20:20 / 01.10.2002 link komentarz (2) | Jejcia, ja to sie chyba nigdy sciagac nie naucze!!! Buuuuuuuuuu... Dzisiaj na historie bylam tak wyposazona, ze glowa mala. Nie lubie sciagac, bardzo nie lubie, ale materialu bylo duzo, czasu malo, wiec co robic... Cale szczescie sama sciagi robilam, to co nieco w glowie zostalo; bo jak nie to by byla bania murowana.
Zasiadamy. Ledwie babka zdazyla podyktowac pytania- i juz "Magda, co tam chowasz?" Eee, yyy. No dobra, nastepnym razem zabierze mi kartke, wiec musze pisac, co wiem. Ale w koncu to, co wiedzialam, sie an dany temat wyczerpalo, weic siegnelam po sciage, gdzie mialam doskonale opracowane jedno z pytan. I co takiego? Ledwie wzielam ja do reki (i to jeszcze pod lawka,0) i juz slysze "No ile razy mozna, juz chcesz skonczyc pisanie?" No i skonczylam qrka wodna. Buuuuuu. Czy ja si enigdy sciagac nie naucze??? Rozumiem, nasciagalam sobie na maksa, na piatke, siedzialam ze sciagami bity sprawdzuan i zostac zlapanym- to OK, ale zostac zlapanym na probie sciagania nie wynaszac z tego zadych korzysci??? To juz si emozna zdenerwoawac.
Zwlaszcza, ze sciagac nie lubie.
Ale dzisiaj dostalam 4 z wypracowania z polskiego (grajcie chory anielskie :,0),0). Tzn przewaznie dostaje 4, ale to wypracowanie pisalam praktycznie na czysto (za wyjatkiem wstepu,0) i na tych szesciu podaniowkach naprawde rozne rzeczy mogly sie znalezc, gdy czlowiek zmulony lekko o 4 nad ranem pisze wypracowanie. Ech...
Mialam napisac jeszcze o tym, jak wyklocilam sie o 5- z kartkowki z religii i jak mnie babka zjechala na matmie przy tablicy, i o tym jaka jazde mialam na czwartej z kolei matematyce, i jak sie z qmplem Sokolem pozarlam, bo on mnie brzydko nazwal...
Ale lepiej zrobie te zadania z maty, bo juz mi sie chyba 60 nazbieralo... | 23:37 / 28.09.2002 link komentarz (4) | A tak w ogole, to ja wczoraj mialam imprezke osiemnastkowa (chociaz urodziny mialam w lipcu :,0),0). Zorganizowalysmy ja we trzy- ja, Emi, Beata i Gosia.
To byl szalony dzien. Porsto ze szkoly do wanny pucu-pucu, myju-myju, wlosy na papiloty. A potem sie zorientowalam, ze za kwadrans mam byc u Emi, a ja jeszcze mam wlosy w proszku, tzn dopiero je wysuszylam. To szybko na krzeslo i majtac cos na nich. W pietnascie minut zrobilam sobie koka (a wlosy mam raczej dlugie niz krotkie,0). W zyciu nie poklulam sobie tak glowy wsowkami, jak wtedy. Coz... nie zawsze udalo mi sie trafic jakas wzdluz glowy, czasami szly prostopadle :,0) Do Emi spoznilam sie oczywiscie, ale ona tez dopiero z recznika sie rozplatywala (tzn jakas minute przed moim przyjsciem,0). Potem po chleb na kanapki, bo czyms trzeba bylo te 60 osob wykarmic ;,0) i biegiem do siostr je robic. Jak juz prawie wszystkie byly zrobione zostawilysmy Gosie na posterunku a my pojechalysmy wszystko na miejscu poustawiac. Troszke nam sie zeszlo ze wszystkim. Oprocz tego padalo, wiec cale szczescie, ze wlosy mialam upiete :,0) A potem do domku sie przebrac. Biegiem do Emi zrobic jej wlosy. Biegiem do Beaty i Gosi zabrac monitor i kanapki. Na miejsce imprezki. Do domu odstawic samochod (no przeciez na wlasnej osiemnastce nie bede trzezwa :,0),0) Tata zawiozl mnie na miejsce i juz byl czas najwyzszy :,0)
A potem przyszli goscie. Mila czesc czyli ich witanie i sluchanie tyyyyyyyyyyylu milych zyczen, wycalowanie i wysciskanie sie ze wszystkimi- no i oczywiscie prezenty :,0) A fajniutkie dostalam, ze tez oni wszyscy wiedzieli, czym mi radosc sprawic :,0)
A potem ten niemily moment, gdy wszyscy siedza i nikt sie nie bawi, a Ty sie trzesiesz, ze imprezka bedzie dno. A potem wszyscy na parkiet! Kumpel Grzybek (dzieki Grzybciu,0) byl DJem- i musze przyznac, ze niezle mu imprezka wyszla :,0) Naprawde. Uslyszec mozna bylo wszystko. Nawet DICHOPOLO. A ludzie sie bawili...
