nasta // odwiedzony 466507 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1810 sztuk)
21:19 / 08.04.2004
link
komentarz (3)

Mam zaproszenie do kolegi do USA. Miał mi szukać pracy, ale stwierdził, że w sumie po co mam pracować. Będę po prostu mieszkać u niego i tyle. Wszystko cacy tylko niech ktoś mi załatwi wizę i troszkę hajsu na przelot i będzie wszystko ok. Rozwaliłabym swój tyłek na jego kanapie, robiła obiadki (czyt. zupki chińskie itd.,0) po powrocie z pracy. Ogólnie szkoda tylko, że jakoś nawet nie chciałoby mi się tam jechać jeśli tak to by miało wyglądać. Sama propozycja nie jest zła, ale trzeba jeszcze pokombinować. Drugą opcją na wakacje jest szukanie pracy czyli 'niekończąca-się-opowieść'. Dzisiaj dostałam ciekawy telefon.

Jakaś kobieta : Pani Agnieszka W.?
Ja : Tak...
K : Pani wysyłała do nas swoje CV prawda? (nie czekając na moją odpowiedź kontynuuje dalej,0) A więc jeden z hoteli na Cyprze z chęcią Panią zatrudni. Ale przejdźmy może na angielski?
Ja (skaczę do góry ciesząc się, że w końcu udało mi się znaleźć zasraną pracę; rozmowa już toczy się po angielsku,0) : Dobrze, nie ma problemu.
K : Więc chodzi o to, że prosilibyśmy Panią o jak najszybsze przybycie, ponieważ szkolenie rozpoczyna się za tydzień.
Ja (przestaję skakać zdając sobie sprawę, że wszystko runęło, bo ja mogłabym pracować dopiero od lipca,0)
Nie ma co opisywać dalej. Po prostu wymiana paru zdań. Miłe pożegnanie i tyle. A mogłam smażyć się na Cyprze, pracując wraz z gorącymi mężczyznami, uśmiechając się od ucha do ucha. Wniosek? Poszukiwania pracy trwają dalej.

Ostatnio jakoś łapią mnie śmieszne wizje przyszłości. Sny moje pokonują ostatnio wszystko. Co ja mam w tej głowie? Wiem co chcę robić, wiem jak ma wyglądać moje mieszkanie i wszystko wiem. Gorzej z realizacją. Ale chociaż się określiłam.

Poszłabym na jakąś konkretną imprezę, a nie na taką na której wszyscy się najebią i o godzinie 22-23 już nie ma zabawy. Konkretna impreza czyli przedensowanie całej nocy z przepyszną Krwawą Mery w ręku. Ach...