lirykp // odwiedzony 404655 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
07:13 / 06.04.2006
link
komentarz (0)
LM: Ronaldinho bohaterem, Barcelona - Milan w półfinale!

FC Barcelona pokonała na Camp Nou 2:0 (1:0) Benfikę Lizbona w rewanżowym meczu 1/4 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów i zapewniła sobie awans do półfinału, gdyż w pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis. Gole dla Katalończyków zdobyli Ronaldinho i Eto'o.

W półfinale Barcelona zmierzy się z Milanem, który we wtorek wyeliminował Olympique Lyon.

Osiem dni temu z Lizbonie wielkie firmy Półwyspu Iberyjskiego nie zdołały strzelić zdobyć ani jednego gola.

Rewanżowe spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy. Już w 4. minucie Mark van Bommel w polu karnym chciał miękko rzucił piłkę przed bramkę Benfiki. Holender trafił w rękę Petita i sędzia nie miał innego wyjścia, jak podyktować rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Ronaldinho. Brazylijczyk uderzył mocno, jednak na najgorszej dla strzelca wysokości - półtora metra nad ziemią. Bramkarz Benfiki, Marcelo Moretto rzucił się w swój prawy róg i sparował piłkę.

Ronaldinho zrehabilitowal się jednak w 19. minucie. Samuel Eto'o odebrał piłkę przed polem karnym Benfiki, wymienił ją z Henrikiem Larssonem, wpadł w obręb "szesnastki", zbiegł do linii końcowej i zagrał na 11. metr przed bramkę. Tam na podanie czekał już Ronaldinho i lekkim, precyzyjnym strzałem skierował futbolówkę do siatki obok bezradnego w tej sytuacji Moretto.

W 40. minucie podopieczni Franka Rijkaarda mogli podwyższyć, jednak po strzale van Bommela z siedmiu metrów znakomicie interweniował Moretto. Goście w pierwszej połowie grali asekuracyjnie i nie stworzyli praktycznie żadnej groźnej sytuacji pod bramką Victora Valdesa. Najbliżej pokonania golkipera Barcy był Anderson, jednak nie sięgnął piłki głową stojąc trzy metry od "świątyni" Valdesa.

Po zmianie stron podopieczni Ronalda Koemana zagrali szybciej i odważniej w ataku. Efektem była znakomita okazja, jaką w 61. minucie miał Simao Sabrosa. Po kontrze Benfiki były gracz Barcelony znalazł się w sytuacji sam na sam z Valdesem, jednak z siedmiu metrów fatalnie przestrzelił.

Dla Barcelony był to sygnał, że nie można lekceważyć przeciwnika. Cztery minuty później kolejną szansę miał Ronaldinho, Brazylijczyk strzelał z rzutu wolnego z 25 metrów, jednak Moretto był na posterunku.

W 71. minucie po dośrodkowaniu Larssona efektownie bramkarza Benfiki pokonać chciał Eto'o. Kameruńczyk złożył się do strzału przewrotką, sięgnął piłki, jednak uderzył nieprecyzjnie - futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Choć w 87. minucie groźnie zza pola karnego strzelał Giorgios Karagounis (dobrze interweniował Valdes), to do końca spotkania to Barcelona kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. W 89. minucie kropkę nad "i" postawił Eto'o, który wykorzystał świetne zagranie bohatera spotkania, Ronaldinho, i w sytuacji sam na sam pokonał Moretto.

Benfica nie zachwyciła na Camp Nou, zagrała bojaźliwie i bez wiary w możliwość wyeliminowania Katalończyków, którzy nie specjalnie musieli się wysilać, by wywalczyć awans.

FC Barcelona - Benfica Lizbona 2:0 (1:0)
Bramki: Ronadinho (19 min.), Eto'o (89 min.)
Żółte kartki: Deco, Eto'o - Manuel Fernandes, Luizao, Petit, Anderson.
Sędzia: Lubos Michel (Słowacja).

Barcelona: Victor Valdes - Juliano Belletti, Carles Puyol, Oleguer, Giovanni van Bronckhorst - Mark van Bommel (84 min. - Edmilson), Andres Iniesta, Deco - Henrik Larsson (86 min. - Ludovic Giuly), Samuel Eto'o, Ronaldinho.

Benfica: Marcelo Moretto - Ricardo Rocha, Luisao, Anderson, Leo - Beto (72 min. - Robert), Petit, Manuel Fernandes (82 min. - Marcel) - Geovanni (55 min. - Giorgios Karagounis), Fabrizio Miccoli, Simao.

Pierwszy mecz: 0:0, awans - FC Barcelona.