Wpadli jeszcze moi rodzice z wiazanka z 19 roz (jedna gratis :,0),0) i przywiezli Anetke i siostrzyczke, ale ta nie chciala zostac, za starzy dla niej bylismy, wiec wrocila od razu z rodzicami. Ale Anetka zostala i cale szczescie :,0),0)
No i o polnocy tort. Wielki, bo przeciez na 60-ciu ludzi :,0) I otwieranie szampanow (ladnie mi wyszlo, musze sie pochwalic :,0),0) Jacek napstrykal pre zdjec. Kilka bruderszaftow szampanem popitych. A potem juz nie musialam byc trzezwa...
Co oczywiscie nie znaczy, ze bylam pijana. Co to, to nie. Nie wypilam duzo (powiedzmy,0) i wytanczylam sie za wszystkie czasy :,0) Jak mnie dzisiaj stopy bola... AAAAaaaa! Jeszcze musialam wstac o 10:00, a potem zapakowac sie w samochod (dobrze, ze nie musialam prowadzic,0) i do Bialegostoku na zakupy i kolejne 5 h na nogach... Pisalam juz, ze mnie stopy bola? W kazdym razie tak sie wytanczylam, ze mi oczka poszly i musialam zmienic rajstopy :,0)
A potem ktos sie na zewnatrz pobil (wiem kto, bojcie sie, moj gniew bedzie straszny,0), ktos przyszedl, ktos poszedl i imprezka sie ok 3:00 skonczyla. Moja kochana Emi odwiozla mnie do domu. Nie mialam problemow z trafieniem kluczem w zamek (co mnie sama zaskoczylo ;,0),0) wiec wstawilam kwiaty do wody i poszlam do lozeczka grzecznie spac.
Mam nadzieje, ze wszyscy sie dobrze bawili. Mam nadzieje, ze wszystkim sie podobalo i ze beda ta imprezke dobrze wspominac.
Bardzo sie ciesze, ze przysla cala klasa (za wyjatkiem trzech osob, z ktorej jednej wytlumaczenie rozumiem doskonale, G.W., ale wiem, ze tez sie tego dnia dobrze bawila, a inna wlasnie siedziala w pociagu, czyli Stratek,0).
I to jest koniec mojej opowiesci o mojej jedynej w zyciu osiemnsatce. Przepraszam, ze nie jest to opowiesc porywajaca i chwytajaca za serce, i ze zawiera tyle szczegolow, i ze jest dluga...
Ale osiemnastke ma sie raz w zyciu, a ja ja chcialam po prostu zapamietac.
