mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Interesujace doswiadczenie mialo dzis miejsce. Spotkalam w drodze do toalety moja profesorke. Z braku wolnych kibli i palacej mojej potrzeby zalatwienia pewnej niecierpiacej zwloki kwestii z klozetem, wyladowalam zaraz obok profesorki, leciwej matrony. Robie sobie kulturalnie co mam zrobic, kiedy doszly mnie intrygujace ogdlosy zza scianki dzialowej. Powazana moja profesorka srala. Donosnie i smrodliwie, w najlepsze sobie srala. Pomijajac fakt, ze wspolczuje biegunki, to zazdroszcze braku skrepowania. Roznie sie w zyciu zdarza, ale ja bym sie nie zdobyla na podobny wyczyn, no chyba ze nie byloby absolutnie wyboru. Obawiam sie, ze od dzis siedzac na jej wykladach nie bede w stanie wymazac obrazu defekujacej pani profesor z mysli. Nie zebym podgladala, ale wyobraznia swoje prawa ma.
Hm.. huhu..


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mariposa | 2005.03.11 05:26:56

Co: Nieladnie?
Nikt nie kwestionuje czlowieczenstwa mojej profesorki. Nikt sie nawet nie oburza. Ale jakby nie bylo., zrobilo mi sie oblrzydliwie. Zreszta, trzebaby ja zobaczyc, zeby zrozumiec. Nie ma co krecic nosem na moja reakcje.

lee | 2005.03.10 11:51:22

Oj nieładnie

chynaa | 2005.03.08 23:37:54

... a jeszcze tyle nas czeka.

zbirkos | 2005.03.08 00:26:43

ciekawe przezycie :)

dora2 | 2005.03.07 23:38:55

niechybnie.

chynaa | 2005.03.07 22:16:53

Okazuje się, że nawet leciwa matrona jest człowiekiem.

esc | 2005.03.07 21:49:53

Współczuje, przecież takie przeżycie mogło skrzywić Twoją psychikę na całe życie. ;)