mother // odwiedzony 58622 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (203 sztuk)
14:25 / 09.02.2007
link
komentarz (1)
Sesja juz prawie za mna. Wszystko idzie do przodu, a ja juz jestem na polmetku moich studiow, wiec widze jakies tam cele i przed wszystkim sens tego co robie.

Jutro znowu lece do Niemiec. I co? I nic nowego. Znowu mi sie nie chce, znowu licze dni do przyjazdu i znowu... i znowu to samo. Chociaz wiem, ze dobrze ze tak sie dzieje, bo dzieje sie cos innego niz zycie codzienne. Ja zmienie srodkowisko, o czym zreszta ostatnimi czasy troszke marzylam, bo widzialam ze dziwnie zaczynam reagowac i ze jest mi to potrzebne. A w milosci to tylko na dobre wyjdzie. No pod warunkiem, ze nie wymienie tego mojego łobuza na jakis niemiecki model ;-P hehehe... zartuje oczywiscie. Nie wymienilabym go na zadnego innego! Ostatnio po pewnej dosc nieprzyjemnej klotni dostalam misia-niespodzianke. Och jaki cudowny ten pluszak! Taki do ciumania! Jak... jak ten sam mis, tylko w wiekszej wersji, zwany "moim misiem" ;-***


Wracam za pi razy oko dwa tygodnie. Wtedy juz pewnie troche sie pozmienia i ja wroce odswiezona nowymi wrazeniami i bede mogla znowu sama z soba poprzebywac :)

Jesli moj niedzwiadek tu zagladnie, to niech pamieta ze kocham go najmocniej na swiecie, ze bede okropnie tesknic i ze... ze prosze aby czekal na mnie :*****