venka // odwiedzony 54983 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (54 sztuk)
02:59 / 22.06.2006
link
komentarz (21)
Chyba będzie padać, wiesz, jak nie masz pojęcia o czym mówić, mów o pogodzie. Cały dzień było cholernie duszno a teraz zbierają się chmury. Nasz sąsiad Harleyowiec zrobił sobie imprezę w ogródku i co chwilę zastanawiam się czy to już grzmi czy kolejny motor podjeżdża pod jego dom..

Dzisiaj jakaś strasznie jestem rozkojarzona.. Chłopaki przed podpałacowymi freestylami ustawili się żeby pograć w piłkę, niby na 13 pod pałacem. Może bym wpadła tak o żeby nie zamulać od rana ale nie zamulałam, wstałam o 12. I z tego upału do tego stopnia mi się nie spieszyło, że zamiast na 16 stawiłam się po 17. Właściwie nic konkretnego nie robiłam, chodziłam po rossmanie ze 20 minut i otwierałam każdy tusz do rzęs jaki mieli żeby wybrać jeden.. Wybrałam najlepszy, wiadomo. Pod pałacem robiłam za czasomierz, fotografa i czesem sędzinę wszystko w jednym. W przerwach dla relaksu kopałam sobie piłkę z Klasiikiem albo Theodorem, na zmianę.. Więc ogólnie tak.. Powiedziałam "Ej! Popatrz.. Podbiję raz a potem do Ciebie podam!", podrzuciłam piłkę, podbiłam jeden raz, a za drugim zamiast podać podbiłam sobie drugi tak, że piłka odbiła mi się od twarzy... Ha ha ha.. Brawo Kasia.. Przez chwilę nie czułam nosa ale ostatecznie twarz mam w jednym kawałku więc spoko.. Inna akcja. W pewnym momencie z pałacu wyszedł jakiś staruszek a za nim, ja wiem.. ze 30 dziewczynek odstawionych elegancko, wiesz, białe rajstopki i bluzeczki, czarne spódniczki, jakieś misie w rękach.. Przedział wiekowy ja myślę od 8 do 12 powiedzmy.. Dziewczynki machają, staruszek wsiada do vana i odjeżdża a dziewczynki jak na zawołanie dbierają się po dwie przytulają się do siebie i w ryyyykkkkk... Czerwone, zapłakane stoją i patrzą jak van znika za rogiem po czym chlipiąc i powłócząc nogami wracają do środka.. Tak tak, jestem nie czuła ale nie mogłam wytrzymać ze śmiechu jak to zobaczyłam.. Poprostu szczęka mi opadła i zastanawiałam się o co kaman...


Nienawidzę w ludziach braku dystansu... spoufalania się, nienawidzę nadużywania niektórych słów, paniki, przesadzania. Jest jeszcze parę cech ale nie chce mi się pisać teraz.. Są uczucia których nie potrafię wyrazić, ale uwielbiam prostotę, szczerość. Nienawidzę w Warszawie tego obcałowywania się na powitanie. Z ludźmi których nie znam, z którymi nie rozmawiam, nie utrzymuję kontaktu ponad to, że tylko ich widuję. Oczywiście zachowuję się jak dziwadło kiedy ktoś podchodzi do mnie z uśmiechem i zaczyna się do mnie nachylać a ja wyciągam rękę albo mówię po prostu "Cześć", a potem widzę to dziwne spojżenie które oskarża mnie o chamstwo.. Nie, nie chodzi o to, że jestem za fajna żeby tak się z kimś witać.. A z drugiej strony właśnie o to.. Że witam się w ten sposób z ludźmi którzy dla mnie są "fajni" i dla których ja taka jestem.. Użyłam celowo tego słowa.. Zamiast "fajni" możesz sobie wstawić - znaczą coś dla mnie, mam z nimi kontakt i utrzymuję go a nie, że są znajomymi znajomych których spotykam przypadkiem tylko kiedy są z tymi znajomymi.. Bo kiedy spotykają mnie przypadkiem na ulicy co najwyżej kiwną głową i coś tam sobie powiedzą pod nosem... Albo w drugą stronę.. Przystają i pytają "Co u Ciebie??" myślę sobie wtedy "Daaaammmnnnn... Ale od kiedy kurwa?? I o co konkretnie pytasz?? O imprezy? Życie prywatne? Samopoczucie? Stan zdrowia?" Czasem myśl tą wygłaszam i słyszę w odpowiedzi "Nie no tak ogólnie" - "No ogólnie to spoko, jak widzisz, żyję i jestem w jednym kawałku.." Co jeszcze mogę dodać..?? Wariant nr. 2 - rozgaduję się w najlepsze i widzę, że ten ktoś nie ma zielonego pojęcia o czym mówię tylko kiwa głową, albo, że naprawde nie chce mnie słuchać bo tak naprawdę się spieszy i nie ma czasu pogadać a pytanie było czysto grzecznościowym zwrotem wtedy gadam dwa razy więcej.. Dlatego informuję Cię jeśli mnie poznasz, kimkolwiek jesteś nie bądź miły na siłę bo ja nie potrzebuję znajomych co mi gadają za plecami i są mili bo nie potrafią mi powiedzieć, że ich denerwuję.. I muszę Ci niestety powiedzieć, że takie sytuacje mają miejsce częściej w Warszawie niż w innych miastach, dlatego mam tu parę osób z którymi się trzymam a jeśli chodzi o resztę przestało mi zależeć na tym żeby widzieli we mnie kogoś bo na to potrzeba czasu a ja nie będę pleść głupot i chichotać żeby mnie ludzie zapamiętywali i mieli w przyszłości ochotę ze mną rozmawiać.. Ja bym napisała dużo więcej ale nie chcę przesadzać.. Rozumiesz mnie w ogóle?? Bo ja tu zawarłam dużo takich skróconych myśli których rozwinięcie zajęło by wiele więcej zdań..

Piłkowe akcje parę dni temu...

.



To ta moja sesja.. Hahahah...Biało-czerwona.. Zieloną już mam.. Następnym razem wezmę jeszcze inny kolor..

.



Look in to my eyes.................................................................................................And in to my nose:P...

.



To jakaś fota też z całej tej autosesji, i druga.. nie dokładnie ta sama co ta przerobiona z poprzedniej notki ale prawie to samo..

.



Obserwatorki... I moje nogi + plus jeszcze zimny browar w już ciepłej butelce.. Jak wylegiwałam się dwa dni temu..

.



Graliśmy sobie dzisiaj jak już wspominałam........................ A tu Flint aka Raskal aka Rozbójnik - w tle dziewczynki właśnie.. Jak widać niektóre jeszcze się nie pozbierały po odjeździe wodza inne zdążają już do wigwamu..

.


I tyle:)


mind_games - no bo w szybie tak jakby się niebo odbijało i wszystko było jaśniejsze dlatego efekt tak nie wyszedl jakby mógł wyjść... Ale to taki eksperyment był bardziej więc nie przeszkadza mi...




V.