lirykp // odwiedzony 405361 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
23:53 / 19.06.2006
link
komentarz (0)
Koszykarze Miami czują zapach mistrzostwa

Koszykarzom Miami Heat brakuje już tylko jednego zwycięstwa do wywalczenia pierwszego w historii klubu mistrzostwa NBA. Trzy z rzędu wygrane we własnej hali pozwoliły Miami nie tylko odrobić straty z Dallas, ale objąć prowadzenie 3-2.
"Czujemy zapach mistrzostwa. Jestem podekscytowany szansą, która się przed nami otwiera" - powiedział przed szóstym meczem finału Miami - Dallas Mavericks najlepszy zawodnik Heat Dwyane Wade.

Mecz numer pięć został rozstrzygnięty po dogrywce i zakończył się minimalnym zwycięstwem Heat 101:100. Szóste, być może ostatnie spotkanie finału NBA (rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw), odbędzie się w środę nad ranem polskiego czasu w Dallas.
Czytaj dalej REKLAMA "Mavericks grają dobrze w domu, to prawda, ale my mamy pewność siebie. Zobaczymy co będzie" - powiedział bohater Miami Dwyane Wade, który w piątym spotkaniu zdobył 43 punkty, w tym dwa z rzutów wolnych decydujące o wygranej Heat.

Ewentualny siódmy, ostatni mecz finału, w przypadku gdyby Mavericks doprowadzili do remisu, zostanie rozegrany ponownie w Dallas w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu.

"Po prostu podajemy Dwyane'owi piłkę, a on już robi co do niego należy. To był jego niewiarygodny mecz" - podsumował występ Wade w piątym spotkaniu finału Shaquille O' Neal.

"On nie gra samolubnie, po prostu jest wielkim koszykarzem" - komplementował Wade'a, O'Neal.

Jak zwykle ekscentrycznie zachowywał się podczas szóstego meczu właściciel Dallas Mark Cuban. Cuban dla podkreślenia solidarności z koszykarzami założył zamiast garnituru dres Jerry'ego Stackhouse'a, który został ukarany przez władze ligi dyskwalifikację na jeden mecz za niesportowy faul.

Cuban miał także pretensję do sędziów o przyznanie czasu nie w tym momencie, o który prosił trener Dallas. Całe zamieszanie powstało w kluczowym momencie spotkania, gdy na 1,9 sekundy przed końcem dogrywki Dwyane Wade wykonywał rzuty wolne.