marycha // odwiedzony 45862 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (130 sztuk)
20:11 / 11.01.2002
link
komentarz (4)
Ech, moi starzy się znów kłucą...nie lubię na to patrzeć (chyba nikt nie lubi,0), więc dyskretnie ulotniłam się do cafe ( normalnie poszłabym z Łuaszem na bilard...ale nie mam ochoty na rozmowy o Piotrku...,0).
W szkole poprostu świetnie: zaliczyłam wszystko na max możliwości...i mam wzorowe ( to mi w sumie nie przeszkadza...ale,kurcze, psuje mi reputację...;,0),0),0) ,0). Musiałam też troche Gawrona podbudować..gegra go dobiła...dziwne, on jest ostatnio dla mnie tak miły, że zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie jest chory...poza tym Waldek, z którym miała się umówić Kama miał wypadek...to przykre..:(((
A jeśli chodzi o uczucia...to jestem trochę w@#$%...Mateuszek oczywiście lata nadal z tą swoją Rudą i jeszcze się tym chwali na łamach lnoga ( choć wie, że ja sobie o tym przeczytam...i raczej miło mi nie będzie,0), naprawde mam powoli tego dość...ale przecież ja nie powinnam mieć powodów do zazdrości...i wogóle być szcześliwa, że mój facet lata do domu do panny, w której się bójał bardzo długo, że jest w z nią w klasie,w ławce, że wiecznie jej pomaga, wydurnia się z nią itp itd...nie, nie jestem zazdrosna...czuję tylko, że on powinien być z nią...ech, jak zwykle nawet jak miałam dobry humor to coś musi go zepsuć...