16:26 / 04.05.2004 link komentarz (1) | Tak.Czekam.Bądź.Dziś.19.Przepraszam.Nie mogę dziś i jednoczesne Mozemy to przełożyć na jutro na bezdechu.Ale będziesz?
Pieprzyć Ci się chce.
Wiem to.
|
23:11 / 29.04.2004 link komentarz (0) | Jakoś znowu się urwało.
Nie wiem....po raz pierwszy od tych kilku miesięcy mam jakieś swoje...niczym nie przymuszone hamulce.
Chciałabym.
Ale za każdym razem wykręcając numer dokładam słuchawkę w pół sygnału.
Bez sensu się mnie to wydaje.
Bez najmniejszego. |
17:59 / 11.04.2004 link komentarz (0) | Ogólnie to aż hasła zapomniałam.
Tak długo się tu nie logowałam.
A działo się.
Z Tobą.
W roli głownej.
Ale i tak nie chce mi sie o tym pisać. |
11:55 / 12.01.2004 link komentarz (0) | Oj jak mnie wkurwiacie wszyscy po kolei.
Tym całym zamieszaniem jakie robicie wokól siebie.O nawet nie macie pojęcia.
Ale spoko,zacisnę zęby bo w koncu przyjaciółmi moimi jesteście...ale i tak....krzywdę mam ochotę zrobić niektórym z Was. |
23:19 / 04.01.2004 link komentarz (0) | Po tym ostatnim telefonie coś pękło...i taka niechęć narasta...
Raczej przykre. |
23:51 / 25.12.2003 link komentarz (2) | Dziwnie.
Smutnie.
Szalenie.
Otwarcie.
Naiwnie.
Prawdziwie.
Radośnie.
Wiecznie.
Rozkosznie.
Kolorowo.
Pięknie.
Bajecznie.
Mocno.
Zaciekle.
Radośnie.
Czule.
Troskliwie.
Zawsze.
|
02:59 / 25.12.2003 link komentarz (1) | Upłynęło kilka dni od naszego ostatniego spotkania...
jeszcze do przedwczoraj czułam Twoje ręce na moim ciele.
Dziś to nagłe spotkanie.
Nogi z waty. |
14:35 / 20.12.2003 link komentarz (1) | Mrrr... |
02:06 / 17.12.2003 link komentarz (2) | Chcę. |
19:22 / 14.12.2003 link komentarz (3) | Kilka dni przerwy.
Kilka dni na wytchnienie.
Kilka dni na przemyślenie wszystkiego od nowa.
Wniosek zawsze ten sam. |
16:36 / 12.12.2003 link komentarz (1) | Po tylu latach nadal pamiętasz te drobne szczegóły,któe doprowadzają mnie do obłędu.
:> |
14:39 / 10.12.2003 link komentarz (0) | Chłopczyku :,0) |
11:04 / 10.12.2003 link komentarz (1) | 9 rano,kawa z mlekiem,tost...trochę przypalony,papieros...szybki
makijaż,płaszcz,czapka,szalik,buty,sklep,przystanek..
Ty. |
00:35 / 10.12.2003 link komentarz (1) | Jak kiedyś.
W każdym tego słowa znaczeniu. |
16:50 / 09.12.2003 link komentarz (6) | Ucieszyłeś mnie dzisiaj,i to bardzo,jednym głupim słowem,które samo nic nie znaczy...które nie znaczy nic w ustach innego człowieka.
Wszystko jest na jak najlepszej drodze...cieszę się podwójnie....wiesz dlaczego.
Jeżeli do wczoraj miałam jakiekolwiek wyrzuty sumienia,to dziś one zniknęły...czasami niewiele trzeba prawda?
Ps.DO spółki Andrzej&Karolii Śmieszni jesteście :,0)
Nie wiem tylko które bardziej od którego.
|
12:56 / 09.12.2003 link komentarz (3) | Siedzimy w tym razem Słońce. |
10:35 / 09.12.2003 link komentarz (2) | Wczoraj chyba pierwszy raz,od naszego rozstania,rozmawialiśmy w ten sposób i na takie tematy.
Okazało się,że przeszedłeś dużo więcej niż by się mogło wydawać.Przez te wszystkie lata to ja się uważałam za ofiarę...tymczasem Ty padłeś ofiarą kogo innego.
Zmieniłeś się...zmieniłeś się i to bardzo...momentami,aż nie do poznania...ale i tak dalej jesteś taki sam.
Powiedziałeś,że nie czujesz się gotowy na związek,że nie potrafisz być z drugą osobą.
Ja tym bardziej.
Wyprowadziłeś mnie z błędu co do jednej sprawy...poczułam się mile zaskoczona...
Niech to wszystko wygląda jak wygląda...może tak miało być.
|
23:52 / 08.12.2003 link komentarz (2) | "O jak dobrze być pierdolniętym w głowę,o jak dobrze mieć ostrą paranoje" |
21:07 / 04.12.2003 link komentarz (6) | Czuję się podle...nie wiem czy dotrzymam słowa danego samej sobie.
Rozbujałam się przez ten miesiąc...było tak...było jak kiedyś.
Ja wiem jak to może wyglądać,przyszła,wzięła co potrzebowała,poszła.
.........
nie potrafię o tym pisać. |
16:07 / 04.12.2003 link komentarz (2) | Po ostatniej notce sporo myślałam, i doszłam jednak do wniosku,że powinnam zadzwonić i powiedzieć Ci cokolwiek...tak też zrobiłam...dzwoniłam może ze trzy razy, nie podnosiłeś słuchawki...uznałam,że tak ma być i dałam spokój.
Zapomniałam jedynie,że Ty masz te cholerne bajery w telefonie...nie upłynęła godzina po mojej ostatniej próbie a zadzwonił mój telefon.
-Dzwoniłaś.Coś się stało?-nawet nie przywitałeś się
-Tak...tak chciałam pogadać...co słychać...
-Widzieliśmy się wczoraj...jak to co słychać
-Nie powinniśmy się już więcej spotykać-wypaliłam
cisza....
-I tak i nie-odpowiedziałeś ku mojemu zaskoczeniu-ale czy to oznacza,że mamy w ogóle ze sobą nie rozmawiać?
-Nie wiem...na tą chwilę...nie potrafię się określić...-przerwałam-zapominamy się-dodałam cicho
Nie odpowiedziałeś już nic,szybko zmieniłes temat na inny.
....
chujowa opcja. |