pozyton // odwiedzony 20637 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (40 sztuk)
22:44 / 03.11.2004
link
komentarz (4)
Sokole Oko i Jeździec Białej Pandy

Stałem dziś na przystanku 15 minut piechotą od domu sprawdzając skuteczność moich uzbrojonych oczu na najróżniejszych literkach mniejszych i większych w oddali oczekując na autobus. Miał być za 5 minut.

Nagle podjechał samochodzik. Autko nie powiem, taka sobie ładna biała panda. Nic szczególnego, ale ciepła pewnie w środku i podązała ku Pawłowicom;D "Hhmm...ale ta kobieta z lewej ma szczęscie. Tak targa...". A tu sie okazuje, że kobieta z lewej nie ma szczęscia;] Autko zatrzymuje się dokładnie na mojej wysokości. Niestety szofer był na tyle cwany, że sie krył w ciemnosciach totez nie miałem pojęcia któż tym wozem dowodzi. głowa w tył, głowa w przód, głowa w prawo, głowa w lewo...eee...no nie ma nikogo. Doszedłem więc na drodze dedukcji do wniosku - chodzi o mnie:D Więc co by tajemniczy jegomość nie myslał, że jakiś palant rozgrzewa kark na przystanku autobusowym, podszedłem do uchylonych drzwi. ("kto to?!Nie znam żadnej Pandy!")

- "Dzień dobry...tralalalala jak mi miło;]"
- No to jedziemy do Trzebnicy! (i tu nastąpił gromki smiech nieznajomego w skrócie buahahahah:D - >>żarcik<<).
- Hehe...(tak, tak...takie niemrawe i nieokreślone jak cała sytuacja hehe w moim wykonaniu wraz z równie głupim usmiechem). Ja tylko na osiedle;]
- Wiem, wiem:D Syn Cię wypatrzył więc zawróciłem.
Odwracam się aby zobaczyć Sokole Oko i uścisnąc mu prawice, gdy nagle dostrzegam z tyłu takiego sobie Jasia w siedzonku dla dzieci. ("eee...?!?!?!"). No nic:D łapa małemu i lecimy. tylko...kim jest ten pan z lewej z rozczochranym od energicznego smiechu włosem i jego potomek o wspaniałych zmysłach???

- Co dzisiaj tak wcześnie?
No i tego już wystarczyło. Krótka ale potęzna konsternacja:D Dobra, przecież zawsze lubiłem sie w to bawić:] Cel -> maksymalne uogólnienie połączone z nieokreśloną anonimowością;]
- A...taki dzień:]
- (...) <- coś o jakimś wykładzie, zegarze, słońcu, brzdącu; A gdzie chodzisz do szkoły?
- Do 5 LO.
- A gdzie to jest?
- Na Kruczej. Znaczy obok.
- Aaaa...wiem, wiem. Ojojo...daleko.
Odcinek był przecie 3kilometrowy więc ten ciag zdarzeń zapełnił juz lukę czasowa jaką potrzebowała biała maszyna na przejechanie tej trasy.
- Ja wysiąde tu przy Stadionie.
- Tak, tak...wiem.

?!??!?!?!??!?!. Wysiadłem pożegnalnie dziękując. I jak wryty obejrzałem sie za dwuśladem.hhhhhmmm... Ale ile mozna stać?;]

Doprawdy, kim jest ten gościu i jego zdolny potomek? Gdy już byłem przekonany, że facet się najzwyczajniej pomylił, a jego syn wcale nie jest taki zdrowooczny jak przyjąłem...nagle gośc wie gdzie mnie wysadzić!:D Hehehe...ale zyskałem czas. I zjadłem obiad u babci. Ale nadal nie wiem kim są Sokole Oko i Jeździec Białej Pandy;]