2004.07.16 23:16:28 :: link :: komentarz (5)

Przy tej rodzinie to ja się nerwicy nabawię.

Wczoraj wieczorem w przypływie złości wykasowałam z telefonu jakieś 15 numerów.
Skrzynka odbiorcza oraz nadawcza puste.
Choć żal mi było usuwać sms z połowy lutego.
Byłam dzielna, zrobiłam to.

Dzisiejszy spontaniczny wypad do miasta był sympatyczny.
Oglądanie ciuchów, objadanie się chipsami i czymś tam jeszcze.
Ucieczka od problemów. Chwilowa, ale była.
Nawet milo było posiedzieć jakieś 40 minut u okulisty :]

Być może będzie nowy telefon.

Być może będzie weekend na południu. Wszystko zależy od jednej osoby.

A. Szczęśliwie dotarł do Londynu. To niesprawiedliwe, ze tam jest cieplej niż tu.



Dzisiaj miałem sen
Widziałem wodospad moich marzeń, którym płynęła woda, tak rwista, że nie zdążyłem zauważyć kiedy marzenie stawało się rzeczywistością
Widziałem drzewa, które poruszane wiatrem wskazywały mi drogę życia, drogę prostą, bez zakrętów...
Słyszałem śpiew ptaków, tak piękny, że pozwalał zapomnieć...
Słyszałem szum strumyka, ukrytego gdzieś w miejscu wiecznego światła
Czułem ciepły powiew wiatru, który był w stanie ogrzać każde serce
Czułem zapach kwiatów łąki, to było tak realne, chciałem podejść, dotknąć...
Obudziła mnie rzeczywistość.




wszystkie notki | ostatnie 20 | ostatni miesišc