zapiski_z_ostatniego_wagonu // odwiedzony 11128 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (38 sztuk)
12:46 / 24.05.2009
link
komentarz (0)
* 2009-05-17 | (19:10) Bytom - Kraków (21:25) | pospieszny TLK *

Pokremowała dłonie. Ładnie pachnie. Balsamowo.

Nieco łamiemy zasadę siedzenia "byle dalej od siebie. Jesteśmy po tej samej stronie, przodem do kirunku jazdy. Tylko ja i ona. Ja oczywiście lansuję się z laptopem. Ona z książką. Będzie właśnie coś zaznaczała w kalendarzu. Mam ochotę porozmawiać. Nie mam o czym. Nie wiem o czym. Po co flirtować w pociągu? Wysiadziemy i każde pójdzie w swoją stronę. Każdy ma swój peron.

Boli mnie gardło. Jestem głodny. Narzekam. Tutaj mogę. Tutaj mogę wszystko. Szuka drobnych. Tak, ma. Słyszę jak dzwonią. Czujemy się... jak w domu? Swobodnie. Bez butów, nogi na siedzeniach. Mimo to nie rozmawiamy. Zerkam na jej stopy. Nie, nie jestem fetyszystą, ale to ma w sobie coś. Trzebinia. Zawsze jest Trzebinia. Ona zapaliła światło. Mogła poprosić. Siedzę obok. Wolała sama. Nie chciała mi przeszkadzać. Nie chciała się do mnie odezwać. Znów czyta. Myślę, że stukot klawiszy jej przeszkadza - teraz, gdy stoimy. Niedługo lokomotywa znów nas pociągnie. Zagłuszy klawisze. Stukot przejdzie w stukot. Już.

Niebo jest różowe. Widzę jego odbicie w lustrze.