mumik // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2001.08.06 12:44:00
link
komentarz (1)
Jedno z praw Murphy'ego na makatce w pokoiku biura podrozy w Killarney: "Friends come and go, enemies accumulate". Cale szczescie, w wieku 23 lat dorobilem sie jak na razie tylko jednego wroga (mam nadzieje, ze nie mam jakichs ukrytych,0) a przyjaciol coraz wiecej, choc sporo zerwalo kontakt. Co prawda nie mam zadnego takiego Przyjaciela, jedynego i na kazda okazje. Chyba ze ojca. Jemu zawsze moge ufac bezgranicznie. Tyle ze z ojcem nie da sie rozmawiac tak jak z rowiesnym przyjacielem. Prawde mowiac w ogole malo rozmawiam z rodzicami. Moze wlasnie tak powinno byc?
Z przyjaciolmi - z kazdym z osobna - rozmawiam raz na pare miesiecy, czasami przez pare tygodni scislejszy kontakt, a potem znow paromiesieczna przerwa. Jakos tak wychodzi. Po tych paru miesiacach znow czesty kontakt, jakby nigdy nic. I nie jest zle. Gorzej jesli w ktoryms momencie urywa sie kontakt ze wszystkimi, tak jak czasami w wakacje. Wtedy dostaje fiola i uwieziony brakiem alternatym w pustym mieszkaniu mam ochote gryzc sciany. No ale to jest relacja historyczna. Te wakacje nie maja z tym juz nic wspolnego :,0) I moze juz tak zostanie :,0)

Jak na urodzonego pesymiste jestem wyjatkowo dobrej mysli :,0),0),0),0),0),0),0),0)