laflen // odwiedzony 26666 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (107 sztuk)
20:51 / 24.01.2016
link
Minął rok. Rok który przećpałem, w którym się zadłużyłem, straciłem wszystko i wszystkich.
Nawet w psychiatryku byłem.
I nawet w psychiatryku nie znalazłem miejsca dla siebie. Nie wiem czy takie istnieje. Nie pamiętam kiedy ostatnio kogoś tuliłem, kiedy słyszałem czyiś głos, kiedy byłem z kimś na piwie.
Ale żyję. Mija już któryś tydzień w którym nie biorę, łykam kolorowe tabletki mające pomóc mi w życiu, dające sen. Ciężki epizod depresyjny+zaburzenia osobowości z przewagą cech schizoidalnych.
I w kółko powtarzam sobie, że to ma sens. Że nie przegrałem, że wyzdrowieję, nadejdzie wiosna, wrócę do Anglii, spłacę się, od października zacznę studia w innym mieście, nauczę się rozmawiać z ludźmi, pójdę do pubu z przyjaciółmi w którym poznam smutną kobietę z oczami jak ipekakuana i zrozumiemy się, pijąc wódkę do rana i oglądając wschód słońca, gdzieś na końcu świata, pokochamy życie.
I pójdę na polonistykę, będę czytał dużo mądrych książek, pisał, potem osiądę w ładnym mieście, zostanę nauczycielem, przez 45 minut będę opowiadał mądre rzeczy o ludziach większych ode mnie, a potem będę miał przerwę na papierosa. Zawód w którym co 45 minut następuje przerwa na papierosa to dobry zawód.
Albo stoczę się do końca, przećpam w piwnicy obok Twojego miejsca zamieszkania, uśmiechając się jak nigdy, będąc najszczęśliwszą osobą która spadła na dno.
Albo spity krzycząc jak nie krzyczał nigdy nikt wybuchnę. Tak po prostu.
Żyję pomiędzy. Spora biblioteczka książek, maksymalny wynik IQ według mensy, uwalone studia, nałóg. Doszedłem do ściany, stoję sam i czekam na moment by ruszyć.
Odkładam moment by ruszyć? Może.
Ja po prostu chciałem być szczęśliwy...przy okazji popsułem wszystko co mogłem, a szczęścia nie poznałem. Szkoda.
A właśnie. W psychiatryku będąc zagrałem osiem meczy w szachy, 7 wygrałem, 1 zremisowałem.
12:28 / 20.10.2015
link
Jejku jejku. Wróciłem do Polski.
Wróciłem to trochę duże słowo. W trakcie ataku paniki przedawkowałem leki. Dwukrotna dawka śmiertelna czegośtam, wpizdu kwetiapiny żeby to przespać i wizyta w szpitalu z halucynacjami. Chyba jestem ciężki do ubicia.
Niemniej kuzyn kazał mi wracać do Polski, mój pokój został wynajęty komuś innemu, no i jestem. Zadłużony jak chuj.
Sam nie wiem co teraz.
Plan optymistyczny to wyzdrowienie, terapia, leki, dojście do siebie w ciągu 2-3 miesięcy, powrót do Anglii, pójście do pracy, spłacenie długów i odłożenie na studia.
Ale sam nie wiem. Nie potrafię myśleć trzeźwo, cały się trzęsę, jestem niespokojny, panikuję. Chcę się uspokoić i boję się, że już nie będę w stanie.
Zapomniałem kim jestem. Czy ciągle mam tę inteligencję i błyskotliwość która pozwalała mi żyć, poznać miłość, zdobyć szacunek, czy jestem już tylko popłuczynami po sobie samym, zniszczony opiatami i alkoholem wrak który stracił miłość.
Żyję, oddycham, choć już chyba nie walczę. Samo wstanie z łóżka sprawia mi problem, każda kolejna godzina to męka tak duża, że zebranie sił do walki brzmi niemożliwie.
No cóż.
19:04 / 29.08.2015
link
Cześć.
Zagubilem sie. Wiesz, gdy bylem mlodszy nie utrzymywalem kontaktu z rowiesnikami. Mogłem rozmawiać z dwunastolatkami, a mogłem rozmawiać przez internet z osiemnastolatkami. Dużo lepiej gadało mi się z nimi.
Próbowałem cos ułożyc z ludźmi w moim wieku, serio. Zawsze jednak czułem ze cos nie gra. To były dzieci, kiedy oni grali w chowanego, ja czytałem ksiazki. Kiedy oni ekscytowali się dyskoteka, na których grupka ludzi wykonuje dziwne ruchy do słabej muzyki, ja nie potrafilem. Gdy jednak udało mi się cos zbudować, wszystko zostało zniszczone gdy mój kumpel przelizal dziewczynę o która walczylem tak dlugo.Nie mogłem się z nim dłużej zadawać, a inni woleli trzymać z nim niż ze mną. 3 lata piłem sam jak kretyn. Codziennie na dworcu, z 4 piwami lub tanim winem, whatever. Słuchałem muzyki i zatapialem się w samotności.
Potem chciałem to skonczyc. Nie pasuje do tego świata, po prostu. Z jednej strony jestem dość inteligentny, oczytany i w ogóle. Z drugiej jestem a społecznym wrakiem. Uchodze za gbura to zresztą dość śmieszne. Ludzie są świecie przekonani ze się wywyzszam, ze uważam się za kogoś lepszego.A ja po prostu nie potrafię z nimi rozmawiać. Tylko tyle i aż tyle. Potem kodeina, która w moim przypadku jest respiratorem. Przywraca mnie do życia, daje mi możliwość życia z innymi ludźmi. Tak, jestem wrakiem na opiatach i co z tego? Nigdy juz nie uloze sobie życia z nikim. Miłość ma różne formy, wybacz patos. Mogą to być ładne nogi Twojej kobiety, może to być Jej uśmiech, cokolwiek. Dla mnie to zawsze było wyroznianie się. Uwielbiam poznawac ludzi podobnych do siebie. Inteligentnych i zagubionych, walczących z życiem. Tylko kto chciałby zadawać się z tak zniszczona osoba jak ja? Ci bystrzejsi wiedza, ze lepiej mnie unikać. Miałbym przestać brać? Byłem taki sam gdy byłem wolny od uzależnień, wiec to nie ma znaczenia.
A teraz jestem w Anglii, samotny jak zawsze, zmęczony tym wszystkim jak nigdy.
Ok, poplakalem sobie, wracam pracować na magazynie.
A co u Ciebie?
22:36 / 01.08.2015
link
Cześć, żyję. Jakoś żyję.
Od 3 tygodni w Anglii, od tygodnia dumny pracownik magazynu. Najniższa krajowa+trzeba płacić za dojazdy, ale lepsze to niż nic na początek.
Nie brałem miesiąc. I co? Skoro aż tyle nie biorę to jestem już zdrowy i mogę sobie raz. I drugi, trzeci..
I tak tydzień w plecy i branie pieniędzy od rodziców(bo takie drogie to życie w Anglii, ułoży się jeszcze) czy pożyczam od znajomych. Dałem dupy.
Przez to zaspałem do pracy. Jak najszybciej wziąłem taksówkę i obyło się bez przypału, choć hajs wydany na taksówkę był równy dniówki którą zrobiłem. Cokolwiek.
Jestem w podobnym miejscu co w zeszłym roku. Wtedy w Anglii, problemy z alkoholem, teraz znów tutaj, choć używka inna. Wpis zeszłoroczny z Anglii pisany był pod wpływem alkoholu, ten pod wpływem trawy. Zaczynam kolejną próbę rzucenia, zobaczymy.
I przeszedłem Pokemon X. Są spoko. Czas na kolejną próbę ogarnięcia się i zostania dużym chłopcem. Magazyn mnie potrzebuje!

https://www.youtube.com/watch?v=icJj0ziLieU&index=2&list=PL219D613C4AF8215B

fajnie weszlo.
09:12 / 08.07.2015
link
Hyc hyc hyc.
Z pracą nie wyszło. Za tydzień wyjazd do Anglii, może uda się coś załapać. Magazyn pewnie, ale raczej nie będę wybrzydzał. Byleby zająć czymś głowę i coś zarobić.
Od lutego ćpałem kodeinę, z najdłuższą przerwą 3dniową, a wtedy i tak cisnęło mnie na tyle, że pożyczałem pieniądze od każdego i sprzedawałem wszystko co mam na allegro. Trochę szkoda mi Super Smash Bros na 3DSa :[
Później próby samobójcze, gdybym nie obudził przypadkiem rodziców to raczej by się udała.
Depresja kompletna, niewychodzenie z łóżka w ogóle. Żeby wyjść do głupiej łazienki musiałem się mentalnie przygotowywać.
Od 10 dni nie biorę. Ciągle mam ochotę, ale coraz mniejszą. Wczoraj pierwsza wizyta u psychiatry, dostałem antydepresanty.
Śmiesznie się czuję, do tej pory jeżeli ćpałem musiałem wypić dziennie te 2 piwa, jeżeli nie - przynajmniej 4.
Wczoraj wyszedłem na piwo, wypiłem Warkę Radler Free i kubek herbaty ;p
Teraz albo nigdy.
10:52 / 15.06.2015
link
Jej, mój emo blog żyje. Cieszę się, strasznie lubię przejrzeć starsze wpisy. Właściwie na przestrzeni lat nie zmieniłem się w ogóle. Wyjątkiem są ostatnie miesiące, nabrałem dystansu. Dalej jestem smutnym chłopcem, ale teraz potrafię się z tego śmiać.
Anglia się udała, w 2 miesiące spłaciłem 4000 zł długu i odłożyłem 5000zł na laptopa, chyba całkiem dobry wynik. Cieszę się o tyle, że startowałem z przegranej pozycji. Domownicy dzielili się na tych którzy mieli bekę i chcieli zobaczyć jak pracuję, oraz na tych którzy się bali że nie dam rady zapłacić czynszu. Do tego jeden chłopaczek w dresie który miał do mnie jakis problem. Ostatecznie przywiozłem najwięcej, a dres mnie dość polubił. Przywróciło mi to sporo wiary.
Potem studia z których zrezygnowałem. Cóż, zdałbym warunkowo semestr, może nawet rok. Zdałem sobie sprawę jednak, że wyrzuciliby mnie w przeciągu 2 lat, miałem problem z pierwszą analizą matematyczną, więc dużo cięższe przedmioty matematyczne by mnie zabiły.
Potem pół roku picia, uzależnienia się od kodeiny i staczania się.
No ale tak właściwie to wszystko jedno. Mam wrażenie że mam przed sobą jeden strzał, albo znajdę pracę i zacznę się ogarniać, albo przećpam i stoczę się do końca. Cóż, za 2 dni rozmowa o pracę jako informatyk, mam nadzieję, że uda mi się strzelić celnie.
Cóż, to co napisałem nie brzmi jakbym faktycznie uzyskał dystans ;p No ale szczęście, że nlożek wstał jest tak duże, że musiałem cokolwiek skrobnąć.
A i ostatni Pyrkon ssał. Fajnie, że tyle ludzi, że się rozrosło, życzę twórcą jak najlepiej przecież. No ale jeżeli zamiast spędzać czas na socialu wolę pochodzić na prelekcje i dowiedzieć się czegoś ciekawego, a nie mogłem się dopchać na kurwa żadną, to ciężko o inny wniosek.
I trzymajcie ładną piosenkę!
https://www.youtube.com/watch?v=fTqlOqXtNDo
Jej, strasznie chaotycznie piszę...to chyba ze szczęścia :P
06:56 / 14.08.2014
link
Pew. Cośtam żyję, dość. Siedzę w Anglii żeby dorobić. Sam nie wiem czy to wyjdzie czy na ile ma sens, ale po 20 latach chyba dobrze mi zrobią 2 miesiące w Anglii, potem 10 we Wrocławiu na studiach. Dostałem się na UWr, informatyk w końcu dość.
Fajna sprawa. Tak myślę, wiadomo że co noc mam dośc, chcę wracać, pierdolić to wszystko bo tęsknie. Nawet nie wiem za czym, po 20 latach w swoim łóżku i psem obok, z rodzicami w pokoju obok nagle czas to wszystko zerwac w pizdu i dorosnąć. Wypadałoby, niby. Na pewno ten dystans pomaga mi nabrać(nomen omen) dystansu do tego śmiesznego życia na wypiździewie, do tych kłótni, miłostek, problemów czy czegokolwiek o czym pisałem te lata w notkach wcześniej. To w jakiś oczywisty sposób kurczy się przy problemie zarobienia na czynsz czy dopierdoleniu normy(pozdrawiam pracę w Tesco). To jakoś kurczy się przez dystans, przez to że jestem grubo ponad tysiąc kilometrów od tego, że cięzko żeby dotykały mnie osoby oddalone tak daleko. Z drugiej strony tak, jestem dymany ciągle, dziś się nawet na piwo umówiłem z kimśtam i jak zwykle nie wyszło, no ale tak właściwie, co z tego.
Główny problem z moim czymkolwiek bierze się z tego że dość wcześnie poznałem "internet". Majac 12 lat pisałem na gg z 16latkami który wydawali mi się kimś cholernie doroslym i dojrzałym. Ale poznałem wtedy ludzi którzy mieli w sobie coś, fakt że ja byłem ciekawostką raczej mnie chyba dobija. Bo teraz rozmowa z kimś to jakiś, kurwa, wyczyn. Naczy rozmawiam z ludźmi, dogaduję się nawet, chyba moja łatka na tę chwilę to "inteligentny, pierdolący czasem głupoty", ale to nie to. Te rozmowy są przewidywalne, nie dotyczą niczego co jest jakimś sensem, kurwa nie, nie próbuję silić się na ubranie prostych rzeczy w ładne słowa, ale inaczej się nie da, dokładnie to samo co notka wcześniej. Rozmowy opierane na spłycaniu wszystkiego jak się tylko da i nic więcej niż suche fakty i proste opinie ("głupie" "fajne", pierdolcie się). To jak usłyszałem, że "Marian, ty zyskujesz w internecie". Bo w internecie rozmawiamy o książkach, filmach i wszystkim, a w grupie ludzi gadamy o najebce, jakiś śmiesznych akcajch czy czerstwych żartach. Więc, jeżeli tego oczekujesz po rozmowach ze znajomymi, to czemu imponują treści wykraczające dość ponad? Kpina żart i cała reszta, nic więcej.
Choć zabija mnie głównie chyba podzielna uwaga. Pozdrawiam Krzysiu, może to czytasz choć pewnie nie, ale jak mialem beke z Twojej jednostronnej uwagi, tak ostatecznie jej zazdroszczę. Bo nie potrafię poświęcić się w większym stopniu na pikowaniu kurwa palet, nie potrafię na czymkolwiek bo zawsze coś mnie musi wkurwiać. Muszę mieć w głowie wszystkie zjebane akcje, wszystkie rzeczy które poszły trochę kurwa nie tak, muszę mieć demony(że tak to ładnie nazwę) które będą mnie rozpraszały całe kurwa życie.
A w ogóle to pijany jestem, takie tłumaczenie przed pewnie sobą, jeżeil jakieś glupoty się wdarły.
Pozdrawiam, co tam?
20:43 / 21.02.2014
link
Noż kurwa. Miałeś kiedyś na pewno jakąś lekturę w szkole której nie chciało ci się czytać, ale nie było wyjścia. Pomijalo się wtedy czasem opisy przyrody, ale nigdy dialogi. Dialogi które stanowią główną potęgę książki, czy dobrego serialu.
Dialogi których już się nie prowadzi.
Mamy dwadzieścia lat(ja i parudziesieciu rowniesnikow w klasie z którą spędzam sporą część tygodnia), nie będziemy już bardziej twórczy, bystrzejsi, bardziej inteligentni. Bardziej doświadczeni, może trochę mądrzejsi, tyle.
Więc co się stało, że szczyt rozmów to ocena z polskiego, sprawdzian z matmy, relacja z weekendowego picia(bo nachlanie się jak szmata to powód do dumy, wiadomo) i tyle. Nie chodzi mi o prowadzenia filozoficznych debat w każdym możliwym momencie, ale na prawdę czy stać nas na tak mało? Tworzymy potem rozmowy
-co tam?
-nic.
tak jakbyśmy kurwa bali się przyznać do myśli. Dlatego że nikogo nie obchodzą? Mnie obchodzą, chcę wiedzieć co druga osoba myśli czy czuje, a nie że nakurwila się w niedzielę.
Szczyt to rozmowy o "polityce" przy piwie gdzie nikt się na tym nie zna, ale odchodzi klepanie mariusza maxa kolonki z pamięci jak mantre. Nic swojego, nic od siebie, szczyt "własnej"opinii to cytowane autorytetu.
Mam znajomego, już nie w klasie, ale na przerwie się spotkamy. Właściwie nie zgadzam się z nim w niczym, jest dość mocno wkrecony w reptilian, iluminatow, negowanie ewolucji. Ale zawsze z chęcią się z nim pokloce, nawet jak nigdy nie dojdziemy do porozumienia to będzie to chociaż ciekawe. Inny punkt widzenia, coś co na ogół spotyka się z problemem(toc też wyznaję nie swoje poglądy gdy pyta o nie ktoś kto jest łysy, ma dres i zajmuje się jebaniem policji) uważam za coś twórczego, rodzącego dyskusję.
Z drugiej strony, sam nie wiem na ile sam umialbym rozmawiać. Większość ludzi których mijamy mam a niewartych uwagi. Wybacz, tak mam, po prostu.
Do tego na ile możemy się tak właściwie zrozumieć. Wszystko co mówimy jest odbierane przez pryzmat odbiorcy, jego przeżycia i podejście. Jest tysiąc rzeczy które chciałbym powiedzieć ale zwyczajnie nie potrafię.
Teraz chciałbym tylko uwierzyć, że nie tylko ja tak mam.
21:46 / 15.02.2014
link
Kończę się.
Niby ostatni weekend ferii, a każdy dzień spędziłem na piciu. Chyba nie potrafiłbym przestać.
Chyba nie potrafię żyć w ogóle.
Tylko że ja żyję w taki sposób. To żałosne, gro ludzi wrzuca teraz statusy na facebooka, o ich introwertyzmie, samotności, braku kogokolwiek i smutku. Tylko że wstaną rano, pogadają z kimś przez facebooka, wyjdą z kimś na piwo, cokolwiek. A ja wstanę rano, będę patrzył w niemy ekran jak zawsze, pogram w coś i pójdę się zachlać sam na dworcu.
Boję się. Nigdy nie bałem się śmierci tak bardzo. Ateizm, w gimnazjum to było coś, byłem lepszy, fajniejszy, mądrzejszy i bardziej kontrowersyjny. Bzdura. Po prostu straciłem jakąkolwiek wiarę, że to wszystko ma sens i tyle. Ta ulotność, ten brak sensu tego co piszę, bo za te paredziesiąt lat, które w tej chwili mogą wydawać się \"czymś\" to gdy miną będą tylko \"ale szybko zleciało\" mnie dobija.
Dość, chcę wytrzeźwieć, znaleźć sens, oparcie, cokolwiek, kogokolwiek.
Nie mam sił.
Swoją drogą, setny wpis. Trochę beka, założyłem ten blog żeby móc spojrzeć w tył, wystrzec się błędów sprzed lat, czegoś nauczyć, cokolwiek, sam nie wiem.
Jak na to patrzę, jak patrzę na siebie sprzed tych 4 lat i widzę, że jestem prawie taki sam, to mnie chuj strzela.
22:07 / 31.12.2013
link
Wpizdu, kolejny sylwester spędzony na siedzeniu samemu i piciu żubrów w puszce.
Ten rok w plecy, nie zawiązałem żadnych znajomości, straciłem parę, typ którego znam od przedszkola przećpał się i ma mnie w dupie, teraz siedzi z jakimiś nowymi przyjaciółmi waląc "czeszący grzebień" czy innego "sztywnego misze". Inna "przyjaciółka" też w plecy, okazała się atencyjną kurwą, boże patrzcie, GRAM W GRY, a fanclub na tym jej się narobił jak chuj. Puste to jak ja pierdole.
Stara przyjaciółka z do której przyjechałem jako 16 latek, śpiąc u znajomego z neta i u mamy dziewczyny kuzyna, spędzając w ciągu 3 dni 24 godziny w pociągu też wyjebała na mnie. Na początku ok, potem znalazła faceta to miała mnie w dupie pół roku(chociaż jestem jej "jedynym przyjacielem" etc. kurwa, jak bardzo rozmija się to co ludzie mówią z ich czynami to szok. Oczywistość, banał, nudny frazes, ale dalej mnie to boli, jakoś nie potrafię dorosnąć do tego by zaakceptować te oczywiste prawdy). Odezwała się niedawno, że jej bardzo mnie brakowało itd.(rzuciła faceta) Teraz znowu urwie kontakt, poznała faceta w końcu, więc po co jej ja? Zresztą obraziła się, gdy chciała mnie uczyć życia i mówić co mogę a co nie. Odparłem

