mariposa // odwiedzony 185616 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
06:33 / 23.01.2002
link
komentarz (1)
Poszla stowka na farby. Maminy sposob na klimakteryjna nude i ogolne rozdyhybotanie nerwowe to, jak sie okazalo, malowanie. Zaciagnela mnie mama do sklepu i kazala sobie wybrac plotna (sztuk 7,0) i farby (sztuk 5,0) oraz kilka raczej kosztownych pedzli. Wio, do dziela. Wlasnie tworzy jakis widoczek do "salonu". Ostatnio troche jej sie psuje gust, wiec pochowalam wszystkie ksiazki ze zdjeciami jeleni, tak na wszelaki wypadek.
Znowu nic nie zrobilam. Pojawilam sie na lekcji psychologii, odwalilam na chybcika jakis projekt i wrocilam spac. Ksiazki nietkniete, nie mam pojecia, jak przejde przez egzaminy. Podswiadomie nie chce sie chyba dostac na te jebane studia, wolalabym pojechac sobie na rok do Segundo i powegetowac, zgodnie z moja natura.
Mialam dzisiaj nieodparta chec zadzwonienia do R., bo graja Gosford Park i wlasnie z nim chcialabym pojsc. Princess Cinema ma fajny klimat, on zreszta tez. Jestem pod mocnym wrazeniem tego czlowieka, naprawde mi sie podoba. Niestety, ma w sobie wiele cech, ktore pociagaly mnie w K. i ktore, nota bene, doprowadzily mnie do skraju zalamania nerwowego. W kazdym badz razie, nie zadzwonilam, bo musze sie uczyc. Przy odrobinie szczescia wysiadzie mi net, tv i zgina wszystkie ksiazki, zeby nie bylo nic, co mogloby mnie rozpraszac. Obaczym. A teraz to juz ide spac, nicnierobienie jest szalenie meczace.
Hmmmmm...Squarepusher "Drum'n'Bass 2000", Smoke City "Underwater Love". Hmmmmm