Koniec. | 22:56 / 28.09.2002 link komentarz (1) | Cosik dla mupetshow: A ja wyszlam na Pape Smurfa :,0)
| 14:03 / 22.09.2002 link komentarz (3) | Bo ja wierze w anioly. Tak, wierze w anioly i sie tego nie wstydze. Nawet nosze aniolka w portfelu. Kupilam go sobie w wakacje. Trzeba materializowac to, w co sie wierzy. Latwiej idzie. Bo ja wierze w anioly. Tez byscie uwierzyli po przeczytaniu "Tam gdzie spadaja anioly" Terakowskiej i "Na brzegu rzeki Piedry usiadlam i plakalam" Coelho. Tak mi sie przypadkiem te ksiazki jedna po drugiej pod reke nawinely. Skad ja mialam wiedziec ze Coelho pisac bedzie o aniolach. Zbieg okolicznosci? A potem zostalam zaproszona na "The city of angels". Kolejny zbieg okolicznosci? Moze nie jestem przykladna katoliczka i nie widac mnie co niedziela w kosciele, ale wierze w anioly.
To chyba wszystko, co chcialam powiedziec. | 18:00 / 21.09.2002 link komentarz (3) | Wpadlam do neo123 a stamtad na http://free.art.pl/moo/quiz.html i zrobilam sobie 2 testy. Nie cierpie robic takich na kartkach, gdzie musze potem sprawdzac odpowiedzi itp, grrr... strata czasu, ale na necie... Czemu nie? Zwlaszcza jesli powinnam sie uczyc. Zawsze jesli mam sie uczyc robie najbezsensowniejsze czynnosci byleby ta chwile w czasie przesunac. No wiec:
1. Wynik "Moj typ urody":
Twój typ urody to najprawdopodbniej Jesień.
Typowe cechy Jesieni to perfekcjonizm i wysokie ambicje.
2. Jakim zywiolem jestem?
Twoim żywiołem jest Ogień. Typowe cechy dla tego żywiołu to pewność siebie, energiczność, towarzyskość i łatwość wyrażania uczuć. Ogien jest indywidualistą i egocentrykiem, może być samolubny i agresywny. Mimo swego opanowania emocjonalnego bywa bardzo nadpobudliwy.
...... eeeetam, glupoty. No to ja sie moze wezme do roboty jak chce jutro sie ze znajomymi spotkac :,0) Bo jeszcze kogos pobije i co bedzie ;,0) | 17:34 / 21.09.2002 link komentarz (0) | Wczoraj bylam na osiemnastce.
Hmm... Ogolnie rzecz biorac, kolejna fajna imprezka za mna. Cale szczescie, ze pojechalam do domu po plyty, bo przy HIP HOPie juz wszyscy wysiadali.
Jak mozna taka muze przyszykowac na imprezke? Przeciez przy tym sie bawic nie da!
Tak... A ze moja osiemnastka za tydzien, przynajmniej wiem, czego nie robic:
1. Dawac szmapana do otwierania juz wcietym.
2. Puszczac HIP HOPU. Cale szczescie :,0)
3. Nie pic. Na trzezwo wcale nie jest tak fajnie jak po kilku glebszych :,0)
4. Zostawiac swoich gosci i sie gdzies ukrywac.
Przetanczyc cala noc...
Ale teraz powrot na ziemie, do zrobienia mam jescze:
- 13 konspektow na mature z polaka,
- jakis speaking z angola,
- 4 testy do FCE (co daje razem 96 stron A4,0),
- 3 strony zadan z maty.
AAAAAAAAAAA!!!!!
Lepiej wylacze kompa. Zdecydowanie najlepsza rzecz jaka moge teraz zrobic. Zdecydowanie najlepsza... | 17:35 / 20.09.2002 link komentarz (5) | Moja pierwsza notka.
Powinna byc jakas wyjatkowa, inna...
Ale jak tu wymyslic cos ciekawego i niebanalnego jesli spalo sie 4 godziny...
I kichajac wypadla mi noskiem pestka od winogrona. Coz... Zakrztusilam sie :,0) |
|