"Zrobiłem dużo, nawet nie wiesz ile. Ciągle walczyłem, wciąż próbuję, ludzie z którymi miałem jakikolwiek kontakt odeszli, chociaż walczyłem o każdego z nich. Niektórym przestałem być już potrzebny(jak np Tobie), niektórzy wpadli w narkotyki i zwyczajnie jestem już zbędny. Więc nie mów mi do czego mam prawo, a do czego nie, bo to Ty mnie zostawiłaś po roku opowiadania, że jestem Twoim przyjacielem, odbierając sobie tym samo prawo do pouczania mnie. Sama robisz z siebie "dzieciucha" "nieporadnego kota" i nagle uczysz mnie jak żyć i sobie radzić z czymkolwiek? Zdecyduj się może jaką pozę przyjmujesz, bo w tej chwili przyjmujesz taką jaka jest wygodna. Chcesz żeby cokolwiek uszło Ci płazem i wziąć kogoś na litość? Ok, jestem "nieporadnym kotem". Chcesz kogoś pouczyć? Robisz z siebie mentora który bóg wie co przeszedl. Trochę konsekwencji."
co zagrzebało kontakt chyba ostatecznie. Bardziej jak pogrzebanie trupa w sumie.
Poza tym jedyna kobieta którą się na prawdę jarałem też znikła. Jaram wciąż, jedyna miała tak piękny umysł, błyskotliwość, ciętość, brakuje mi tego u ludzi dla jakakolwiek inteligencja to niepotrzebna rzecz, co najwyżej powód by komuś kto ją posiada wpierdolić. Spotkałem ją w tym roku, dalej mam wyryty w mózgu jej wzrok, musiałem wyglądać strasznie żałośnie.
A potem zapiłem, ech, tak że wracając z konwentu w Krakowie w pociągu jakieś dzieci miały wycieczke szkolną akurat. Dosiadły się, w przedziale byłem ja i jakiś 23 latek. Zaczęły do nas rozmawiać, gdy zaczeły strzelać ile mamy lat to tamtemu typowi dały 20 lat, a mi 30 lat(mam 19, bleh)

Jestem w związku niby. Niby, kurwa, sztuczne to jak chuj. Nie chcę być z tą osobą, wciąż pamiętam jak lizała drugiego, nawet jak to było 2,5 roku temu mam ten obraz przed oczami, jego pogryzioną szyję, jak robił mi koło dupy, jak przez tę całą sytuację straciłem wszystkich kumpli. Po prostu nie powinniśmy być już razem, ale nie potrafiłbym zamknąć tego rozdziału.
Poza tym ona jest jedyną osobą która się mną jara, uważa mnie za kogoś więcej, stoi przy mnie. Zresztą sama się wyprowadziła do Łodzi studiować medycynę i ma tylko mnie. Nie potrafię jej zostawić samej, martwię się o nią.
W kurwe, bezsensowny ten rok, marny jak cholera.
Za rok matura i egzamin zawodowy, studia wpizdu poza miejscem zamieszkania, albo na rok do roboty do Anglii co by przed studiami dorobić.
Może moja szansa?

Szczęślwiego!
18:47 / 25.12.2013
link
A kurwa.
Jeszcze z ostatnią osobą z którą jako tako miałem kontakt musiałem pozrywać znajomość.
Ziomek którego znam od podstawówki, zaczął się bawić dopalaczami. Jego sprawa, fakt, martwiłem się jakośtam po ludzku bo wyjebał na wszystko, ale co niby mogłem? Sam jakoś nie potrafię się powstrzymać od picia, zresztą jego sprawa, kim ja niby jestem, żeby mu czegokolwiek zakazywać. Choć fakt, mówiłem mu kilkakrotnie by się ogarnął, by odpuścił trochę, wyszło jak zawsze.
Tylko od dłuższego czasu zawsze gdy proponowałem się gdzieś ustawić, pogadać, to "zimno" "ciemno" "mam przemoczone buty", po czym widziałem go jak zapieprzał 6 kilometrów bo gdzieś była "chujnia" "mocarz" czy inny "sztywny misza"(jestem ogromnym fanem nazw tych środków). Gdy go widuję to w gronie jakiejś skonczonej patologii naćpanego(oczywiście gdy gdzieś odejdą, to ciśnie ich, że są zjebani, że idioci itd. Szkoda tylko, że z nimi widuje się dzień w dzień, a gdy go naprawdę potrzebowałem to miał mnie w dupie).
Pierdole, sztuczne te znajomości jak tylko się da.

W ogóle większość mojego marudzenia cały ten czas oparta była w jakiś sposób na relacjach damsko-męskich. Sam nie wiem. Może jakoś pogodziłem się z tym, że ziomków raczej nie znajdę, nie lubię imprez, nie lubię po innych cisnąć za plecami, nie mam ochoty łazić do centrum handlowego i robić sobie zdjęcia w sklepowych przebieralniach (serio, zajęcie kurwa współczesnych 19 latków. W podstawówce byłem zapatrzony w to, że po wbiciu pełnoletności wszystko się jakoś ułoży, ludzie w końcu dorosną, będą bardziej rozsądni. Jak kurwa mogłem się aż tak pomylić?)
.Poza tym zawsze ludzie z którymi trzymałem byli tymi za którymi stanąłbym w ogniu, ale sam oczekiwałem chociaż trochę wsparcia gdy na prawdę popierdoli się u mnie. Popierdoliło się i nikogo tu nie ma.

Czwarty miesiąc jakoś nie gadam już z kumplem, z którym kiedyś potrafiliśmy rozmawiać dzień w dzień, dogadywaliśmy się świetnie.
Wyjeżdżał na studia, byliśmy umówieni na piwo. Nagle dowiedziałem się, że odpada, bo boi się zakończyć rozmowy ze swoją dziewczyną, która czyni mu zarzuty o to, że on pierwszy kończy rozmowy.
Dziewczyny, do której się wprowadził po wyjeździe, z którą od następnego dnia miał spędzać pierdolony każdy dzień, kiedy my chuj wie kiedy się zobaczymy. Tylko dlatego zostawił mnie samego z sześciopakiem na dworcu kolejowym, kurwa.
22:37 / 08.08.2013
link
" A co mam powiedziec? Ze jestes dla mnie cholernie wazny? Ze chcialabym zebys tu byl? Ze nie moge zniesc jak sie meczysz i cierpisz..? I tak mi nie wierzysz bo ja przeciez klamie.. Wojtek, Jestes glupi. Jestes glupi bo nie widzisz jak mi na Tobie zalezy. "
Se oram mózg wiadomościami sprzed lat
Właśnie straciłem ostatnią osobę z którą rozmawiałem. Nie mogłem, nie wytrzymałem tego pierdolenia że chce.mi pomoc, żebym szedł do psychologa, że zachowuje się jak autystyczny dzieciak. Z drugiej strony boję się że zapije jak codzień i zadzwonie do niej i tak.
Kurwa, upadek jak chuj, bez świadków, bo nikogo to.
02:21 / 28.07.2013
link
Krakon kurwa. Abstrachujac od chujowosci konu i braku czegokurwakolwiek to dojebal mnie motyw z laską znów. Kurwa truizmy, werter do potęgi a przecież nawet go nie lubię . Ale liczyłem na nią, pisałem od niej wcześniej, napisała.co bym wbił tu to wbilem i nic. Chuj nie rozmowa przez czas krótki jak chuj. Jaralem się nią, byłem pewien że mam przed sobą piękny umysł, jak mało który i co? I nic, myliłem się, ale ciężko wyjebac. Znajomości są jak ogień, jakoś tam się odpalaja czasem różnym ogniem. Czasem się tlą małym ogniem powoli dogasajac, czasem ogień się trzyma, ale ciężko przeżyć gdy musisz wpierdolic wiadro wody w ognisko które miałeś w sobie bo to był bezsens. Chujowa metafora ale jedyna dla mnie teraz.
23:25 / 03.07.2013
link
To jest pojebane. Osoba coś odpierdoli a potem ma wyrzuty że wypominasz.
To chyba normalnie, żę jak nie masz w dupie osoby która ci odjebała cokolwiek to masz to w głowie ;x.
23:27 / 22.06.2013
link
13-06-22 22:59:03 :: xxx
bo mogę to powiedzieć z ręką na sercuu

13-06-22 22:59:19 :: xxx
nie byłabym tym kim teraz jestm gdybym Ciebie nie znała

13-06-22 22:59:24 :: xxx
naprawdę

13-06-22 22:59:48 :: Ja
Dlaczego?

13-06-22 22:59:48 :: xxx
bo chyba mnie troche ukształtowałeś

13-06-22 23:00:00 :: xxx
zawsze w pewnych sytuacjach mi imponowałeś


A i tak wszystko strzelił chuj, jak zawszę.
21:50 / 12.06.2013
link
"jest jeden mały problem, wariuję"
21:35 / 01.06.2013
link
Absurd. Ledwo się trzymam, żę niby alkoholik kurwa.
Alkoholizm? Co to w ogóle za termin. Każdy z was, z nas, każdy kurwa zna osobe która się stoczyła przez alkohol. Każdy ma ojca/wujka/dziadka, kogokolwiek, który był alkoholikiem, niby.
Też ponoć jestem, była się o mnie martwi, nie martwiła się wtedy kiedy lizała się z innym, więc jakiekolwiek zmartwienie z jej strony traktuję z dystansem.
Teraz też jestem pod wpływem, stąd i ta cała notka.
Zastanawiam się, co mnie niby tak bardzo różni.
Frazesy "jestem inny" "różnie się" są puste, ale kurwa. Staram się przecież, piję z każdym, nie śmieję się w twarz ludziom którzy pierdolą banały i idiotyzmy. Nie wykazuję swojej wyższości, jestem kurwa taki sam jak oni przecież.
A jednak nie potrafię z nimi się utrzymać. Nie potrafię utrzymać się z nikim, ciągle jestem sam, ciagle pije sam.
Gadałem z kuzynem, spytałem czemu tak wkurwiam innych, napisał mi że jestem inteligentny i wygadany, a to przeszkadza innym.
Ale przecież się z tym nie pokazuję, nie robie z siebie chuj wie kogo, jestem taki sam jak oni.
A jednak nie potrafię, nie potrafię być z nimi, być takim samym jak oni.
Ale staram się, szuakm ciągle swojego miejsca, ostatnio skończyło się to tym że dostałem w mordę i stałem się swojego rodzaju atrakcją dla nich.
Absurd i nonsens..
22:31 / 26.05.2013
link
Nie kminię tego za chuj.
Jestem normalnym typem w sumie, nawet mam farta ponoć. Kuzyn pytał się mnie ostatnio jak to możliwe, że jeszcze nikt mi nie wpierdolił, chodząc do szkoły gdzie jest spory odsetek dresiarstwa/techno boyów, a ja mam przecież długie włosy(pedał c'nie) i zdarza mi się być pyskatym dosyć mocno. Szczęście chyba, nie wiem.
Ale jestem normalny, lubię czytać książki, oglądam seriale, gram, piję z każdym wszystko. Nie czuję się w żaden sposób lepszy, a nawet słuchając niektórych głupot przy których chce mi się śmiać siedzę cicho, z uprzejmości.
A jednak za chuj nie potrafię się dogadać z nikim, na ogół piję sam. "Czuję się niezrozumiany", to puste jak cholera, ale tak jest. Właśnie miałem rozmowę z jakimś typem z klasy, pustą zresztą dosyć. Coś mi zarzucał, odparłem jego pseudoargumenty i nic, żadnej sensownej reakcji, poza jakąś bardziej rozwiniętą wersją "NIE BO TY".
Jakaś aura chyba. Na pewno masz osoby które Cie wkurwiają samą swoją obecnością. Chyba mam to co oni, chociaż wywołuję jakieś inne emocje, a może samą swoją obecnością nie wywołuję ich w ogóle, nie wiem.
Niemniej ciężko jak sam skurwysyn, a to że jutro się okażę czy zaliczę niemiecki nie pomaga. Nagle przy tym wszystkim ten niemiecki stał się cholernie mało ważny, bleh, powinienem, ale nie potrafię się na tym skupić.
17:42 / 19.04.2013
link
Czuję się dziwnie, sam nie wiem. 80% ludzi uważa że jest inna niż 80% społeczeństwa, takoż i ja, pewnie Ty, czy ktokolwiek. Zastanawiałem się nad tym w jaki schemat się wpasowuje. Czuję się jak ludzie skaczący w tej chwili z mostu, z okna, 5 sekund przed skokiem. Jak Clint Eastwood w Gran Torino. Jak pies który szczeka zabiegając o atencje, chcący coś przekazać, dostając kość by zamknął morde, która ma mu starczyć. Tylko mi jakoś ni chuj starczyć nie może.
Zastanawiałem się na ile się zmieniłem przez ten cały czas, po tym jak z paroma osobami musiałem zerwać znajomości, byłem zdradzany i takie tam. Wydaję mi się, że gdyby nie to, stałbym i tak tu gdzie stoję teraz. To w sumie pozytywny wniosek, w innym wypadku oznaczałoby to chyba jakąś porażke z kimś innym.
Nie lubię przegrywać, tak jakoś.Chociaz z drugiej strony, sam nei wiem.
21:44 / 12.04.2013
link
Kurwa, czytanie rzeczy które pisałem rok-dwa temu i są dokładnie tak samo aktualne jest przerażające.
Problem z dziewczyną przybrał inny wymiar, teraz po prostu zabijam jakoś samotność pisząc cośtam i rozkminiając, bez wczut, bez nakręcania się czy czegokolwiek, takie zajmowanie mózgu. To jakaś paranoja chyba, analizować wszystko, dochodzić o co tak naprawdę drugiej osobie chodzi, co ma na myśli.
Tym bardziej po zakończeniu rocznego związku jakośtam ciężko, doszło do mnie że nie potrafię wybaczyć zdrady. Żałuję tylko, że od tamtej pory była wobec mnie naprawdę fair, a sam nie chcę jej zranić. Ale nie potrafię, no kurwa po prostu nie potrafię.
Konsekwencje z powodu utraty wszystkich ziomków dalej ciążą, dopóki nie uda mi się jakoś wyjebać z tego całego środowiska na widok którego zbiera mi się na wymioty.
Jakaś kompletna depresja mnie dopadła, taka najbardziej skurwysyńska, gdzie nie mam sił się podnosić, robić nic, po prostu nie obchodzi mnie cokolwiek. A to jest najgorsze, chyba, wkurwiając się wiedziałem że coś czuję, a teraz po prostu nic, pustka.
Ale nic no, przecież próbuję się podnieść jakoś, a przynajmniej odzyskać trochę spokoju. Niby najlepiej byłoby się skupić na tej śmiesznej informatyce, czy na technikum, zrobić mature, wyjebać na studia na drugi koniec Polski, a może z ogarnięciem życia w ten sposób przyjdą i inne zmiany? Nie wiem, pieprzenie i tak przecież będę miał to w dupie pewnie, niezależnie od wielkości motywacji, która i tak w tym wypadku jest tylko prawdopodobieństwem.
Zresztą, zobaczymy.
15:49 / 07.04.2013
link
zzz ::
mi się zawsze z wilkiem kojarzyłeś. Inteligentny, nieufny, silny, warczący i gryzący wilk. Broniący i opiekujący się jednym małym kotem :<



12:13:29 xxx
jestes totalnym zaprzeczeniem >.>
12:13:35 Ja
zaprzeczeniem ?
12:13:40 xxx
ta
12:14:12 Ja
Dlaczego ?
12:16:00 xxx
uszkodziłeś moje stereotypy pf, nigdy nie znałam kogoś ( nadal Cie nie znam ; D ) kto z jednej strony zamulałby przy mmorpg, a z drugiej strony robił coś hm... totalnie ,,epickiego'' jak bawieie sie ogniem w ten sposob, na dodatek czując muzykę dość głęboko, a nie płytko jak niektorzy, no i zeby ten ktoś uwielbiał fantastyke, nigdy nie znlalam kogos takiego, hm oprócz siebie \m/, zawze mialam inny stereotyp


Hm, najmilsze komplementy jaki dostałem w życiu, wrzucam żeby mieć pod ręką i czytac w gorsze dni ;d
Trochę szkoda starych znajomości, niby wiadomo że internetowe, ale z drugiej strony te normalne też się posypały trochę.
Ale chuj, ciągle coś robie, ciągle wierzę, nie może tak być ciągle. Teraz sprawa z jedną dziewczyną, w sumie nie zależy mi już ale chcę ją doprowadzić do końca.

