laflen // odwiedzony 26650 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (107 sztuk)
18:55 / 28.10.2012
link
Wow, sporo mineło.
Dalej nic się nie zmieniło i nie mam pomysłu dokąd iść
Staram się to jakoś zabić szkołą, cośtam fizyke ogarnąć, poprogramować troche, oczywiście ni chuj nie wychodzi.
Osoba którą kochałem to cień przeszłości, cała reszta też, lepiej rzucić te znajomości niż taplać się w gównie dalej. Oczywiście nie przeszkadza mi to o niej myśleć codziennie, ale jebać.
Kolejny cień stabilizacji poszedł w pizdu. Gadam z dziewczyną całe wakacje, spotkaliśmy się na piwie pare razy, pisała do mnie codziennie cośtam cośtam. Nic do niej nie czułem, ale chciałem w to ruszyć, odpocząć, coś w końcu znaleźć, osiąść a nie wkurwiać się. Jakaś przyjaciółka naopowiadała jej że ja cośtam(chuja tam prawda) no ale cóż. Z tym nie zawalcze już, nawet nie próbuje.
Nowa klasa w szkole, bo naszą rozbili. Damn, jest ciężko. Poza 2 znajomymi nie dogaduje się z nikim, jeden kurwa śpiewa na każdej lekcji jakieś pierdoły (GANGAM STYLE, niech spierdala, jest kurwa 8 rano, nakurwia mnie łeb)i zachowuje się jak idiota. Ale taki najgorszy, idioci którzy są cicho ujdą, ale ci rozkrzyczani, damn.
Inny opowiada o WoWie nawet gdy spytasz go jaka pogoda. Chuj, też grałem w większość MMORPGów(bez ściem, był wakacje gdzie szukaliśmy dobrej gry to przedzieraliśmy się przez dziesiątki tytułów), w WoWa też sporo, no ale bez jaj. Jak gadam z kimś z kim gram w WoWa o WoWie to spoko, ale jak typ pierdoli do całego świata o tym że nowy patch, to ech.
Inny zgrywał na początku cwaniaka, przyszedł se Świebodzina i generalnie wszyscy się go tam bali(w chuj). Potem straszył ludzi policją, zresztą próbował się do mnie przykumplować gdy byłem na palarni. Siedze ze znajomymi, gadam, a ten non stop opowiada jakieś historie. Gadam z kimś o czymś, a ten nagle że PRZYPOMNIAŁO MI TO HISTORIE GDY...i 5 minut pierdolenia, bez pointy, bez niczego. Nawet dowiedziałem się jakie szlugi palił na wakacje. Dobrze że kazałem mu wypierdalać i nie podchodzić do nas. Oczywiście ja wyszedłem na tego złego, mimo że 6 osobowa grupa która stała wtedy z nami zbiła ze mną pione dziękując że to zrobiłem. Hipokryzja.
I najlepszy mistrz.
Żyje w swoim świecie, nolife większy odemnie.
Niby nic złego, ale kiedy ktoś z kamienną miną opowiada, że ludzie mieszkający w blokach są dla niego podejrzani, o milionerach handlujących małymi dziećmi itd to kurwa.

\"Chce się ożenić-powiedziałem im-żeby dać wytchnienie swojej duszy u boku dziewczyny aż do późnej starości. To nie może trwać wiecznie, ten cały obłęd i szastanie się to tu to tam. trzeba dokądś dotrzeć, coś znaleźć\"

\"Wiesz, z nikim już nie utrzymuje naprawdę bliskich stosunków, nie wiem jak się do tego zabrać. Trzymam różne rzeczy w garści, jak kawałki gówna i nie wiem gdzie je odłożyć(...) To nie moja wina !-dorzuciłem- nic na tym parszywym świecie nie jest moją winą, rozumiesz ? Bo nie chce żeby tak było, nie może tak być i nie będzie\"


Piona Kerouac.