrożnie żuć. Miał nadzieję, że tym razem rogi nie wejdą mu między zęby. Bardzo tego nie lubił...

=====

To co powyższe potraktujcie jako trailer nowej serii literackiej na łamach nloga iznoguda. Nie będe zachwalał bo i tak wiem, że wiecie, że będzie odlotowo. Mam już gotowy materiał na pięć kolejnych notek, ale swoim dziwnym zwyczajem potrzymam Was w zniecierpliwnieniu i nie pozwolę cieszyć się całością. Jeśli chodzi o częstotliwość, nie powinno być źle, ale obiecać niczego nie mogę. Pragnę także donieść, że "Rozmowy w zmroku" zostały zawieszone na czas nieokreślony. Napewno też nie przeczytacie pięciu ich części. Powodem jest brak kreatywnych pomysłów ze strony iznoguda. Autor myśli nad napisaniem "Rozmowy w zmroku - epilog", ale to także w nieskonkretyzowanym czasie najbliższym.

=====

Chciałbym zaprzeczyć pogłoskom, że wszystko jest bez sensu. Jak tak dalej pójdzie to, kto wie, może kiedyś zostanę izgudem. Iznogud :-)