Ja
Najpierw była przez 3 miesiące z Anim, czego się wypiera.Na początku startowałem do nie(nr 1)j. Potem motyw z Hanabi, pourywało się, ale zacząłem o nią walczyć. Potem przyszedł Onfis(nr 2) który robił to samo co ja.
Pyrkon, w pociągu do Poznania poznała jakeigoś faceta zajaranego nią(nr 3)
Cały Pyrkon wypierała się że z nim jest, ale spędzili go razem, łazili ze sobą i takie tam.
W pociągu powrotnym jechała z Kozą. Ale to raczje nie chodziło o to, bo z tego co wiem to jechała tam ekipa od ziomka nr 3 i prawdopodobnie był tam też on i to z nim jechała.
Wracając wypiliśmy piwo, dzień potem była w związku z nr 2
Gdy napisałem do niej po tygodniu okazało się że ten związek to żart żeby kogośtam nabrac.20:42:23
Ale, powoli.20:43:05
Gdybym latał za jakąś laską a ona by rzuciła "dawaj udawajmy że jesteśmy w związku żeby kogoś zrobić w chuja" to żaden facet by się nie zgodził. To ewidentne szmacenie się i tak dalej.
Do tego jeżeli chciałaby kogoś nabrać to jestem jedyną osobą którą miałaby nabierać.20:44:00
Jej motyw jest dosyć jasny, chce jak najbardziej skorzystać z tego jak jest popularna, ile może i jarać się tym że o nią się biją20:44:20
Ale ani nie potrafi ani nie chce tego doceniać-w końcu ta poza emo smutne dziewczyny jej się spodobała.20:44:51
Zagadką tutaj są jej relacje z panem nr 2, ona się wypiera wszystkiego i tak dalej, tylko co na to on20:45:15
Ona już nie jest z nim w związku na facebooku, ale on jest z nią dalej.
21:39 / 25.03.2013
link
A zresztą to że będzie chujnia było już do przewidzenia wcześniej. Grupa 6 osobowa, 2 dziewczyny z ich facetami, laska i typ który do niej startował, spędzili 2 noce razem, no więc ech. Swoją drogą, już czuję że tamta rozmowa była jedną z naszych ostatnich, bo teraz przestałem być potrzebny, do czasu aż jej się tam nie jebnie, wtedy jako najlepszy przyjaciel człowieka będę znów potrzebny.
Bla, bla, bla.
08:23 / 25.03.2013
link
Łoł, po Pyrkonie.
Chujowa sytuacja, bom się wkurwił na TAKĄ JEDNĄ znów, blablabla.
To jest pojebane, no ale w sumie. Wyobraź sobie taką sytuacje, że umówiłeś się z kimś na koncert ulubionego zespołu. No i ta osoba na ciebie się wypierdala, wbijasz na koncert i jest zajebisty-taki jak oczekiwałeś. Ale jednak po powrocie jednym z głównie przebijających się wspomnień jest to zrobienie w chuja właśnie.
No i coś w tym stylu, bo konwent epicki był, no ale niedosyt wkurwieniem jednak.
Ja nie wiem, bo z tym się często spotykam, ofc nie moge o tym pogadać bo WYRZUTY ROBIE.
Chodzi o dwie hipotetyczne sytuacje.
Są jakieś dwie bliskie osoby na tej samej imprezie, no i jakaś fajka raz na jakiś czas czy coś, ale impreza spędzana raczej osobno-wszystko jest w porządku
Ale jeżeli druga taka sama sytuacja, z tą różnicą że ta druga osoba deklaruje się, że O TEJ GODZINIE TAM, a potem deklaruje się znowu że O TEJ COŚTAM i tego nie dotrzymuje-to imo sytuacja jest inna. A weź wspomnij, że chodzi ci tylko o dotrzymywanie obietnic to i tak EJ WYRZUTY ZIOM CO TY. No daamn, czy poważnie branie odpowiedzialności za swoje słowa to taka trudna sprawa?
Na tym blogu raczej wyrzucam wkurwiające rzeczy, więc nie będę wspominał o Pyrkonie który był zajebisty jak ja pierdole i za rok trza wbić znowu(już 5 raz będzie, łoł)
Zresztą no startuję do dupy, ta się wozi cały czas w grupie gdzie jest 6 osób, z czego 4 są ze sobą razem, jest ona i jest facet który do niej rwie(dała mu niby kosza), no ale NORMALNIE ŻE CZUJE NIEPOKÓJ, nawet kurwa podświadomie.
No i ten, ja po prostu dystansu nie mam i to co piszę jest z dupy raczej, bezsensowna rozkmina, szukanie se na siłę kogoś co jest bezsensem, pewnie tak jest faktycznie, no ale cóż. Chyba muszę się wkurwiać i musi mi nie wychodzić, może po prostu nie wyobrażam sobie siebie zadowolonego i nie potrafię się zdystansować, wyjebać na to, bo wole robić te same błędy w kółko. Cóż
00:44 / 11.02.2013
link
Tam pisałem sporo o tej sytuacji wcześniej, co kobieta mi się puściła z kumplem co go 10 lat znałem, że wyjebałem wtedy na wszystkie znajomości bo nie mogłem ich już dużej utrzymywać, bo ciężko z nimi pić piwo kiedy tamten frajer był w pobliżu.
Minął już ponad rok i dostaje wiadomość od kumpla, który strasznie się z nim przyjaźnił, nigdy za mną nie stanął itd. Napisał on mi, że właśnie po 3 latach związku, jego dziewczyna puściła się z tym samym z kim moja.
Chyba jestem chujem, bo naprawdę, mimo jakiegośtam żalu sprawiło mi to cholerną satysfakcje.
Chociaż wrodzone szukanie teorii spiskowych nie pozwala mi wierzyć w każde słowo, bo to tylko jego słowa przez facebooka, mógł to pisać ktokolwiek inny.
Ale, jeśli to prawda, to ech. Wychodzi na to, że cieszę się z tego, że kumpla dziewczyna się puszcza.
Kurwa mać.
21:28 / 18.01.2013
link
Ech, nienawidze tej sytuacji, kiedy stanałem w punkcie z którego nie potrafie ruszyć dalej.
Nie wiem co robić, pogubiłem się.
Najlepiej byłoby się skupić na zdaniu dobrze technikum i wyjechanie jak najdalej, rzucenie tego chujowego środowiska,mieszkając w miasteczku mam tylko kilka grup znajomych, rzygam już każdą. Skoro ja się nie dostosuje do środowiska, to musze dostosować środowisko do siebie, wyjechać jak najdalej.
Kurcze, Cruz kiedyś jakoś to świetnie zarapował. Z pamięci
"Myślałem że nigdy nie znajde nikogo takiego jak ja
Gdyby nie to, że suma genów wyrażana jest w miliardach"
i tylko to mi przyświeca dalej.
Nie jestem lepszy czy gorszy, po prostu tu nie pasuje i na pewno gdzieś są ludzie tacy jak ja.
Więc, byle do przodu, pchać to gówno do przodu i w ostateczności wygrać.
Tylko, kurwa, ledwo stoje.
W ogóle, zawsze wydawało mi się, że alkoholizm czy cośtam, to nie dotyka "nas". To inni, tylko nie my.
A tutaj, troche się o to boje.
Znajomy mi kiedyś powiedział, żebym po niego dzwonił gdy pije, bo picie samemu to pierwszy stopień do tego całego alkoholizmu.
Ze znajomym kontakt się urwał i już któryś dzień z rzędu pije sam.
Troche się tego boje, ale cóż, wierze że dam sobie rade.
Chociaż, tak samo mówiliśmy kiedyś. Ja i paru znajomych, że my się od szlug nie uzależnimy. No jak to, my ? Przecież mamy tak silną wole i w ogóle co to nie my
Kurwa, wszyscy się w to wjebaliśmy.
00:25 / 02.01.2013
link
A jednak to co pisalem to bzdura. To ze nie przegralem nie czyni mnie wygranym, a to ze jedyne co mam to nic to nie powod do dumy. Rozpamietuje juz 2 rok tamten zwiazek, dalej z nia pisze, opowiada ze mnie kocha
To bzdura, byla w stanie mnie 2 razy zdradzic, gdzie to ona wychodzila z inicjatywa, przyjezdzac do niego, marudzic mi ze nie chce go zranic itd. Jaka szmata trzeba byc.
Ale dla mnie to koniec, dosyc
21:19 / 01.01.2013
link
tak z rozmowy z byłą, dzisiejszej

Ja
No bo widzisz19:40:44
W te półtora roku oszukałaś mnie tysiąc razy, dwa razy się puściłaś, z moim \"kumplem\", potem wszyscy z nim pili, zwyzywałem się ze wszystkimi i straciłem wszystkich, dzisiaj np już dwóch znajomych mnie oszukało.19:41:43
No, ale kurwa, dalej daje rade stać, robić swoje, pluć na nich, mam od początku racje, mam zasady których się trzymam i ciągle żyje, lepszy niż wy wszyscy, a jak już nadejdą lepsze czasy będę w stanie patrzeć na siebie w lustrze.19:44:35
Oczywiście ciągle jestem zły i smutny, ale ostatecznie nie musi być mi głupio za nic. Mija drugi rok szmacenia się, wkurwiania i bycia dymanym, a ja dalej robie swoje i zostałem sobą.19:45:14
I dlatego właśnie, jestem szczęśliwy, że nie zgłupiałem jak większość i że moge dalej na to pluć bo zostałem sobą, jak mało kto.

a potem ze znajomym

Ja
Bo to nie jest tak proste, jak napisałem. Bo oczywiście, dalej jestem załamanym emo myślącym o samobójstwie, ale ciesze się, że dalej walcze, chociaż już dawno powinienem przestać. Smutno mi, gdy widze jak z w kurwe inteligentnych i rozsądnych osób ludzie pozmieniali się w idiotów, bo tak działa głupota. Ogół jest głupi, a gdy zdolne jednostki się w nim znajdą, to zawsze głupieją. Czy po miesiącu, roku, 3 latach, wpływ jakiś jest zawsze, choć wiele osób twierdzi inaczej, o tyle że po prostu nie dostrzega swoich upadków. Sam jestem nieco mniej lotny niż kiedyś, złapałem pare nawyków typowo głupich, ale ciągle to wszystko widze.
Chociaż no, ktośtam rapował kiedyś
\"wiem że mam racje, ale chuj z racją
skoro nie daje mi nic poza frustracją\"
więc no, tutaj ta druga strona medalu, że ta wiedza nie daje mi niczego. Poza tym, że chroni mnie jakoś przed tym wszystkim



Także ten.
Kiedyś słyszałem, że jestem megalomanem.
To nie do końca tak, nie oceniam siebie, bo to robią inni. Widze głupote i staram się przed nią bronić, walczyć z nią, a to czy jestem taki sam czy nie, niech ocenią inni.

Znajomy do mnie ostatnio, cośtam, ze strasznie mu głupio przez tą całą sytuacje itd.
Tylko, że to idiotyzm. Robić coś, czuć się głupio, robić to dalej.
Jakaś nauczycielka mówiła ostatnio, że często się spowiada z czegoś, co wie że i tak później zrobi.
Po rozmowie z tamtym znajomym stwierdziłem, że to chyba najbardziej pusta rzecz.
22:46 / 31.12.2012
link
Sylwester spędzony na przegrywaniu życia niby, to co zawsze, siedzenie i patrzenie w ekran nie robiąc niczego.
Ale w sumie, jak teraz patrze na ten rok z tej perspektywy, to troche żałuje, że nie wydarzyło się nic.
Rzuciłem praktycznie wszystkie znajomości, skoro kumple nie staneli za mną gdy moja dziewczyna lizała się z jakimś kretynem i pili z nim dalej, to nie potrzebuje takich kumpli. Potem dochodzi do sytuacji, gdy znajomego chcą bić i z naszej czwórki tylko ja reaguje i ruszam mu pomóc, mimo bycia pizdą raczej.
Ale w tym momencie, cieszy mnie to. Że robiłem swoje, trzymałem się zwoich zasad i przekonań i nawet jak przyszło mi przez to być smutnym i wkurwionym, mimo żę przyszło mi stracić wszystkich, to moge patrzeć w lustro.
I gdy nadejdą lepsze czasy, nie będę musiał się nigdy za siebie wstydzić.
Szczęśliwego nowego !
19:27 / 28.11.2012
link
Damn, znowu telefon od byłej rozkurwia mi nastrój.
Kazać spierdalać i ubliżać jedynej osobie której cośtam obchodziło co u mnie.
Gównianie się z tym czuje, ale co mam niby zrobić ? Będę miły, nakręci się i skończy się jak za każdym poprzednim razem, albo się puściła, albo olewała("cześć, wpadam na noc", czekam do późna, śpiący jak chuj, wydzwaniam do niej, pisze i dopiero późną nocą odebrała łaskawie telefon mówiąc, że jednak ni chuj). Rekord czekania na nią na przestrzeni jednego dnia to było 5 godzin, do tego miała załatwić potem transport do domu, jak obiecała, ofc gówno miałem, więc zamiast przejśc się ze mną wróciła samochodem z kumplami do domu, a ja przez całe miasto zapierdalałem, usnąłem gdzieś w krzakach, cośtam.
Dzięki temu się ogarnie szybciej, już chuj tam ze mną, skoro i tak mam być tym złym jak zawsze, to kurwa będe.
Jebac kurwa, dół, depresja, kutas, niby cośtam się ogarniam, w praktyce stoje w miejscu jak pojeb, kurwa.
21:10 / 12.11.2012
link
Absurd
Kiedyś kumpel napisał mi że "mam szczęście do popierdolonych ludzi".
Cośtam gdzieś piłem ostatnio, z ludźmi "normalnymi", to było nudno jak cholera, nie mogłem się odnaleźć, jakieś robienie zdjęć 3/4 czasu, trywialne rozmowy o niczym itd.
W sumie poróżniłem się już chyba z każdym kumplem którego kiedyś miałem.
Za to odżył ostatnio kontakt ze starą znajomą, która ma schizofrenie, odczuwa obecność kogoś cały czas i macha nożem w domu.
Ostatnio odezwała się inna stara znajoma, która cieła się po plecach kataną rodziców(damn).
Przed tym układało mi się z koleżanką, która była zgwałcona w dzieciństwie i widać było w cholere zmian na jej psychice.
Jak to jest, że kiedy próbuje jakoś ułożyć się z kimś normalnym, to zawsze kończy się na niczym i wkurwianiu się, a układa mi się tylko z ludźmi skrzywionymi.
"generuje odszczepieńców
może budze zaufanie, może widzą podobieństwo"
Damn, chciałbym być normalny.
21:43 / 11.11.2012
link
"Jakie to uczucie kiedy ktoś chce cie zgnoić
Rzekoma matka nienarodzonych dzieci moich
Ziom nie przesadzam, miałem ją w sercu nie w kutasie
Dziś przybity wzrok jak ekspedientka przy kasie
(...)
z ręki wypuszczam hajs bo mnie olśniło
miłość, walczyłem o nią choć jej przy tym nie było"
elo Szuwar.
21:16 / 01.11.2012
link
http://www.youtube.com/watch?v=16K6H9b7GDc ożesz kurwa
18:55 / 28.10.2012
link
Wow, sporo mineło.
Dalej nic się nie zmieniło i nie mam pomysłu dokąd iść
Staram się to jakoś zabić szkołą, cośtam fizyke ogarnąć, poprogramować troche, oczywiście ni chuj nie wychodzi.
Osoba którą kochałem to cień przeszłości, cała reszta też, lepiej rzucić te znajomości niż taplać się w gównie dalej. Oczywiście nie przeszkadza mi to o niej myśleć codziennie, ale jebać.
Kolejny cień stabilizacji poszedł w pizdu. Gadam z dziewczyną całe wakacje, spotkaliśmy się na piwie pare razy, pisała do mnie codziennie cośtam cośtam. Nic do niej nie czułem, ale chciałem w to ruszyć, odpocząć, coś w końcu znaleźć, osiąść a nie wkurwiać się. Jakaś przyjaciółka naopowiadała jej że ja cośtam(chuja tam prawda) no ale cóż. Z tym nie zawalcze już, nawet nie próbuje.
Nowa klasa w szkole, bo naszą rozbili. Damn, jest ciężko. Poza 2 znajomymi nie dogaduje się z nikim, jeden kurwa śpiewa na każdej lekcji jakieś pierdoły (GANGAM STYLE, niech spierdala, jest kurwa 8 rano, nakurwia mnie łeb)i zachowuje się jak idiota. Ale taki najgorszy, idioci którzy są cicho ujdą, ale ci rozkrzyczani, damn.
Inny opowiada o WoWie nawet gdy spytasz go jaka pogoda. Chuj, też grałem w większość MMORPGów(bez ściem, był wakacje gdzie szukaliśmy dobrej gry to przedzieraliśmy się przez dziesiątki tytułów), w WoWa też sporo, no ale bez jaj. Jak gadam z kimś z kim gram w WoWa o WoWie to spoko, ale jak typ pierdoli do całego świata o tym że nowy patch, to ech.
Inny zgrywał na początku cwaniaka, przyszedł se Świebodzina i generalnie wszyscy się go tam bali(w chuj). Potem straszył ludzi policją, zresztą próbował się do mnie przykumplować gdy byłem na palarni. Siedze ze znajomymi, gadam, a ten non stop opowiada jakieś historie. Gadam z kimś o czymś, a ten nagle że PRZYPOMNIAŁO MI TO HISTORIE GDY...i 5 minut pierdolenia, bez pointy, bez niczego. Nawet dowiedziałem się jakie szlugi palił na wakacje. Dobrze że kazałem mu wypierdalać i nie podchodzić do nas. Oczywiście ja wyszedłem na tego złego, mimo że 6 osobowa grupa która stała wtedy z nami zbiła ze mną pione dziękując że to zrobiłem. Hipokryzja.
I najlepszy mistrz.
Żyje w swoim świecie, nolife większy odemnie.
Niby nic złego, ale kiedy ktoś z kamienną miną opowiada, że ludzie mieszkający w blokach są dla niego podejrzani, o milionerach handlujących małymi dziećmi itd to kurwa.

