peperka // odwiedzony 43195 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (164 sztuk)
11:15 / 07.12.2002
link
komentarz (0)
a wiec tak... w srode przyjecha misio - wiedzielismy sie moze ze 20 min, a caly dzien wyczekiwania myslalam ze mnie zabije..
w czwartek misio sie obronil - i oblewalismy to, niestety jak tak rozmawialismy w kuchni, ja i on, zeszlismy na temat tego co mi sie stalo, tzn on mowil ze go nie satysfakcjonuje to ze klient zostal pobity.. ja sie tak zastanowilam i powiedzialam ze mi to jest rybka czy oni go zabija czy co, bo to mi nie pomoze zapomniec, czasem mi sie wydaje ze jest ok - a tu wystarczy scena w filmie w ktorej ktos gwalci dziewczyne i ja placze i sie trzese.. jak przejezdzam kolo tego lokalu zamykam oczy i zaci
skam piesci.. jest ciezko.. wiem, ze on chce mi pomoc, ale chyba nikt mi nie pomoze, bede musiala sobie sama z tym poradzic
wczoraj - caly dzien latania, nawet w skul.. jakie zbiorki darow na dom dziecka, jakies rozdawanie prezentow z okazji mikolajek - a ja w samorzadzie uczniowskim i we wszystkim musialam pomagac. po lekcjach pojechalismy do tego domu dziecka - pojechalam z misiem i z kumpela z SU. chyba kolejne zetkniecie z rzeczywisoscia - na ktora nie bylam przygotowana - tak mnie porazil, jak mozna mieszkac a takich warunkach? to straszne..
wieczorem.. wieczorem bylam w rampie - przyznam ze troche mi sie nudzilo jak siedzialamz misiem , to jak on poszedl z kims tam cos porozmawiac to ja sie dosiadlam do znajomych, do stolika obok.. poziej oczywiscie sie poklocilam z misiem bo to juz norma, pozniej sie pogodzilam, pozniej przyszedl angela i poszli oni do next lokalu - a ja zostalam bo mialam pol piwa i stol zarezerwowany. pozniej w bilarda niezle mi szlo - tylko przyszli tacy znajomi i wqrzali mnie non stop, pozniej kumpel mnie od
prowadzal - to za madre nie bylo, bo na dworze gdzies z -10 stopni a ja z buta - a kawalek drogi byl... nogi mi zamarzly, a jak z tym kumplem szlam to musialam trzymac sowje rece w rekawiczkach u niego na uszach bo zamarzal on - oczywiscie nie wzial czapki ani szalika
luuuuuuuuuuuux