2006.09.30 20:49:38
[link]
[komentarz (2)]

nic mi nie wychodzi. czego sie dotkne to spierdole, kazda szklanke ktora chwyce zbije sie. kazdy zwiazek w ktory sie zaglebiam pada na leb. nic nie idzie jak ma isc. a jak juz wszystko idzie w miare dobrze to cos sie musi zjebac.

jedynie alkohol pozwala na chwile zapomniec, pomagal, pomaga i bedzie pomagac.

pobudki o 0530 pozwalaja patrzec na swiat z troche innej strony, to niesamowite ile rzeczy mozna zdzialac od samego rana,
mozna na przyklad w wielkich trudach dotrzec na uczelnie.

mam flashbacki, czasem ide peronem, ulicą, albo siedze na przystanku i w jednej sekundzie przypomina mi sie cos juz kiedys w tym miejscu bylo, z kim siedzialem, szedlem, rozmawialem. i nagle to mija, a nastepnym razem wszystko odtwarza sie na nowo.

/nowplaying: bassisters orchestra - test