\"Chce się ożenić-powiedziałem im-żeby dać wytchnienie swojej duszy u boku dziewczyny aż do późnej starości. To nie może trwać wiecznie, ten cały obłęd i szastanie się to tu to tam. trzeba dokądś dotrzeć, coś znaleźć\"

\"Wiesz, z nikim już nie utrzymuje naprawdę bliskich stosunków, nie wiem jak się do tego zabrać. Trzymam różne rzeczy w garści, jak kawałki gówna i nie wiem gdzie je odłożyć(...) To nie moja wina !-dorzuciłem- nic na tym parszywym świecie nie jest moją winą, rozumiesz ? Bo nie chce żeby tak było, nie może tak być i nie będzie\"


Piona Kerouac.
07:54 / 24.07.2012
link
Dosyć, dosyć, dosyć.
22:44 / 22.07.2012
link
Pierdole
Plany były ambitne. w lipcu praca, w sierpniu opierdalanie się.
Szkoda że udało mi się przepracować 3 dni.
Generalnie szef lubił sobie poprawić humor wyzywajac mnie. Znałem go 2 lata więc było to dla mnie dziwne. Ale kiedy nawyzywał mnie od szmat to stwierdziłem, że pierdole, kazałem mu wypierdalać.
I wylądowałem bez pracy.
Zostawiłem dziewczyne. Brakuje mi jej jak chuj, cały czas o niej myśle. Ale jak do niej wróce, znowu będzie to samo wkurwianie się
Czyli czego nie zrobie i tak będzie gówno, pierdole coś takiego.
O tamtą dziewczyne z Tarnowa też chyba w dupie, nie udało się i tyle.
Najgorszy stan, nie dość że kumple wyjebali, nie mam dziewczyny, nie mam nawet o kogo się kurwa starać.
Jedyne co robie to pije, już drugi tydzięń się zaczyna gdy nie trzeźwieje, chuj z tym, może w końcu przydarzy się coś pozytywnego.
A narazie, jebać to, jebać wszystko
Mam dosyć.
11:43 / 07.06.2012
link
Masakra. Dawno nie czułem się tak wypalony jak teraz. To co kiedyś umiałem, to kim kiedyś byłem, straciłem to wszystko. Nie potrafie już rozmawiać jak kiedyś, nie potrafie już śmiać się, bawić. Nie wiem, tak jakby to co potrafiłem kiedyś nagle przestało istnieć. Nie wiem jak to się stało, jestem całkiem inną osobą, gorszą..
Trzeba się ocknąć, kurwa.
20:10 / 23.05.2012
link
"Oczy miałem błękitne, buty stare i nikt mnie nie kochał."
19:23 / 23.04.2012
link
Nie kminie tego troche.
W sensie, kurwa, dla mnie jak ktoś jest moim kumplem to z nim trzymam. I idąc dalej, jak ktoś odjebuje coś serio niemiłego mojemu ziomowi, to wyjebuje na tą osobe, no bo trzymamy ze swoimi tak ?
Więc czemu kurwa ktoś podaje mi ręke, zgadza się ze mna, a dzień później podbija do typa przez którego od dobrych 9 miesięcy jestem wkurwiony i który pierdoli o mnie jakieś głupoty ? Czemu kiedy kumpla chcieli napierdalać, to jako jedyny stanąlem po jego stronie, a teraz kurwa nikogo nie ma, gdy ten jebany pedał podlizuje się innym pierdoląc chuj wie co o mnie.

I znowu walka o Tarnów czy chuj wie co, jak można to nazwać walką. Ale chuj tam, trzeba się starać, bo jak się nie staramy to nie żyjemy chyba.
22:27 / 05.04.2012
link
Nie rozumiem.
Czemu z kimś kto jest idealny, taki jak ja, nawet bystrzejszy w sumie, nie udaje się. Uwielbiam z nią gadać, więc i jej pewnie nie jest jakoś tragicznie, a mimo to.
Kocham ją kurwa,, więc czemu dalej stoje w tym samym gównie w którym stoje zawsze? Ja pierdole, nie wiem co dalej.
Zresztą, jestem pijany
Idfe spać.
Chce się obudzić koło Ciebie
W Kanadzie.
01:00 / 17.03.2012
link
Kurwa.
Nie odnajduje się, ni chuja, od dłuższego czasu wszystko jest takie...obce. Nie wiem. Ludzie mnie już nie znają, zresztą, to nie są ci sami ludzie.
No bo na przykład, znajomy chcąc spodnie na WF przeszukał moją torbe, moje kurwa prywatne rzeczy, wziął i pobiegł. Całą godzine próbowałem się uspokoić, żeby mu nie wpierdolić.
To nie tak żę jestem konfliktowy. Po prostu to tak jakby cały świat nagle stanął przeciwko mnie i juz sam nie wiem co dalej i kim jestem i jak sobie z tym poradzić. To nie ci sami ludzie.
I ja już nie jestem tym kim kiedyś. Zmieniłem się ? Chyba po prostu jestem bardziej nerwowy, nci więcej.
Chuj tak czy siak już w sumie nie gadamy
My ? Nas nie ma. Żadnych kurwa nas. I osoby z którą marze by porozmawiać jeszcze troche i ze zwykłymi znajomymi od piwa.
I nie radze sobie z tym.
Kurewsko dużo tych nie radze sobie i nie wiem. Za dużo.
14:29 / 24.02.2012
link
Kurwa, po przesłuchaniu płyty Laika jestem rozjebany. Już nei tyle chodzi o mocne w chuj numery jak lulaj mój syneczku, a o ten patent że wiesz, myślisz "nie kurwa, nie ma opcji, nie chce, dość" a mówisz "ok, spoko, ja ciebie też". Wiem że truizm, ale nigdy mnie tak mocno nie dotykał jak teraz, jak jestem w związku który mnie wkurwia z kimś kto mnie zdradza, bo osoba z którą powinienem być jest chuj wie gdzie, niezainteresowana.
"Jeśli miniesz się z miejscem, osobą, zdarzeniem które są tylko twoje sądząc po duszy".
Przeznaczenie istnieje na zasadzie są ludzie którzy są sobie przeznaczeni, zdarzenia które powinny się stać bo pasują do siebie idealnie, ale to nie znaczy że się spotkaja. Coś jak kurwa puzzle, chuj z tym że masz dwa pasujące kawałki, skoro jeden leży na śmietniku, a drugi jest wypierdolony gdzieś, gdzie szanse na ich połączenie są nieistniejące. A zreszta, spróbuj przekonać ten drugi puzzel, że to ciebie mu kurwa brakuje. W dupie kurwa, ludzie nie widzą takich rzeczy. Ludzie nie widzą w chuj rzeczy, a ja nawet je wiedząc nie wiem co z tym zrobić. Więc po co te rozkminy, skoro i tak się wypierdole. Zawsze się wypierdalam i nigdy nie umiem przestać się starać.
22:12 / 19.02.2012
link
Nie lubie banałów. Drażni mnie ogłaszanie że świat jest zły, że ludzie głupi itd. Tj. sam czasem lubie tak pomarudzić, ale raczej przy rozmowie i nie uważam że robie coś odkrywczego.
I marudzenie, że kobiety to zawsze szmaty, czy że kurwy to dla mnie zawsze był banał i w sumie głupota, no bo jak, przecież nie każda jest taka sama.
No i kurwa, chyba to jednak nie jest aż taka oczywistość i taka bzdura, bo po tym co oglądam to mają tak wszystkie. Wszystkie w chuj. 15 latka która po 3 piwach stwierdza, że pokaże cycki, dwie 16latki które wbijają na stół żeby się przelizac, bo naoglądały się za dużo filmów, a stół się wypierdolił bo był niestabilny, razem z nimi. Kurwa, to byłby hit internetu. No i chuj, nie wiem, jestem facetem, heteroseksualistą i cycki czy ładna dziewczyna zawsze spoko, ale czy to dziwne że dużo bardziej wolałbym żeby błysneła intelektem niż tym że lubi się rozebrać ?
A jak już są bystre, to się ze mną nie zadają. Chyba to świadczy o tej inteligencji. Jak z kosmitami, jedyny dowód na istnienie pozaziemskiej inteligencji to to że się z nami nie kontaktują.
Nie wiem, walczyć ? Nawet gdy tylko z grzeczności nie słysze "spierdalaj" ?
21:09 / 02.02.2012
link
Ach, 18 urodziny.
W sumie, nie czuje niczego. Zresztą, to i lepiej. Ostatnio za dużo nerwów, wkurwiania się i tego wszystkiego. Chuj tam, starałem się o dziewczynę i co ? I nic, okazała się inna niż myślałem, zdradza mnie, jebać. Ale cóż, nikt inny mnie nie chce. Ciężko poderwać dziewczynę z Tarnowa, tym bardziej że ma na tyle unikalny charakter, że nie miałbym szans. Co nie znaczy że nie spróbuje, cóż, życie to tylko gra.
Życzę sobie szczęścia i miłości, nic więcej nie potrzebuje.
Zresztą, nie wiem. Marzy mi się by ktoś mnie w końcu docenił. To kim jestem, co robie.
A szczególnie Ty ;P Chociaż nigdy tego nie przeczytasz.

I dzięki Pimek za życzenia <3

14:58:54 xx
wychodzi na to, ze nie jestes sam, tylko masz dziewczyne szmate xD
14:59:01 xx
przepraszam, obrazilam ją ^ ^
11:43 / 15.01.2012
link
Kurwa, to się rok zaczął, niech to chuj strzeli.
Nerwowa atmosfera w chuj. W szkole przejebane, z dziewczyną jeszcze gorzej, nie chce mi się, mam dosyć , pierdole.
22:23 / 30.12.2011
link
Mija rok.
To był ciężki rok, w sumie i stracony. Cały spędziłem na walke o kobiete, która przekreśliła to wszystko jednym ruchem i nie chce mi powiedzieć czemu mnie zdradziła, przez co sprawa będzie się ciągnąć i ciągnąć. Dosyć.
Zresztą i ja się zachowałem głupio, że wolałem poczekać i uspokoić się, gdy powinienem zareagować i odejść, a przy okazji napierdolić typa. Ale cóż, mineło.
Poza tym poznałem jedną ciekawą osobe z którą zamieniłem kilka rozmów i kontakt się praktycznie urwał. Żałuje, no ale cóż, nie udało się.
Urwałem kontakt z paroma osobami które kiedyś były dla mnie wszystkim, urwałem kontakt z paroma znajomymi, jestem sam, a poza jednym typem nie ma tutaj żadnych osób które mógłbym nazwać kumplem.
Popierdoliło ich. Odpuściłem sobie przychodzenie do księgarni grać w gry, bo nie odpowiadało mi towarzystwo. Zresztą kurwa, zamiast wyjśc na piwo, pogadać i pograć, teraz jakieś chore parcie na bycie najlepszym we wszystko. A do tego dostałem opierdol jak śmiem tam nie przychodzić. Niech wypierdalają.
Wszystko co zarobiłem na początku roku, straciłem na koniec. Bilans zerowy w sumie. Wyszło mi z kobietą, ale przy okazji ten cały związek stracił sens. To był taki rok, wszystko co wypracowałem straciłem. Dziwne uczucie gdy teraz na to patrze, nawet nie chce się wkurwiać.
I mój zią, Crash zniknął chuj wie gdzie.
Zacząłem grać w Arkadie, MUD. W sumie chyba takie odbicie od rzeczywistości by się przydało.
I byłem na Woodstocku, chuj wie po co.
Ciesze się że ten rok minął, mam nadzieje, że w następnym coś mi w końcu wyjdzie. Powoli wątpie czy próbowanie ma sens

Cześć.
20:21 / 20.12.2011
link
Rok mija i mi chyba troche przykro, mimo zę kurwa nic w tym roku mi nie wyszło.
20:55 / 02.12.2011
link
Wow, 2 grudnia. Od wakacji mineły 3 miesiące, jesteśmy razem 3 miesiące, ale od 5 wiem że co by nie było i tak będę się wkurwiał.
Pierdole, to meczące. Pisze do mnie stara "przyjaciółka", żeby się wyżalić. I opowiada co u niej i z pretensjami, że cośtam, ja ją wysłuchuje, próbuje pomóc.
Pyta co u mnie. Odpowiadam. Odpowiada "mhm" i tyle z rozmowy, pierdole.
Bo co u mnie ? Cały rok w plecy w sumie, starałem się o dziewczyne, jesteśmy razem, a ona okazała się taka sama jak wszyscy, kocham ją, więc kocham kurwe i nigdy mi nie przejdzie. Teraz wielka miłość, ale już po fakcie kurwa. Bo miłość nie obowiązuje tylko wtedy, gdy jest kurwa wygodna, a cały czas. Jednego dnia wyjebka, drugiego wielka przyjaźń i mętne tłumaczenia. Miesiące lecenia w chuja, lizanie się z frajerem, a teraz mam być szczęśliwy bo jednak wybrała mnie ? To ona ma być szczęśliwa, że jej nie kazałem wykurwiać. To kurwa cud i sam nie wiem ile jeszcze wytrzymam.
A ten typ jeszcze startuje do mnie z ręką. To było w klubie, więc po prostu mu jej nie podałem. Gdyby zrobił to w plenerze, zakurwiłbym mu w ryj. Jak i inny typ, stary "kumpel", od 10 lat, który widział cała sytuacje i wyjebał na mnie. A potem całe wakacje chlałem sam, albo z kimś innym, bo nie mieli ochoty mnie zaprosić nigdzie.
A teraz gdy ja pije gdzieś, wielkie wąty czemu go nie zaprosiłem i jego dziewczyna równie bardzo oburzona. Nie jestem im kurwa nic winien.
Nie jestem nikomu nic winien.
Jestem sam
19:58 / 23.10.2011
link
Hem. Starałem się o nią pół roku, wytrzymałem gdy dwa razy się lizała z frajerem(miło że teraz płacze i mówi, że "nie wiedziałam że jest taki pusty", ale kurwa, powtarzałem to od początku), wytrzymałem miesiące niepewności, miesiąc w którym latała od jednego do drugiego, a ja bez przerwy robiłem co mogłem.
W zamian za to nie dostalem nic, na ostatnim koncercie zrobiła ze mnie skończonego kretyna, ani razu nie pozwoliła mi poczuć, żę to co robiłem miało jakikolwiek sens, a ja ani przez chwile nie moge zapomnieć o tym co było.
Czas z tym skończyć, nie mam sił.
...nie chce tego, chce być z nią razem.
Kurwa mać..
10:27 / 17.09.2011
link
Losie.
Nie pisze od wczorajszego południa, jakies 24 h w sumie pewnie a ja już jestem zmęczony, zniechęcony do czegokolwiek, nic mi się nie chce i czekam czy napisze, cokolwiek.
Kurwa, nigdy tak źle ze mną wcześniej nie było.
Ale to chyba dobrze ?
Albo źle ?
W sumie, to chyba zależy od ostatecznego wyniku tego wszystkiego.
Nie wiem, chce mi się rzygać, pić, albo spać.
Albo po prostu z nią spotkać, hm.
Jestem zmęczony.
I dawno chyba nie czułem się tak beznadziejnie przez to, żę jestem tym kim jestem.
21:59 / 11.09.2011
link
Hm, od 2 tygodni jesteśmy razem.
W sumie od początku do tego dążyłem i powinno być teraz dobrze, nie ?
Kłócimy się średnio co drugie spotkanie. Jestem nerwowy, ponoć. Nie wiem, nie potrafie zapomnieć zdrady, tym bardziej że druga osoba nie zrobiła niczego, żebym wiedział, że jest jej głupio.
Boi się powiedzieć, że mnie kocha, nie chciała obiecywać, że nie zostawi. Zajebiście wygodna pozycja, zawsze będzie można zrzucić na to, że nie zobowiązywała się do niczego.
Fajna sprawa w sumie, bo robie wszystko co moge. Wczoraj czekałem na nią jednego dnia łącznie 4,5 godziny. Z której strony by nie spojrzeć, to zajebiście duzo. Non stop robie w chuj, staram się jak moge, daje z siebie wszyskto, a w zamian dostaje opierdol, że to ja jestem zły, że nie ufam, że mam zapomnieć, że wyjebała na mnie i 2 razy przelizała sobie typa, z którym są teraz kumplami.
Napisała że pije z kimś. I w sumie chuj mnie to obchodzi niby, nie mam zamiaru jej ograniczać. Ale pierwsza myśl, tamten śmieć też tam może być, co jak coś znowu mi odjebie ? Boje się.
Swoją drogą, od początku mówiłem, że tak to się skończy. Chuj kurwa, nikt mnie nie słuchał. Nigdy nikt mnie nie słucha i wszyscy olali to co mówie. I jak to się skończyło ? Zajebiście kurwa.
Jestem u kresu sił, naprawdę. Kocham z nią rozmawiać, być z nią, kocham jej zapach, ale okupione jest to strachem, tysiącem wkurwień("spóźnie się troche", kurwa, ale nie 2 godziny, "Wrócimy razem", chuja kurwa, transportu nie było, pojechała autem każąc mi leźć półtora godziny przez całe miasto pod jej dom, gdzie czekałem jeszcze godzine aż zejdzie).
No cóż. Tak czy siak nie sądze by ona o tym w ogóle pomyślała..
21:45 / 11.09.2011
link
21:40:29 Ja
Czy jak laska po dwukrotnym przelizaniu typa płacze mi, przeprasza, opowiada że jest zdradliwą kurwą i już tego nie zrobi, po czym jedzie do tego typa na noc pod namioty, pije tylko z nim i są dalej zajebistymi ziomkami, to nie jest to jakaś, nie wiem kurwa, niekonsekwencja ? :F

21:40:42 Ja
Tj. nie tyle tylko z nim, co głównie ;f

21:40:52 Crash
stary, uwierz mi, ze i tak zajebiście cierpliwy jesteś

21:41:01 Crash
bo ja już bym takiej dawno \"wykurwiaj do swojego
lizacza\" powiedzial :FF

21:41:24 Ja
No ;f Argument, że \"od dwóch miesięcy jestem fair\" jakoś mnie średnio przekonuje, bo to kurwa nie jest jakoś specjalnie długo, a co się nawkurwiałem to moje ;ff

21:41:35 Crash
lol 2 miesiące

21:41:47 Crash
zapewne 3 już nie bedzie fair? :F jak takiej masz kurwa zaufać, skoro liże sie na lewo i prawo

21:42:02 Crash
a chyba w udanym zwiazku o zaufanie chodzi, nie? :F nie o przelizanie twojego (prawie) kumpla lol

21:42:33 Ja
No ta ;f Ostatnio zresztą słyszałem, że jestem zły bo jej nie ufam i powinienem zapomnieć

21:42:55 Ja
Kurwa, niczego nie powinienem, takich rzeczy się nie zapomina i to ona powinna się postarać żebym jej zaufał, a nie ja mam mieć wyrzuty sumienia, że nie zapomne zdrady ;f

21:43:03 Ja
Czy nie jest tak ?

21:43:32 Crash
no pewnie ze tak ;f ja jebie, wez zaufaj takiej osobie

21:44:30 Ja
I prosilem by w takim razie obiecała, że mnie nie zostawi.
No i wiesz, \"nie moge niczego obiecać\".
No kurwa jego mać, czemu to ja mam się poświęcić ? :F

21:44:55 Crash
bo widac komu tu na kim bardziej zalezy ;f ech, stary, i tak cie podziwiam ze wytrzymujesz :F

13:22 / 17.08.2011
link
Mgła.
21:43 / 12.08.2011
link
"Ciągle w jednym miejscu mimo wielkich słów
Bez idei na życie na życie bez pomysłu
Bluzgając dzień dzisiejszy
Zaklinając ten jutrzejszy"

Mam się nie przejmować przeszłością, ponoć.
Jak kurwa ? Zostałem kompletnie zeszmacony, kompletnie kurwa. A co mam teraz ? Mgłe, domysły, żadnych odpowiedzi, zmęczenie.
Ciekawe ile ta zabawa będzie trwać, bleh..
21:40 / 07.08.2011
link
21:09:47 Ja
Stary kurwa, wybacz że znowu Ci tu płacze

21:09:51 Ale KOMPLETNIE nie mam pomysłu co myśleć, kurwa
21:10:14 Crash
nie no luz, kurwa ;f

21:10:39 Crash
ale szczerze? tez bym pewnie kurwa zglupial, gdyby laska takie rzeczy odpierdalała

21:11:28 Ja
To znaczy wiesz, z jednej strony od początku mówiła mi, że nie chce.

21:11:47 Ja
Ale z drugiej płakala kiedy lizała innego, kiedy napisałem że \"przegrałem\" odpowiedziała że to nie prawda, ona też przegrała i kiedyś się o tym dowiem

21:11:51 A z trzeciej lizała go potem kurwa ponownie.
21:13:48 Crash
what the fuck ;ffff

21:14:21 Ja
Z czwartej ma mnie dosyć, z piątej za 2 tygodnie jedziemy w góry ;f

21:23:48 Ja
Wiesz, Blount i Gril stwierdzili z miejsca, że albo ją tez przeliże, albo będe się o to chlastał do końca :F I niby oczywiste-mają racje kurwa.

21:24:12 Ja
Ale z drugiej strony, wtf, spotykać się i dążyć tylko do tego by zapakować jej język do ryja ? :F Przecież o to na dobrą sprawe mi nie chodziło, a przynajmniej nie głównie :F. Więc też bezsens i spłycenie

21:25:10 Crash
dlatego musisz kurwa zadecydowac co dalej ;ff bo tak za dlugo nie pociagniesz

21:25:37 Ja
No ale wiesz, jak ja będe walczył jak pojebany a ta będzie się migać, iśc w jedną strone, w drugą, to przecież nie będzie z tego nic.
Ale zaś kurwa, poddać się TEŻ nie moge.

21:25:57 Crash
czyli co, w obu przypadkach na straconej pozycji jestes? :F

21:27:24 Ja
No cóż.
Jeżeli ją oleje to znowu będe sam, będe się wkurwiał że mogłem coś zrobić, że mogło być lepiej, że w sumie to ją kocham :F
Nie oleje jej, to będzie tak jak teraz, że staje na głowie, jeżdże na woodstock i kończe z chujem w dupie i ledwo tlącą nadizeją

21:30:42 Crash
no kurwa ;fff

21:31:01 Crash
to tak raczej nie dziala, nie? :F zreszta wez nie mow, ze nie dostrzega tego ze tak sie starasz

21:31:37 Ja
Dostrzega, ale samo to że zauroczyła się kryhą cwelem, pizdą i idiotą, a teraz urywa im się kontakt i w ogóle mam o tym nie myśleć, ale tak poza tym to go lubi

21:31:39 No wtf
21:32:26 Crash
czyli ogolnie musze odwiedzic kryhe z kolegami ze stadionu i problemy znikna ;fffff

21:33:41 Ja
Póki co chodze w kołko i tak i moge się bawić tymi domysłami.
Czyli góry. Albo wyjdzie, stanie się coś że nie będe się musiał martwić tym lizaniem jej i psa, albo dalej będe stał w miejscu i będe musiał rzucić w chuj




Chuja tam i tak nie byłbym w stanie.
19:09 / 07.08.2011
link
Hm, byłem na Woodstocku, ja, szok.
W sumie raczej nudy, ludzie tacy sobie, chyba widoczny upadek rasy ludzkiej, chociaż z paroma osobami chętnie zbije jeszcze pione, może nasze drogi się przetną, może nigdy.
Kilka koncertów, kilka rozmów, latanie po różnych miejscach z Nią, niby. Z jednej strony jestem zagrzewany do walki, z drugiej im bardziej chce by coś wyszło czy cokolwiek, tym mocniej dostaje w pysk. Chociaż całkiem ciekawa rozmowa niby. "Ona jest śmieciem, on też jest, bo lizaliśmy się"
Ta ? Mieli do tego prawo, przecież są wolni.
Śmieciem musi być osoba która robi co może, stara się, staje na głowie, żeby w zamian za to osoba dla której to robi zauroczyła się tym psem i lizała z nim dwukrotnie. To chyba ewidentnie świadczy kim tak naprawdę ja jestem.
Boli mnie głowa.
Spotkałem starych znajomych z neta, średnio się gadało, wyrośliśmy..
15:53 / 02.08.2011
link
Ech kurwa, wpadłem w skrajną depresje chyba już.
Mam dosyć, chyba już osrali mnie wszyscy którzy mogli. Te wszystkie znajomości, przyjaźnie, wszystko strzelił chuj. Wszystko, chyba nie nadaje się do życia z ludźmi. Jestem zmęczony, naprawdę, czekam chyba juz tylko aż ktoś mnie dobije. Pustka. Kompletna pustka, ja pierdole. Chciałem odpocząć, ale jak ? Woodstock, taa. Dostałem wiadomość, że nie mamy namiotu, skminiłem w bólu namiot, 10 osób do picia, dostałem drugiego smsa że "nie wiem czy tego chce". Kurwa jego jebana mać, czego innego można chcieć ? Przecież to nie wyklucza picia z kimkolwiek innym, a po prostu jest miejsce żeby to wszystko rzucić+fajni ludzie obok. No ale ech, tak czy siak wszystko co robię kończy się zawsze gównem więc czemu mnie to ma kurwa dziwić ?
Chyba pierdole ten woodstock, pierdole życie, nie wychodze z łóżka do końca życia, bo i tak kurwa nic dobrego mi się nie przydarzy. Pretensje, problemy, ludzie którzy mnie nienawidzą, w sumie z wzajemnością, niespełnione marzenia i spierdolone plany. Tyle zostało ze mnie, zajebiście, a teraz mnie kurwa dobijcie, prosze.

Zgubiłem spokój.
12:55 / 27.07.2011
link
12:43:59 Ja
stary w ogóle ;fff

12:44:20 Ja
Wczoraj w jakimś pubie w gry planszowe grali :F Ja tam nie chodze, bo kryha, bielu, na chuj mi oni :F. Ale była m.in Zuola która sobie poszła bo się nudziło jej

12:44:44 Ja
I cytuje co dalej
11:29:04 Gwiżdżu
a Krycha rzucil
11:29:24 Gwiżdżu
-Wplyw Mariana na ludzi.
11:29:44 Gwiżdżu
zapytalem sie dlaczego

11:29:59 Gwiżdżu
tzn. o co mu chodzi

11:30:08 Gwiżdżu
on na to:

11:30:25 Gwiżdżu
- ze jak ja poznalem to byla taka fajna wesola a teraz emuje

11:30:29 czy cos kolo tego
11:30:46 Gwiżdżu
i ze proby opuszcza

11:30:49 powoli

12:44:46 No on się serio o oklep prosi :F
12:46:02 Crash
ROTFL

12:46:41 Crash (5497391)
zapewne norwegia to tez twoja wina? ;ff

12:48:15 Crash (5497391)
jezeli nie przedluza mi kontraktu to zapewne tez bedzie twoja wina :FFF

12:48:23 Ja
Jasne :FF

12:48:26 Crash
ale kurwa, "wpływ mariana na ludzi"

12:48:36 Crash
brzmi jak jakas ksiazka czy praca magisterska rotfl

Ja
Ty no akcja jest taka, że ona serio zaczeła się bardziej zastanawiać nad życiem odkąd mnie zna :F I nie ma już aż tak pozytywnych myśli :F

12:49:32 Ja
W przedszkolu czytała książki, była w chuj dorosła i w ogóle ;f
Potem jej przeszło i była krejzi, dżezi i w ogóle.
A teraz wypośrodkowało się i to nie jest kurwa nic złego :F A emuje, bo dorasta :FFF NIgdy nie miała okazji

12:49:42 Ja
Ale zarzucanie mi, że w tym barze się jej nudziło przezemnie, albo że na próbe jakąś nie wpadła

12:49:44 Ja pierdole :FFFFFFFFF
12:52:29 Crash
no widzisz kurwa jak zajebiscie na ludzi wplywasz :(

12:52:35 Crash
obsuwy na hmt to pewnie tez twoja wina :FFFFFF
17:32 / 26.07.2011
link
17:28:00 Ja
Tylko no kurwa, czemu on ją przelizał ? ;[
Przecież jest odemnie głupszy, brzydszy, ba, nawet sama uważa ze nie ma z nim o czym gadać ;<

17:28:11 Ten_Zły
hm

17:28:19 Ten_Zły
moze dlatego sie z nia lizal, bo nie maja o czym gadac ! :D




hmmmm
09:31 / 19.07.2011
link
Ciekawe co u Niej.
04:43 / 18.07.2011
link
To tyle w kwestii wiary komuś czy w kogoś, sensu życia, czy czego kurwa kolwiek.
Zamiast tego jestem zmęczony, już, nie mam chyba sił na to wszystko.
No ja pierdole.

18:00:23 Ten_Zły
czyli wolala z nim byc ! no zaakceptuj to w koncu kurwa ;<
(...)
18:05:54 Ten_Zły
hm
18:06:08 Ten_Zły
bo widocznie jeszcze tego nie zauwazyles
18:06:17 Ten_Zły
ale to nigdy nie zalezy od jednej osoby ;)
18:06:28 Ten_Zły
wiec jak sam bedziesz sie staral jak pojebany, to Ci nic nie da
21:44 / 05.07.2011
link
19:34:48 Ten_Zły
ja mam tak samo ziom ;<

19:35:01 Ten_Zły
taka sama sytuacja ...

19:35:06 no i co ? i chuj ;<
19:35:09 trza zyc kurwa dalej
19:35:23 Ja
Takie pierdolenie

19:35:29 Ja
Nie ma po co żyć dalej jak siedzi teraz z kimś innym gdzieś indziej :<

19:35:33 a powinna być obok :/

19:35:38 Ten_Zły
no wlasnie

(...)

19:40:21 Ja
Ty no, sytuacja w której nie musisz się martwić o nią, idziesz spać koło niej i wstajesz z nią, możesz na spokojnie rano z nią wypić kawe, albo browara. Taki kurwa spokój, zwykły spokój, gdzie możesz się zająć całą resztą mając ją obok

19:40:23 To tak dużo ? :<
19:40:49 Ten_Zły
nie

19:41:07 Ten_Zły
ale widocznie jesli chodzi o nas to za duzo wymagamy ;]

19:41:28 ja
No, ale sam piszesz, że to nie dużo.

19:41:55 ja
Po prostu pewność, że mam do kogo wrócić i jest ktoś, komu bedzie smutno jak umre ;p.

19:41:55 Ten_Zły
noo

19:41:58 wiec inaczej
19:42:05 Ten_Zły
widocznie nie zaslugijemy nawet na tyle ;d

19:42:10 taki zycia krag kurwa
19:42:18 ja
nie

19:42:22 Bo jeżeli my nie zasługujemy, to ten mały skurwysyn
19:42:24 tym bardziej nie.
19:43:52 Ten_Zły
no coz

19:43:58 Ten_Zły
moze on wlasnie mysli, ze zasluguje

19:44:31 ja
Ale on się myli :<

19:44:49 Ten_Zły
ale mu to wychodzi ;)

19:44:51 ja
Te nieprzespane nocy i myślenie o niej 24/h nie znaczy kompletnie nic ? :<

19:45:03 Ten_Zły
znaczy





Ile znaczy ?..
00:51 / 26.06.2011
link
Hm, musze jakoś odpocząć, odreagować, nie wiem.
Mój mózg zżera zazdrośc podobno, czy cośtam. Ech, chciałem być po prostu zrozumiany, ten raz, ale to raczej niemożliwe. No ale tak w sumie to nie mam co się dziwić. Po raz kolejny zdarza mi się to samo co kiedyś i znowu czego bym nie zrobił-skończy się jak się skończy. Jakbym się nie miotał czy próbował walczyć, ech. A próbuje, kurwa, serio..
Czy naprawdę chce aż tak dużo ?
Usiąść z kimś z kim bym się rozumiał i żył z tym kimś nie bojąc się o jutro. Odrobiny spokoju.
Zaufać, tak jak kiedyś potrafiłem.
I nie musieć non stop patrzeć się za siebie.
Ech, to chyba niemożliwe.
Jestem skazany na stanie gdzieś obok, obserwowanie tego wszystkiego, ranienia osób na których mi zależy i bycia samotnym.
"Jeśli przesłanki są prawdziwe to wniosek również, a wiec
jestem, sam bez niej, bo jestem, chujem"
20:03 / 24.06.2011
link
A życie toczy się dalej, nie ?
Zawsze gdy myśle że wykopałem sobie już taki dół, że gorzej być nie może, świat mnie zaskakuje. Ciągle. Największy śmieć jakiego znam, pisałem o nich cośtam kiedyś poraz kolejny próbuje się wpierdalać.
Ona się z nim dobrze bawi, w sumie, w porównaniu do mnie to nic dziwnego. On jest fajny, a ja znów wkurwiony, znów myśle, nie potrafie się cieszyć chwilą. Wszytko obserwuje myśląc o tym co będzie za miesiąc, za rok..
Mam paranoje.
I chodze w kółko. Już któryś rok wszystko dzieje się tak samo i chyba tego najbardziej się boje. Że tym razem w ostatecznym rozrachunku znowu będzie tak jak było zawsze.
"Ciągle w jednym miejscu, mimo wielkich słów
Bez idei na życie na życie bez pomysłu"
Tylko czemu tak trudno się do tego wszystkiego kurwa przyzwyczaić ?
...nie wiem
20:43 / 10.06.2011
link
W sumie w chuj nie mam sił. Kurwa, wyznać miłość jedynej osobie jaką w sumie miałem, znałem na żywo i z którą gadałem cały czas i gadało nam się zaajebiście. Jak kurwa jak mogłem wpaść na tak spierdolony pomysł. Przecież logiczne że jej się to nie bęzie widziało, więc teraz moge tylko siedzieć kurwa i obserwować jak cały kontakt zanika.
Widziałem ją dzisiaj, ja peirdole, szczęśliwa, fajnie się bawiła, a posmutniałą tylko jak zobaczyła mnie. Nawet rzuciła z nadzieją, że czar może prysł, w sensie żę już mi się znudziła.
Jedyne kurwa co moge zrobić, to zaproponować gdy napisze, jeżęli napisze, żebyśmy zostawili to w chuj, że się zawine, urwe kontakt, nie będe z niąr ozmawiał więcej niż konieczne..
Ja i tak już spierdoliłem, a jak jeszcze moja osoba ma ją wkurwiać...ja pierdole. Nie wierze kurwa, jak coś takiego się mogło stać. JAk kurwa, jak ktoś kto "jara się moim mózgiem" i kto tak zajebiście czekał na smsy odemnie może kurwa kompletnie to zlać. Tak kurwa, Marian jest zajebiście bystry, inteligentny i w ogóle zajebisty, zajebiście kurwa, ale chuj mu z tego przyszło, bo znowu jest wkurwiony, znowu jest sam, znowu spierdolił i znowu nie ma pierdolonych sił. Chuj kurwa
21:02 / 22.05.2011
link
Wkurwienie, cholerne, dawno tak źle ze mną chyba nie było. Nie wiem, próbuje, wygrałem cośtam w Warhammera Inwazje, próbuje trenować Fireshow, probuje załatwić sobie okaryne i zaczać na niej grać, ale co z tego ? Dalej jakbym się nie starał mój poziom jest tak kurewsko niski. Zresztą, trenowanie, tutaj nawet nie ma z kim trenować. Nowogród, miasteczko dresów i kretynów, spotkałem pare osób wybijających się, ale zostały skutecznie ściągnięte na ziemie przez reszte.
Jestem sam jak nigdy, choć tak w sumie, to chyba jak zawsze. Ale niedawno mnie to dopierdoliło kompletnie, przeżuło i wypluło. Czemu tak jest, że zawsze osoby na których cholernie mi zależy mają na mnie wyjebane, a ludzie których nienawidze mnie lubią. Pewnie niedługo to się zmieni, w tym drugim wypadku przynajmniej, stałem się cyniczny jak sam skurwysyn. Czemu po raz kolejny spierdoliłem wszystko, choć ciągle walcze niby. Z samym sobą i z Losem, bo wiem jak się wszystko skończy i nie chce do tego dopuścić.
Czuje się wrakiem, skończonym kurwa wrakiem.
Nienawiść, zmęczenie, rezygnacja, smutek, to wszystko co czuje w tej chwili. Nie wiem, boje się wstać jutro.
Nie mam sił.

"I krzycze wez mnie ratuj kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego slyszec nic nie mowisz i odchodzisz i znow placze i chuj że płacze teraz kurwa powiesz Bonus chuj nie facet"
http://www.youtube.com/watch?v=k3694l_yDpk

ładne.
13:00 / 18.05.2011
link
20:04:46 redranger (2336113)
A najgorsze, że moja umiejętność napisania komuś "wypierdalaj" sprowadza się tylko do facetów i lasek z małymi cyckami :F


hm
12:29 / 07.05.2011
link
19:51:20 Crash
ty masz zajebisty skill trafiania na ludzi pojebanych


no..
19:27 / 21.04.2011
link
20:23:07 Ten_Zły
taka pedalska mange na dla dziewczyn kiedys czytalem
20:23:15 Ten_Zły
zakochanych dwoch facetow w niej bylo
20:23:23 Ten_Zły
i jeden mial ksywe na jej blogu blackrabbit
20:23:30 Ten_Zły
na bazie takiej japonskiej legendy
20:23:39 Ten_Zły
czy tam historyjki
20:25:14 Ten_Zły
ze w pewnym malutkim zoo, zyly sobie biale kroliczki. i dzieci przychodzily sie z nimi bawic. i byl tam jeden czarny krolik... i wszystkie dzieci go uwielbialy, bo sie wyroznial z tlumu. te biale kroliczki tez go lubily, bo dzieki temu dzieci je tez lubily. ale czarny kroliczek czul sie samotny. bo nikt nigdy sie nie zastanawial nad tym kim jest tak na prawde, a lubili go za to jak wyglada. a do tego jego przyjaciele biale kroliczki, lubily go tez dlatego, ze inni lubili je za to =p
20:25:20 Ten_Zły
czy cos w tym stylu




Dokładnie..
07:19 / 11.04.2011
link
Hm, spieprzenie wszystkiego i zawodzenie ludzi na których mi zależy.
Jak zawsze, tylko ciężko się do tego przezwyczaić, w chuj.
19:21 / 07.04.2011
link
Hm, chujowa sprawa, kiedy pijesz z jedną osobą i myślisz i tak o drugiej
O tym co robi, jak się czuje i czemu nie ma jej tu. Z pierwszą nie wyjdzie bo myśle o drugiej, z drugą nie wyjdzie bo jej nawet tu kurwa nie ma.
Wkurwia, bo generalnie wiem że nie mam szans,ale nie przeszkadza mi to w próbowaniu.

22:30:54 Ten_Zły
bledy popelniasz jeden raz, za drugim otrzymujesz kare i za trzecim ich juz nie popelnisz =p
22:31:08 redranger (2336113)
Ja myslałem tak samo. Że to się już nie stanie, że wyrosłem, cośtam.
Pierdolenie w sumie, po prostu nie miałem okazji się zbłaźnić znowu
22:31:20 redranger (2336113)
Przyszła okazja, wypiliśmy swoje, zauroczyła mnie, błysneła kilkakrotnie, zaciekawiła sobą, no i ech
Ja już jestem rozjebany ;d
22:32:23 Ten_Zły
bos mlody i malo widziales
22:32:36 redranger (2336113)
Bo ja wiem
22:33:03 redranger (2336113)
Właśnie widziałem dużo, tylko że widziałęm dużo idiotek, kurew i debilek w chuj
22:33:13 redranger (2336113)
Dlatego starczy choć troche czegoś więcej
i jestem pokonany
15:44 / 04.04.2011
link
Masakra, czuje jakbym kręcił się w kółko.
Myślałem że coś sie zmieniło, czegoś się nauczyłem, a tutaj wracam do sytuacji z początków bloga. Po prostu nie miałem wcześniej okazji się wygłupić. Kolejne wojny w których jestem z góry skazany na porażkę, a mimo to biore w nich udział.
Kolejny raz za dużo myśli, zdecydowanie za dużo, szukanie najlepszego wyjścia, próba zrobienia czegoś, czegokolwiek.
Ech, już mam dosyć, ale nie byłbym sobą poddając się, więc nie zostaje mi nic innego.
Zagrajmy.
16:35 / 01.04.2011
link
Nienawidzę przedmiotów humanistycznych.
Jakieś wypracowanie było, skończyłem je w swoim stylu. Nauczycielka obśmiała używane tam tezy, bo były inne z tymi które ma ona, gdy rzuciła, że "twoja opinia była subiektywna, a niektórych obiektywna" byłem już do końca rozpierdolony. W trakcie jakieś komentarze, że "chcemy być oryginalni" czy coś tam, bo jak wiadomo wypracowanie musi być nudne do wyrzygania i pozbawione jaj.
Jaki jest sens w pisaniu, kiedy twoje zdanie jest zabijane przez osobę która pokończyła w kurwę kursów, uczy wiele lat i uważa, że jej prawda jest lepsza niż prawda innych.
To w sumie mało ważne, raczej nikt się tym specjalnie nie przejął, ale dla mnie był to cios w twarz i to naprawdę porządny, bo pisząc cokolwiek oddaje część siebie, próbuje złożyć coś więcej. Ale tak czy siak jestem ściągany na ziemie, bo nauczycielka oczekuje 23 takich samych prac, bleh.
18:12 / 16.03.2011
link
Hm, pale fajki, nigdy nie chciałem tego robić, ale chyba to był dobry wybór. Można odreagować, chwila w której nie masz ochoty wyciągnąć pistoletu i wystrzelać pół klasy.
Niedawno skończył się Wanekon. Najgorszy konwent na jakim byłem, atrakcje odwoływane, większośc mangozjebów zjebanych, kto miał wkurwiać ten wkurwiał
(wpada znajoma
-kąpałam się pod prysznicem
-TAK SIĘ NIE DA! JAk to kąpać pod prysznicem, kąpiesz się w wannie prysznic się bierze blablabla

kurwa, obydwie formy się poprawne, ale kłócenie się z debilem byłoby idiotyzmem)
Zresztą no główną atrakcją konwentu była warka strong, kurde. Wydaje mi się, że coś się skończyło. Coś pękło.
W komentarzach na stronie wane nawet ktoś rzucił, że na konwenty się jeździ spotkać znajomych więc atrakcje nie są aż tak potrzebne.
Co za idiotyzm, ale właściwie kto by przychodził na jakieś panele dyskusyjne bardziej ambitne ? Ech, nie wiem.
Na szczęście fantastyka dobrze się trzyma, program Pyrkonu jest świetny.
23:18 / 07.03.2011
link
Ha, jednak istnienie tego nloga miało jakiś sens.
Po przejrzeniu starych notek chyba zrozumiałem co poszło nie tak. A najmądrzejsza rzecz brzmiała
13:43:43 Ten_Zły
tepa jest pewnie i nie zczaila
13:43:49 Ten_Zły
olej ja w chuj


Cóż.
Zresztą, brakuje mi słów.
http://www.youtube.com/watch?v=Q7kD3fA76cA
Kidd <3
17:13 / 05.03.2011
link
14:15:22 Ja (2336113)
Typ do mnie wydzwaniał kurwa jak byłem w Empiku ;f

14:15:40 Ja (2336113)
-CZEMU U CIEBIE KURWA NIKOGO W DOMU NIE MA ?
-W zielonej górze jestem
-JA PIERDOLE KURWA ZBIERAM LUDZI NA KOSZA A TY GDZIE JESTEŚ ?!?!?! ZRESZTĄ SPIERDALAJ

odłączył się

14:16:16 Crash
:| lol

14:16:20 monty python zyje ;ffffff
14:16:26 Ja (2336113)
Smutna refleksja, że jest źle kiedy zamiast mieć nadzieje, że pod blokiem będzie jakiś twój kumpel z którym zbijesz pione, masz nadzieje że żadnego z tych frajerów nie spotkasz.

14:17:14 Ja (2336113)
Autentycznie kurwa, jak wracałem do domu to się rozglądałem czy ktoś jest tylko po to by go uniknąć, ja pierdole ;f.
08:43 / 26.02.2011
link
16:56:18 Ja (2336113)
No bo w czym ten typ ma być lepszy :<
16:56:46 Ten_Zły
hm
16:56:53 Ja (2336113)
I żart z real lifem nie będzie śmieszny ;p
16:56:54 Żaden !
16:56:57 Ten_Zły
moze ma kolegow, wychodzi na dwor, jest reallifem =p
16:57:00 o kurwa xD
16:57:01 Ja (2336113)
pfff
20:05 / 25.02.2011
link
Ech, tu wychodzi jeden z największych bezsensów.
Zakończyłem tą klotnie dosyć pokaźną wiadomością, argumenty czyli coś co powinno być główną bronią dyskusji itd.
W zamian co dostałem ? "Nie chciało mi się kurwa tego ścierwa czytać" itp. rzeczy. To co pisałem było dużo bardziej inteligentne niż to co pisali oni(dowód ? Teksty typu "jesteś kurwa tępy" "emo cipa" itd.) a mimo to nie ma to żadnego znaczenia, bo w oczach zaślepionego betonu i tak będe pisal głupoty, idiotyzmy, bo nawet nie próbują zrozumieć czegokolwiek.
Uczucie które czuje człowiek wypluwający swoje myśli i trafia to na ściane, nierozumną i głupią.
Nienawidzę tego miejsca, ale jestem do niego przywiązany, zmuszony do życia w nim i powolnym wariowaniu.
20:16 / 23.02.2011
link
Jestem raczej nerwowy stąd ostatnio coraz częstsze zgrzyty.
Jakieś kłótnie przez facebooka, bez kitu. W ogóle, jak to jest, że na tyle osób na świecie trafiam na idiotów. Padają rzeczy typu

-nie umiesz czytać
-przeczytałem prawdopodobnie więcej ksiązek niż przeczytasz przez całe życie
-co z tego ?!

damn, zresztą, z pierdolenia się z idiotami nic ciekawego się nie urodzi, więc lepiej odpuścić.
Ale chyba natura mi na coś takiego nie pozwoli.
Zresztą wypisywanie nielogiczności byłoby bezsensu, za dużo tego, po prostu musiałem coś z tym zrobić, więc zrobiłem tu.
Po prostu uczucie tego, że nikt nawet nie próbował zrozumieć co chciałem przekazać jest męczące ;f
10:41 / 20.02.2011
link
Hłehłe, dni gier planszowych, na dwa odbywane turnieje wygranie w Neuroshime i drugie miejsce w drugiej grze, nie pamiętam tytulu.
I, cholera, uwielbiam słuchać tego pieprzenia po wszystkim, że wygrałem niesprawiedliwie, że zasady nie takie, podliczanie punktów jakby było inne to by mi nie wyszło, a tak w ogóle to miałem farta, a ta gra jest chujowa, bo dopiero wtedy wiem jak bardzo boli to, że to ja byłem najlepszy.
Whatever, wiadomo że te dialogi byłyby inne gdyby nie to że to ja wygrałem, a największy płaczek z którym zremisowałem zapomniał chyba, że grałem najsłabszą armią przeciwko najsilniejszej, przegrałem przez pomyłke w ostatniej turze, a on sam na początku stwierdził, że nie mam szans.
Choć w sumie ta wygrana jakoś nie grzeje mnie kompletnie, może dlatego że zamiast przeciwników z którymi toczy się wyrównane gry zmienia się to w żmije które zamiast stać się lepszymi wolą płakać, w końcu ech, był to 3 turniej w tą gre i zawsze byłem nad nimi, więc no kurwa. Przyszedłem się pobawić, ciekawe po co przyszli oni.
20:36 / 13.02.2011
link
Wkurwiam się
Kiedy widze konwent, z dziewczynami <13 lat które uwielbiają oglądać gejów, ktore są głośne, piszczące i głupie, faceci robią z siebie pedałów, jakby to miało cokolwiek wspólnego z Japonią.
Na Bace 2008 latałem po panelach dyskusyjnych, bo były ciekawe.
Na Niuconie 3 same idiotyzmy o seriach które zna prowadząca i 3 inne osoby.
Zero możliwości ciekawych dyskusji, dowiedzenia się czegoś itd. czy spędzenie czasu z naprawdę ciekawymi ludźmi.
Samo to, że na Bace miałem swojego DSa w torbie i byłem pewien, ze nikt mi go nie tknie.
Na Niuconie komuś podpieprzyli torebke.
Ogólnie nie chodzi o porównanie tych dwóch konów, bo generalnie wszystko co ostatnim czasem odwiedzam jest takie jakieś..
ech sam nie wiem

A potem przypominam sobie stare Kawaii, to w jaki piękny sposób to wtedy wyglądało i mam ochote pójść na konwent, chwycić pierwszą lepszą yaoistke, związać i wysadzić.
Choć ech, chyba urodziłem się 10 lat za późno.
15:36 / 02.02.2011
link
hm

22:10:20 Ten_Zły
jak sie czujesz godzine i 50 minut przed urodzinami ?
22:10:37 redranger (2336113)
Jak śmieć.
22:11:14 Ten_Zły
dlaczego ? :>
22:11:20 Ten_Zły
ktore to juz beda ? 13 /
/
?
22:11:33 redranger (2336113)
Prawie
22:12:01 redranger (2336113)
17 z tego co pamiętam, a przez to że Ciebie przestałem pociągać nie mam szans na związek ;<
22:12:51 Ten_Zły
no co Ty pierdolisz
jak nie ze mna to z innym
22:13:25 redranger (2336113)
stary już jestem
22:13:32 redranger (2336113)
czas umierać
22:14:02 Ten_Zły
pierdolisz =p
17 lat to dobry wiek
22:14:15 redranger (2336113)
nie pierdole ;/
22:14:37 Ten_Zły
ja tez nie
ale nie placze :<
22:14:53 redranger (2336113)
Nie jesteśmy tacy sami ;p
22:14:59 Ten_Zły
no ale obaj zajebisci
22:15:28 redranger (2336113)
he, nie dzisiaj.
22:15:34 Ten_Zły
zawsze
nie ma dni wyjatkowych
22:15:47 Ten_Zły
czasami mozna miec dola, czuc sie jak gnoj, ale zawsze jest sie zajebistym
22:15:57 redranger (2336113)
Ten kto dla jednego jest zajebisty, dla innego jest szmatą.
22:15:59 Ten_Zły
dopoki swiecisz jasno, to zawsze bedziesz gwiazda ;<
no to co ?
22:16:11 Ten_Zły
ale przynajmniej ten ktos wie o Twoim istnieniu
a to najwazniejsze
22:16:17 redranger (2336113)
Gorzej jak spadającą.
22:16:23 redranger (2336113)
No tak, zapomnienie jest gorsze niż śmierć
22:16:25 Ten_Zły
nie wazne czy uratujesz swiat, czy go rozjebiesz, wazne ze wiedza o Towim istnieniu
phi
22:16:37 Ten_Zły
spadajace gwiazdy przynosza najwiecej radosci ludziom
podobno spelniaja marzenia
22:16:52 redranger (2336113)
Nie obchodzi mnie radość innych
22:16:50 Ten_Zły
tylko traf w locie na kogos, kto Cie zobaczy
22:16:55 redranger (2336113)
Tylko moja.
22:17:00 Ten_Zły
no i jedno z drugim sie laczy
prawo karmy
22:17:09 redranger (2336113)
Karma nie istnieje
22:17:12 Ten_Zły
jesli ktos jest szczesliwy, Ty tez bedziesz
pierdolisz bzdury
22:17:27 redranger (2336113)
Nie, to są rzeczy od siebie niezależne
22:17:52 redranger (2336113)
Nie ma boga, nie ma karmy, jest wkurwienie i pech lub szczeście.
22:18:11 Ten_Zły
nie tam
22:18:20 Ten_Zły
zawsze wierzylem ze istnieje Pan Los ktory tym wszystkim steruje
22:18:33 Ten_Zły
ale nauczylem sie wykladac na niego chuja i teraz on mi nic zrobic nie moze, sam sobie zycie ukladam
22:18:42 redranger (2336113)
Wszystko istnieje póki się w to wierzy.
22:18:41 Ten_Zły
z pomoca lub jej brakiem ze strony innych ludzi
22:18:53 Ten_Zły
nie musisz wierzyc w nic wiecej procz siebie
22:19:01 redranger (2336113)
No i ciesze się, że tak Ci idzie.
Serio, życze Ci jak najlepiej
Ale mi to nie pomoże.
22:20:09 Ten_Zły
tez tak myslalem, pamietasz pewnei
22:20:18 Ten_Zły
ale jak wzialem zycie w swoje lapy to sie zmieniac zaczelo
22:20:41 redranger (2336113)
Nie lubie gdy ludzie myślą, że to co pomoże im, pomoże każdemu na swiecie
22:20:44 Ten_Zły
wystarczy nie bac sie skutkow decyzji. bac sie mozesz ich podjecia, ale tylko wtedy, jesli masz pewnosc ze i tak je podejmiesz
22:20:50 Ten_Zły
phi
22:20:56 Ten_Zły
zasady sa uniwersalne dla kazdego mniej wiecej
22:21:02 Ten_Zły
kwestia znalezienia punktu odniesienia
22:21:12 Ten_Zły
dla kogos to bedzie praca, dla innego milosc, przyjazn i inne bzdury
22:21:18 Ten_Zły
wazne, zeby w miejscu nie stac i napierdalac
lokciem, z buta czy jakkolwiek inaczej
22:21:29 Ten_Zły
byleby to gowno pchac dalej
22:21:34 redranger (2336113)
Napierdalanie nic nie da, jeżeli nic ze sobą nie niesie.
Albo ci się poszczęści i wyjdzie, albo nie.
22:21:53 redranger (2336113)
Napierdalać po to by sobie ponapierdalać, jak komuś z tym dobrze, to ok
22:22:45 Ten_Zły
a co ? lepiej stac w miejscu i patrzec jak wszystko plynie, poplakujac od czasu do czasu ?
22:23:02 redranger (2336113)
Ciągle w jednym miejscu mimo wielkich słów
Bez idei na życie na życie bez pomysłu :<
22:23:16 redranger (2336113)
Nie, ale ile można powtarzać sobie te same wielkie słowa codziennie
22:23:54 Ten_Zły
a kto tu mowi o wilekich slowach ?
22:24:06 Ten_Zły
tu nie chodzi o podrecznikowe 'dzisiaj zmienie swoje zycie'
22:24:26 Ten_Zły
bardziej o to zeby zdac sobie sprawe, ze nic nie robiac nie osiaga sie rezultatow
22:24:33 redranger (2336113)
Mówisz, że o to nie chodzi, po czym to prezentujesz. To bezsensu.
22:24:52 redranger (2336113)
Wiem o tym, cały czas próbuje. Ziomek kurwa, ja nawet wychodze z domu
22:25:00 Ten_Zły
no to o co Ci chodzi ?
22:25:11 redranger (2336113)
Że tak czy inaczej nie zmieniło się nic
22:25:08 Ten_Zły
ze wszystko sie nie zmienia w jeden dzien ?
22:25:14 redranger (2336113)
W jeden ?
22:25:24 redranger (2336113)
Kto tu mówi o jednym dniu
22:25:29 Ten_Zły
czy o to ze nie znalazles jeszcze magicznego luku ktorym bys mogl strzelac do magicznych bestii ?
22:25:39 Ten_Zły
kurwa, to ile ? tydzien? miesiac ? rok ?
synek, masz 17 lat niecale
22:25:53 Ten_Zły
ja mam ledwo 21
22:26:04 redranger (2336113)
O to, że próbujesz mi coś wmówić dopierdalająć do tego takie truizmy, że Ostry może czuć się zawstydzony.
22:26:26 Ten_Zły
o kurwa losie =p
22:26:56 Ten_Zły
tu nie chodzi o uczenie Cie czy mowienie co masz robic
22:27:03 Ten_Zły
zdaj sobie sprawe, ze zmiany sa dobre l;]
22:27:13 Ten_Zły
i nic nie przychodzi lekko
22:27:29 Ten_Zły
nie jestem tym czlowiekiem ktorym bylem rok temu, a ten sprzed roku nie jest tym sprzed 2 lat
i tyle
22:27:53 redranger (2336113)
Wiem. Też nie jestem tym kim byłem rok temu, ale to raczej coś naturalnego
22:27:53 Ten_Zły
kazdy dzien cos nowego wnosi, trzeba tylko sie ruszyc do przodu a nie stac w miejscu
22:28:07 Ten_Zły
no to kurwa co marudzisz ? czujesz sie gorzej teraz niz rok temu ?
22:28:31 redranger (2336113)
Nie czuje się ani gorzej, ani lepiej. Zmieniłem się, po prostu.
22:29:15 Ten_Zły
mysle, ze jak z perspektywy na to zerkniesz to bedzie to wygladalo inaczej
22:29:39 redranger (2336113)
Z jakiej perspektywy ?
22:30:17 Ten_Zły
nie wiem co dla Ciebie nia bedzie. czas ? oczy innej osoby ?
22:31:02 Ten_Zły
ja sie ciesze np z tego kim jestem i gdzie jestem. popelnilem w pizdu glupot, nawet przez ostatnie pol roku. ale nie moge powiedziec ze zaluje ... moze lepszy, moze gorszy, ale przynajmniej sie ruszam
22:31:13 redranger (2336113)
Zresztą niezależnie z jakiej perspektywy na to spojrze w ogólnym rozrachunku wyjdzie na jedno.
22:31:20 redranger (2336113)
Też się ruszam, ale nie traktuje tego jak jakiś cud.
22:32:12 Ten_Zły
a moze powinienes wlasnie ?
22:32:22 Ten_Zły
dla mnie to jest jakims cudem ... w pewnym stopniu
22:32:32 Ten_Zły
nawet jesli nie przynosi zbyt czesto radosci, spelniania itd
22:32:39 Ten_Zły
ale czyni mnie kim jestem
22:32:50 redranger (2336113)
Wszyscy to robimy tak czy inaczej
22:32:48 Ten_Zły
ot tak wyglada moja filozofia ostatnio
22:33:00 Ten_Zły
przypomnij sobie co bym pisal kilka lat temu
22:33:05 redranger (2336113)
W sumie wszyscy jesteśmy Chrystusami, więc nawet pasuje ten cud.
22:33:35 Ten_Zły
znacznie by sie roznilo. moze troche doroslem. moze czasu potrzebowalem =p moze zaczalem troche wiecej pic =p
22:33:43 Ten_Zły
chuj wie :P
22:33:53 redranger (2336113)
Ja też bym pisał inaczej te kilka lat temu
22:34:05 redranger (2336113)
to normalne.
22:34:45 Ten_Zły
ta ?
22:34:59 Ten_Zły
a odkad pamietam wmawiasz sobie ze jestes zjebany i zycie jest nie fair =p
22:35:38 redranger (2336113)
Najwidoczniej zmieniły się inne rzeczy. Ty zawsze mówiłeś o swojej zajebistości, teraz też. To znaczy, że nic się w Tobie nie zmieniło, bo akurat to zostało ?
22:35:56 Ten_Zły
stary
22:36:07 Ten_Zły
ale w tym wypadku nie o to mi chodzi
22:36:15 Ten_Zły
tylk o o to, ze marudzisz ze caly czas jest zle =p
22:36:59 redranger (2336113)
Tak jest.
22:38:07 Ten_Zły
no i wracamy do tego, ze trzeba cos zrobic zeby bylo lepiej ;)
22:38:42 redranger (2336113)
Już jakiś czas kręcimy koło, pisze Ci w końcu że cały czas próbuje coś zmienić
22:39:56 Ten_Zły
eh
bez sensu absolutnie ;)
22:41:23 redranger (2336113)
Oglądasz to tak bardzo z góry, ze mnie to nie dziwi.
22:42:54 Ten_Zły
albo to Ty odrobine przeszadzasz
22:43:32 Ten_Zły
z reszta, co ja bede gadal
22:43:48 redranger (2336113)
Tak czy inaczej nie sądze żebyś przyznał mi racje, kiedykolwiek.
22:43:47 Ten_Zły
ide se zwalic, a potem pod prysznic i do roboty
22:44:35 Ten_Zły
bylem w podobnych sytuacjach jak Ty, wiec wiem o co chodzi
22:44:44 redranger (2336113)
Ale nie byłeś w takiej samej
Zresztą
Tak czy inaczej, dzięki za pamięć
22:45:15 Ten_Zły
tak czy inaczej, nie ma takiego dna z ktorego sie nie mozna odbic
22:45:39 redranger (2336113)
Może jest..
22:45:52 Ten_Zły
no, jak nie masz nog to to sobie nie poskaczesz zbytnio
22:46:07 Ten_Zły
ale w kazdym innym wypadku masz szanse
22:46:24 Ten_Zły
spierdalam
ciao :*
22:46:33 redranger (2336113)
Albo spadłeś tak nisko, że twoje nogi nie są w stanie wyjść
hej :*
19:44 / 27.01.2011
link
Co u Ciebie ?
Depresja, nie mam już sił. Za tydzień urodziny, 17 lat. Co z tego ? Ciągle nie mam nikogo, kto podałby mi ręke z kim mógłbym porozmawiać. Chyba każdy kto mógł mnie zostawił. W oczach starych znajomych non stop padają teksty "ty masz jakieś skrzywienie ziom" "jesteś pojebany"
Może mają racje ?
Nie, nie mają. Jestem normalny, kurwa mać.a Tak jak ty..
Samotność mnie powoli zabija. Osoba do której startowałem 2 lata i pisałem na początku blogu ma opis
`No one is as happy as us ! ;) ;**
Kocham Cie ! ;** <3

do jakiegoś typa.
Ostatnio pisała do mnie, potrzebowała pocieszenia, dostała co chciała i wyjebała znowu.
Napisze pewnie za pare tygodni smutna, bo cośtam cośtam.
Ostatnio miała bodaj problemy z rodzicami.
Rodzicami ? Z ojcem ostatnio gadałem rok temu, matka chwile temu krzyczała do brata by dzwonił na 112 przeze mnie.
Kumple, dziewczyna, rodzice, na każdym tym polu przegrałem.
Nie został mi nikt, nie zostało nic, czuje się źle, zaraz się zerzygam, chce już zginąć, strzelić sobie w głowe, usnąć i nie wstawać.
Dosyć...
21:44 / 12.01.2011
link
Jestem zmęczony..
właśnie napisała, wypierdoliłem się z uczuć kompletnie, nie mam już nic, napisałem wszystko, a w odpowiedzi dostałem gówno..zresztą kurwa, zapis rozmowy pokaże wiecej niż jakiekolwiek słowa, których mi teraz brak

21:18:19 xxx
no wiec co robisz?
21:18:44 ja
to co zawsze
21:19:00 xxx
a o czym myslisz?
21:20:19 ja
hm
21:22:11 ja
O Tobie. I że chyba nie nadaje się by być przyjacielem kogokolwiek. I że w sumie wolałbym nigdy nie mieć bliskich osób, niż mieć osoby którym się nudze po paru chwilach. I że chyba jedyna osoba z którą mógłbym w ogóle pogadać musiałąby mieć skrajną depresje jak ja i chyba jestem już coraz bardziej zmęczony i zaraz się zerzygam
21:23:26 xxx
czyli uwazasz ze jestem toba znudzona?
21:23:50 ja
Nie uważam byś zrozumiała to co chce przekazać.
A co do tej kwestii, jestem w sumie pewien
21:24:30 ja
Bo jesteś trzecią moją dobrą przyjaciółką, z którą pisałem codziennie, by przeszło na pisanie raz na miesiąc i nieklejące się rozmowy.
Chyba że druga osoba potrzebowała pocieszania, w sumie zawsze fajnie je kleiłem.
21:24:47 ja
Coś jak kolejny raz ten sam scenariusz, nudny do wyrzygania
21:24:54 xxx
powiem tak..
a kopa chcesz?! ;f


chce umrzeć, nic więcej..
00:47 / 02.01.2011
link
Kurwa, nie potrafie żyć w tym świecie, gdzie osoby które sa przyjaciółmi od 5 lat obrabiają sobie dupe w kółko by potem się ze sobą godzić. Gdy jednego dnia jestem nienawidzony przez ta samą osobe która mnie wczorajszego dnia kochała. Nie wiem, nastąpiła jakaś dewaluacja ludzkiego słowa, nie ma już żadnego znaczenia, kumasz, wszyscy robią się w chuja. Dla mnie to kpina, jakie ma znaczenie jakakolwiek relacja, skoro ma być tak niestała ? Idioci, kurwa.
Nowy rok, jebać to, będzie tak chujowy jak stary i kazdy kolejny. Nie ma co wierzyć, że to że zmieniła się cyferka w roku zmieni w jakikolwiek sposób nasze życie. Znowu się będe wkurwiał, dostane kolejne 1000 powodów by nienawidzić życie i by nie wstawać z łóżka, może nie wytrzymam i pierdolne sobie w łeb w końcu, w sumie tylko to by zmieniło moje życie w jakiś sposób.
http://www.youtube.com/watch?v=mrlKAMsVCLs&feature=player_embedded
a tu track roku 2010
i chuj
14:44 / 28.12.2010
link
dzięki stary, serio, potrzebowałem to napisać gdzieś..

14:23:27 Crash (5497391)
a myslisz ze z sega było inaczej? :F

14:23:37 Crash (5497391)
ty, moze sie wkurwiala, ze typ sie dopierdalał to se innego znalazła lol

14:23:45 redranger (2336113)
Nie no

14:23:52 redranger (2336113)
Sega to sama kurwa nie wie co chce, zresztą to inna bajka

14:24:12 Crash (5497391)
no w sumie z tego co posyłałeś

14:24:18 Crash (5497391)
to faktycznie, pierdolia 3 po 3 ;f

14:24:24 redranger (2336113)
Ona w tych Klementowicach ma kolegów którzy jej się podlizują, jarają tym że ona jest taką małą słodką Segusią ojejku ojejku.

14:24:36 Crash (5497391)
i umie spiewac

14:24:40 I WYOBRAZAC SOBIE
14:24:42 no, rzeczy
14:24:42 redranger (2336113)
No bo na dobrą sprawe umie

14:24:47 No kurwa to z tym wyobrażaniem sobie to też hit
14:24:51 Jestem zajebistą pisarką bo moi koledzy tak mówili
14:24:52 No kurwa
14:25:31 Crash (5497391)
ech no

14:25:35 dowartosciowac sie chce :F
14:25:51 Crash (5497391)
tyle ze pozniej jak rzeczywistosc jej pierdolnie miedzy oczy

14:25:59 Crash (5497391)
z opinia co NAPRAWDE sadza o jej opowiastkach

14:26:07 Crash (5497391)
to bedzie placz i "nie znasz sie, zrob lepiej!"

14:26:11 tak to zawsze jest ;f
14:26:40 redranger (2336113)
No właśnie ja byłem tą rzeczywistością ;f
Bo kurwa, nie wierze że możę mi caly czas pierdolić jak bardzo mnie lubi i uwielbia ze mną gadać i nagle kompletnie urwać kontakt

14:28:04 Crash (5497391)
nie no, w tym wypadku to jej dziewczyna sie wpierdalala na pewno

14:28:24 redranger (2336113)
:FFF

14:28:28 Nie no szczerze mówiąc myśle że tak chyba nie było
14:28:47 Crash (5497391)
to jak wytlumaczysz ta nagla zmiane? :F

14:29:03 Crash (5497391)
[no chyba ze jakims klasykiem po pijaku jej pierdolnales lol]

14:29:06 redranger (2336113)
Ty

14:29:10 Bo ogólnie to się zaczeło jakoś we wrześniu
14:29:17 redranger (2336113)
i tam nakurwiała bardzo smutna że
21:48:25 segusia (2225906)
ja bardzo Cie przepraszam ze sie nie odzywam..

14:29:22 Wtedy ją rzucał probably ;f
14:29:35 Crash (5497391)
[dobra, napierdalaj, ja znowu zw ;ff]

14:32:24 redranger (2336113)
Potem październik, wtedy ją pojechałem ;f Ale
19:52:22 segusia (2225906)
co slychac? Jest dobrze ^^

Gadaliśmy wtedy 4 razy, opierdolenie jej nie dało nic.
Potem listopad. 1 listopada na pełnej kurwie pisała, że ma talent do pieprzenia tego na czym jej zależy. Czyli czego ?
22:07:46 segusia (2225906)
Wszystko. Nasza przyjaźń, moj "chlopak" chce sie Przezemnie żarznac na śmierć, wogole wszystko sie wali jak tylko moze

Potem napisała jeszcze dwa razy w tym miesiącu. dwa razy gdy coś ją bolało, byla smutna itd.
Potem grudzień
Pisała będąc smutna, potrzebując pocieszenia itd.

14:34:39 redranger (2336113)
W sumie jakby się zastanowić, to po prostu żaden z jej kolegów by jej nie dał rady pisać takich rzeczy jak ja ;f No cóż, ja nadrabiam chociaż elokwencją, oni to barany. A ona się dużo lepiej czuje w towarzystwie baranów niż powiedzmy moim. Bo wiesz, oni są fajni, kul, uśmiechają sie, ich problemy to słaba ocena w szkole, takie niewinne i miłe pizdy które spotykasz często i każda jest podobna do każdej ;f
I jej to chyba odpowiada, myśle że jej chłopak nie mieszał.
22:12 / 27.12.2010
link
Bez sił, kompletnie..
zaraz się zerzygam.

Usiądź ze mną, jak kiedyś..
22:35 / 23.12.2010
link
Po takim zastoju nagle pisze codziennie, dlaczego ?
Hmm, może dlatego że już wszystko strzelił chuj razem z każdą dziewczyną. Choć kumpli też strzelił.
Wszystko, wszystko jak leci. A myśli gdzieś muszą ulecieć, więc przelewam je tutaj. Ja...już sam nie wiem. Czuje się tak kompletnie olany, nawet osoby z którymi zawsze gadałem nigdy nie próbowały zrozumieć tego co pisze czy mówie. Wszyscy wolą proste rzeczy, czemu ?
I czemu mi nie wyszło, po raz kolejny ? Nie rozumiem, co znowu spierdoliłem. Dziesiątki pytań, żadnych odpowiedzi, nienawidze tego. Chce wiedzieć, musze wiedzieć, dlatego ciągle stawiam pytania.
Ale nic mi po tym nie przyszło, poza nieprzespanymi nocami i godzinami ryczenia w poduszke. Co ze mnie za facet, kurwa.
Nie mam kompletnie pomysłu jak to rozegrać..
Zresztą, czy jest sens rozkminiać partie już dawno przegrane ?
hm..
Myśle, że jest.
Trzeba uczyć się na błędach, ale ja ciągle nie wiem gdzie one były.
Kurwa..
22:11 / 22.12.2010
link
Nie wiem, chyba coś się szykuje.
Bo coraz dziwniej mi się myśli, nie wiem jak to nazwać, kuzyn proponował coś zarapować, haha.
Nigdy w życiu nie trzymałem mikrofonu, ale można by było coś zrobić. O tym że życie jest złe :<
W sumie od reszty przedstawicieli tego gatunku z mojej miejscowości i tak będe lepszy, niezależnie jak chujowy bym był. Choć nie zawsze lepszy wygrywa, Light przegrał, choć był dużo lepszy. Pierdolony farciarz z tego Neara, nie ma co..
Nie wiem, mam problemy z wysłowieniem się coraz większe, faopkjjerqwr i chuj.
22:21 / 21.12.2010
link
Ach
Ja pierdole.
Już nie wiem no, nie potrafie wyartykułować poprawnie to co chce przekazać.
Uczuć nie da się tak latwo przelać w literki, kurwa.
Ale jestem totalnie przeorany, kurwa, ja pierdole, nienawidze, nienawidze gdy wraca do mnie przeszłość, gdy wracają do mnie osoby które znaczyły dla mnie wszystko, a teraz ja przestałem dla nich znaczyć cokolwiek, a ja o nich ciągle myśle, kurwa, no co jest ze mną..
uspokój się.
ja pierdole !
21:40 / 16.12.2010
link
Znowu się wypierdoliłem.
Fanki M&A lubią cipy, nie pytaj czemu, nie wiem. A spora część tych fanów próbują takimi być, tragedia
W sumie jestem fanem mangi i anime ale nie porównuj mnie, prosze.
Jestem zmęczony, jak dawno nie byłem.
Pisze do mnie stara \"przyjaciółka\", ale mnie to wkurwia. Bo pisze dlatego, żeby opowiedzieć, że czuje się jakby miała umrzeć itd.
Tak kurwa, wyjebała na mnie na pare miechów, teraz popłacze, za tydzień zapomni, potem napisze znowu że jest smutna.
Z każdej strony, każdy mój związek się rozpierdala, wszystko w gruzach, co do kurwy nedzy się dzieje.
no kurwa..
nie mam sił.
22:06 / 09.12.2010
link
Ech
Już sam nie wiem..
22:49 / 05.12.2010
link
21:08:00 xxx
a wiesz ze nigdy nie mialam takiego wspanialego przyjaciela? ^^

22:14:16 xxx
Hm.. Ostatnio Ty jesteś głównym tematem moich rozmyślan..

17:46:22 xxx
Leże sobie i staram sie nie usnac..
17:47:27 ja
Mhm :<
Nie chcesz się przespać troche ?
17:50:29 xxx
Sama nie wiem.. Wolę z Toba zostać :<
17:50:50 ja
:* Mhm
17:53:18 xxx
Wgl strasznie lubie z Toba rozmawiac :*


Nic tak chyba nie ora, jak czytanie starych archiwów, przypominanie dawnych chwil i patrzenie na to co z tego zostało.
Ruiny, wszystko co mogło zostało zniszczone, a każdy kto mógł zdążył już na mnie wyjebać.
Dosyć, już nie mam siły walczyć, grać w gre w której nie mam szans na wygraną.
Mam pecha do dziewczyn, wszystkie na które trafiam po pewnym czasie okazują się nie warte poświęconego czasu i zwróconej uwagi, idiotki.
Choć do kilku z nich wracam po nocach, heh.
"Bo przypadkowe kobiety moge zastąpić prawą ręką"
Póki co ten cytat. Gorzej jak zmieni się w
"Nie mam nikogo, niech tak już zostanie"
Nie mam już siły być sam.
Ale nie ma nikogo kto chciałby być ze mną.

Usiądź ze mną..
18:54 / 25.10.2010
link
Heh, dawno nie pisalem.
Ale tak teraz usiadłem, może dlatego, że dzisiaj jakoś się trzymam, chwilowy stan gdzie nie wkurwia mnie cały świat, pewnie przejdzie za 5 minut.
Bo, kurwa, już przegrałem to o co walczyłem tak długo. Po raz kolejny, już nie wiem który to na czym mi najbardziej zależało. To wszystko w sumie stworzyło to kim teraz jestem, melancholikiem, smutnym idiotom który idzie choć już nie ma po co. Te wszystkie porażki zmieniły mnie, już nie potrafie ufać. Za wolno działam, za dużo myślę.
Ale już nie potrafie się zmienić i to mnie chyba najbardziej boli.


Usiądź ze mną jak kiedyś, prosze...


Ech pierdolić, czasu nie cofne, musze iść dalej. Może w końcu na coś trafie, na miejsce w którym będe mógł się zatrzymać, w którym znajde choć troche spokoju.
Ale już nie mam siły,
20:42 / 03.10.2010
link
Chyba już do mnie doszło, że zjebałem, wszystko strzelił chuj i już po wszystkim.
Jedyne co czuje to smutek, ciągle o niej myśle, ale mniej, czekam na czas, gdy zapomne. Ale ech, do tego musiałbym znaleźć inną osobe na której mógłbym się kupić.
Chodzi tu raczej o to, że nie mam tu nikogo. Jestem z wioski i będe z niej przez najbliższe 4 lata, a może i więcej jak upieprze jakiś rok.
A potem wypierdalam stąd jak Proceente.
Mam dosyć tego miejsca, ludzi stąd, tego wszystkiego. Każdy jest taki sam, a osoby które dały rady być kimś innym, lepszym niż przeciętni są sprowadzane na ziemie przez "przyjaciół" z tego miejsca i oglądam upadki osób, których inteligencją czy bystrością nie dorównuje. Bezsens
06:34 / 27.09.2010
link
Nie mam chyba nic mądrzejszego do napisania, niż "kurwa mać"...
Kurwa mać !
17:46 / 22.09.2010
link
Narazie blog chyba lepiej dać na prywatnym.
Tak czy inaczej, wszystkie notki są podobne, może gdy do czegoś dojdzie i będzie sens tego, by random guy który to przeczytał coś doradził, zastanowił się, czy zrobił to, co inni ludzie robią po przeczytaniu czyjejś notki. Nie wiem co to jest, może kiedyś się dowiem. Więc gdy do czegoś dojde, odprywatnie go.
Hmm, porozmawialiśmy w końcu.. W skrócie
Ona-co tam ?
Ja-opowiadaj lepiej co u ciebie. Choć jak nie chcesz rozmawiac to nie pisz, bo 3 smsy tygodniowo to dla mnie nie rozmowa, zreszta nie ma to sensu
Ona-Ja bardzo chce z toba pisac, ale nie wiem co pisac :(
Ja-Z mojej strony to wygląda tak, że po prostu się znudziłaś
Ona-Jak mogles tak w ogole pomyslec
Ja-Jezeli sie myle to i tak nie ma to znaczenia. Zreszta po prostu inaczej odbieramy rozne rzeczy. No to co tam u ciebie ?

Co z tego wynika ?
Nic, tak czy inaczej. Ciągle jestem w dupie, bez niczego, sam, wkurwiony, po 10 godzinach w szkole z tymi idiotami.
Dosyć, chce napierdolić się, skoczyć pod pociąg, już mam kurwa dosyć. Cokolwiek..
13:41 / 12.09.2010
link
"Jutro nie ma Jej
Pojutrze też nie ma, co jest ?
W następnych dniach przyjmujesz to z większym spokojem"
Nie wiem, ciągle nie odczuwam tego spokoju, choć zaraz minie 3 dzień.
Bez kitu, idiotyczny dylemat.
Napisać, łamiąc słowo, czy siedzieć i się dalej wkurwiać.
No, ale ech cóż, trzeba to rozbić.
Skoro nie miała sprzeciwu, że nie zaczynam pisać, to znaczy, że jej to odpowiada
Skoro sama nie pisze, znaczy to tyle, że nie chce rozmawiać.
Dla mnie to oczywiste, ale czy dla niej też ? Może ją to po prostu bawi, a tylko ja rzucam donośnym "KURWA" za każdym razem gdy słysze telefon, odbieram go i jest od kogoś innego Chciałbym o to wypytać, ale obiecałem, że tym razem nie będę kłamał.
Więc jestem ciągle w dupie, bleh.
Coś mało przekleństw na tą notke przypadło, ciężka sprawa..
13:24 / 11.09.2010
link
Faczyński i Kidd - problemów twórcy
Nie lubię zaczynać rozmów. Irytuje mnie to, jak ktoś chce gadać to pisze, po prostu. Oznajmiłem to, nie spotkało się ze sprzeciwem. I od 2 dni nie pisze, prawdopodobnie by sprawdzić ile wytrzymam.
Pisząc wyjdzie na to, że rzucam słowa na wiatr, więc byłoby to bezsensu.
Ja się wkurwiam, ona dobrze się bawi, a życie płynie, pff.
18:25 / 09.09.2010
link
Chciałbym
Chciałbym być z Nią, dotknąć, czuć jej zapach, chociaż zobaczyć. Chwycić, pójść gdzieś, gdziekolwiek, to nieważne, moge nawet siedzieć i się w Nią gapić.
Porozmawiać, o czymkolwiek, nie musi mówić sensownie, po prostu słyszeć Jej głos.
Albo chociaż zadzwonić, powiedzieć Jej, że jest mi źle, kocham Ją i tęsknie..
Ale wiem, że nie chce bym dzwonił, a odległość wynosi 630 kilometrów.
Więc mogę tylko myśleć o Niej, o tym co by było jak byłaby blisko
I patrzeć jak to wszystko umiera..
Kurwa mać.
16:37 / 07.09.2010
link
O, jednak napisała wczoraj w nocy, napisała zebym spierdalał spać(oczywiście nie dosłownie).Kontakt coraz chujowszy, nic ciekawego się nie układa, za pół roku maks się urwie i będzie tak jak z innymi moim wielkimi przyjaciółkami, które teraz są chuj wie gdzie i mają na mnie wyjebane, jak kurwa zawsze.
Ma chłopaka, jest jej dobrze tam gdzie mieszka z jakimś zjebanym fanclubem, co ja kurwa mogę.
Nie wiem po co to pisze, po prostu niesie mnie kurwa jak nie wiem, nie wiem czy mam coś rozkurwić, rozpłakać się, skoczyć z mostu czy najebać
Jebać zresztą no kurwa, teraz będe się tylko codziennie wkurwiał że jest coraz gorzej
Wow, sporo tych kurw się uzbierało w tekście i innych słów "powszechnie uważanych za wulgarne". Dużo klne, inaczej już nie potrafie, zresztą teraz nawet nie wiem po co. Ktoś mi kiedyś powiedział, że ładnie przeklinam. Lata praktyki..
20:45 / 06.09.2010
link
Ona nie pisze, szkoła jest najgorsza, a dni zbyt chujowe.
Dosyć, już mam kurwa dosyć. " Nie prosze cie o pomoc, to bezsensowne, bo nikt nie pomaga bezinteresownie". KURWA MAĆ.
02:22 / 05.09.2010
link
Damn, śpiący jak cholera jestem, a przy okazji nie moge zasnąć. Irytujący stan, ale idź pan w chuj z czymś takim. Im bardziej próbuje przestać myśleć o wszystkim i po prostu zasnąć, tym bardziej zaczynam myśleć o wszystkim i se snu nic.
W sumie tak czy inaczej nie mam po co wstawać z łóżka.
Po wstaniu wyjdę z psem, posiedze na kompie, będę chciał zrobić zadanie domowe, ale oleje i zrobie dzień przed pójściem do szkoły rano, dostane SMSa od Niej, że się nudzi i nie ma co robić, a ja nie zaczne z tego żadnej sensownej rozmowy i będe się wkurwiał, pogram w Final Fantasy XIV, wejde na demotywatory/komixxy/mistrzów, stwierdze, że są chujowe i zeszły na psy i skończy się dzień.
Nie satysfakcjonuje mnie, więc może lepiej po prostu z niego zrezygnować.
17:52 / 03.09.2010
link
Dowiedziałem się, że jestem najlepszym przyjacielem, osoby z drugiej notki. Ale jestem nim dlatego, że "jestem zawsze przy niej kiedy mnie potrzebuje""widzę w niej kogoś więcej".
Dla mnie to żałosne. Właściwie nazwała mnie tak, bo jestem miły. Tak można określić te wszystkie rzeczy dla których jestem jej przyjacielem. Jakby powiedziała, że lubi we mnie jakąś ceche, wiedziałbym, że widzi we mnie człowieka. W tej chwili czuje się raczej jak osoba, która jest przy niej, pomaga i znaczy tylko tyle. Na moim miejscu mógłby być każdy, kto byłby miły.
Jaką to ma wartość, skoro nie widzi we mnie człowieka, a pare ładnie powiedzianych słów ?
Bezsensu
18:10 / 02.09.2010
link
Ta, pierwszy dzień w szkole.
Nauczyciele chujowi, klasa taka sama(no ja wiem, że nie kazdy jest Einsteinem, ale jeżeli ktoś mówi, że 6*8 to 42, a drugi dodaje że pierwiastek z 16 to 8, no to wybaczcie.)
A poza szkołą tak samo.
Autentycznie mam dosyć. Kurwa.

Znasz ziomków, których tłamsi nowonarodzony syn
Zmusili się by dla
rodziny i dla żony żyć?
Znasz ludzi, którzy robią coś, choć nie chcą w chuj
Znasz, sam jesteś przykładem, to konieczność tu
Ten kraj to getto głów, ty możesz techno klub
Odwiedzić, by zapomnieć o tym, co jest ciężko czuć
Zostawić ciężkie odczucia, być jak
pieprzę to
Też tak robię, to głupota, połóż na serce dłoń
Zobacz żyjesz, żyjesz, pracuje mięsień
Choć to życie nie jest kurwa wielkim szczęściem, co?
Niczyje nie jest wielkim, uwierz, to dobre słowa
Bo człowiek jest pazerny, nie umie odżałować
Boli go pospolite życie, bolą retrospekcje
A wyjątkowe epizody tworzy marząc przed snem
Co jakiś czas wkurwiony chce rewolty codzienności
A odwagi starcza mu na dwa kielonki wolności
Najebany optymalnie opierdoli Chrystusa
Nazajutrz znów poprawnie będzie się zmuszać
Nie ma na skróty dróg, nie wiem, czy rzucić w chuj
Czy lepiej uśpić [?] idąc się upić znów
Obliczyć musisz tu czy to jest głupi ruch
Czy może czujesz, że chcesz wyjść ze skorupy już
Cokolwiek, miłość, szkoła, praca podłożem dla nich
Mają być chęci, nie skrupuły, masz prawo nie być prawy


z jakiejś strony z tekstami, zwrotka Smarka z Masz Prawo
15:51 / 01.09.2010
link
Ogólnie jest jak myślałem ino jeden typ się spoko wydawał, ale nic nie mówił ;f Ale z twarzy przyjemny, nie jakiś kolejny opieprzony na łyso od falubazu. Dwóch typów zajebało poprzedni rok, cwaniaczki w pizdu, tylko jeden w miare ok, oprowadził po szkole za prośbą wychowawczyni, pokazał co trzeba, ale drugi to kurwa. Gadał przez telefon od razu jak nam wychowawczyni coś gadała. Tj. nie gadal, bo jak gadasz to mówisz do telefonu. Typ się do niego darł, co by każdy zwrócił uwage jak to on pieprzy system bo jest taki fajny i w ogóle. Łał, się popisał
Żarty palą jak nei wiem. Typ nas 15 minut oprowadza po tej całej szkole. I tak wiesz "no to teraz do domu" i ja tak w sumie pół żartem
-A mógłbyś nam jeszcze wyjście pokazać ?
Bo szkołą duża w chuj ;f No typ się uśmiechnął, ja też, nic specjalnego, tekst jak każdy, ale jakiś typ wyczuł, że to może być śmieszne i chciał dołożyć.
-A MOŻNA DACHEM WYCHODZIĆ ? :))))
i dumny z żartu. No bez kitu, a to dopiero pierwszy dzień ;f. Jutro 9 godzin, a pierwsze dwie godziny to WF. Kumpel po zobaczeniu planu stwierdził
"nie, serio, takiego zjebanego jeszcze od czasow mojego gimnazjum nie widzialem :FFF" heh ;f I na nk zdjęcia typu "żużel to sens naszego życia". To musi być cholernie płytkie, jak jeżdżenie w kółko na motorze jest sensem.
Jak człowiek przeleje coś takiego na monitor to od razu lepiej ;f
A track na dzisiaj to Raca-CV
http://www.youtube.com/watch?v=SB1OZqUUW3c&feature=player_embedded
Nie jest może aż takim mistrzem, ale na płyte naprawdę czekam, Raca na płycie z Peerzetem tak sobie, ale lubie go słuchać.
21:10 / 31.08.2010
link
Jutro początek roku szkolnego, zajebiście.
4 lata w technikum dla największej patologi, dresów z łysymi i pustymi głowami. Nie mam nic do nikogo, ocenianie z góry też jest bezsensu, ale nie chce mi się siedzieć z idiotami tego typu, z bluzami JP i szalikiem falubazu. A to jak szybko są w stanie obdzwonić wszystkich kumpli by im pomogli jest naprawdę zaskakujące, ćwiczą to pewnie kurwa w domu. Chuj tam, przecież tu chodzi o to by zdać szkołe, z ludźmi bliższego kontaktu mieć nie będe. W sumie powiem więcej, nie chce go mieć z nimi, choć ziomki w klasie by się przydały. Plan spieprzony, to jakaś zagadka kto to układa. 9 godzin, a pierwsze dwie to WFy, no nie ma to jak zajebiście zacząć kolejny dzień.
Ale potem będę technikiem informatykiem, razem z setką innych osób. Popularny zawód, choć w sumie fachowy informatyk zawsze się przyda. Jak lekarz. Ciekawe ilu z nas zda.

http://www.youtube.com/watch?v=s38hK1z4aFQ
Brudne Serca - Masz prawo
11:27 / 29.08.2010
link
Kurwa mać.
Właściwie cały czas chodzę wkurzony
Osoba którą kocham ma faceta i powiedziała, że jestem jej bliskim przyjacielem itd. Takie kulturalne "spieprzaj, wole innego", ciekawe czy za pól roku o tym przyjacielu będzie pamiętać. Pieprzenie. I jeszcze sms wieczorem, że czuje się mi nie potrzebna. Zabiłbym kurwa za Ciebie, a ty jednego dnia dajesz kosza, a potem się obrażasz. Jest forma. Reszty "kumpli" od początku wakacji nie widziałem praktycznie, poza jednym który z powodu jakiś urojeń opowiadał jakieś ściemnione historie o mnie. Chuj im w dupe.
Rzygam tym już powoli, ale pisze, może dzięki temu do czegoś dojde. Znajde błąd, odkryje co powoduje, że wszystko czego dotknąłem się spieprzyło.
A na razie "robie to co moge, czyli staram się".
Tylko ile można.
17:33 / 28.08.2010
link
Nie rozumiem idei blogów. Na ogół nie podobały mi się, uważałem że są nudne, po to by teraz samemu coś takiego założyć.
Lubie pisać, o wszystkim w sumie, a dzięki temu będę mógł wypluć z siebie w sumie wszystko.
Fakt, że w pustą przestrzeń, ale zawsze to lepsze niż trzymanie tego gówna w sobie.

http://www.youtube.com/watch?v=agyv6WKZHl4
Tymon-mam Cie na języku