Wpis który komentujesz: | Tak się sklada, ze jestem mistrzynia w pisaniu o niczym. Z niczego potrafie zrobic epos na trzy strony, który w dodatku jest dowcipny i interesujacy. Historie o malych puchatych owieczkach rowniez potrafie zrobic z niczego, a potem przerobic ja w kryminal. A kiedy w koncu COS sie dzieje, to najpierw mysle z ktorej strony to ugryzc, a potem nic nie pisze przez miesiac. Po miesiacu COS jest już nieaktualne i znowu pisze o swoich przemysleniach na temat wplywu serwisu allegro na moja psychike. A moglabym napisac Wam o tym jak było w Krakowie. O tym jak po 12 godzinach zajec w lodowatych wnetrzach kosciolow pilam z wykladowacami do czwartej nad ranem. O tym jak po szostym piwie opowiadalam im jakie obrazy najlepiej sprzedaja sie na allegro i jak sie pije absynt. Albo o tym jak idac pieszo z knajpy na Kazimierzu do akademika na drugim koncu miasta (w srodku nocy i po szostym piwie) rozmawialam z doktorem Stasiem o ornitologii.. na ktorej oboje się nie znamy. Zeby Wam o tym wszystkim napisac potrzebowalabym kilku wieczorow. Ogranicze sie wiec moze do jednego epizodu, ktory mnie ubawil. Po mocno zakrapianej imprezie, ktora trwala do rana w pokoju wykladowcow, poszlam do siebie co by sie chwile zdrzemnac przed zajeciami. Obudzilam sie kompletnie znietrzezwiona.. chyba nawet bardziej niz kiedy sie kladlam, wiec doszlam do nastepujacych wnioskow: „Bez sensu... za 6 godzin mam referat w kosciele franciszkanow o mistycznej tloczni wina, a w takim stanie to ja moge co najwyzej robic za przyklad: dlaczego nie powinno sie pic wina. Odpuszcze sobie poranne zajecia.. pojade do franciszkanow na 14:00 i dyskretnie wtopie sie w tlum. Pewnie nawet nikt nie zauwazy, ze mnie nie bylo.” Taaak.. szczegolnie, ze wykladowcy na pewno mnie kojarza, a w czerwonej, zarowiastej skorze wyjatkowo rzucam sie w oczy.. ale nikt nie zauwazy.. luuuz. Wyspalam sie i pojechalam do franciszkanow. Bylam na miejscu troche wczesniej, bo chcialam sobie obejrzec to o czym mialam mowic przez nastepne pol godziny. Pod oltarzem wpadlam na doktora Stasia :> Chyba myslal, ze przyszlam razem ze wszystkimi, tylko reszta wlecze się w tyle. S. nieco ironicznie: Dzien dobry Pani Justyno. Wyspala sie Pani? J. z szerokim usmiechem: A wie Pan, ze tak. Dawno nie bylam taka wyspana. S. konsternacja, po ktorej nastapil porozumiewawczy usmiech: Czyzby Pani TEZ odpuscila sobie Wawel? J.: pilnie wpatrujac się w sklepienie: Bardzo ladny ten kosciol.. nieprawdaz? :> S.: niekontrolowany wybuch smiechu, który wywolal zgorszenie na twarzach co niektórych zwiedzajach. Wieczorem, kiedy reszta studentow narzekala jaka to jest niewyspana, pekalismy ze smiechu.. w koncu kto im kazal wstawac tak wczesnie? Lista obecnosci dziwnym trafem była dopiero poznym popoludniem ;-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sunset | 2006.09.14 23:04:27 Wracaj gabiuszka | 2006.07.13 01:42:42 hmmmm a Ty gdzie? gabiuszka | 2006.05.12 10:17:06 fajne, fajne :):D:D:D podoba mi się zwłaszcza ta dowcipna sytuacja na końcu :) justynek | 2006.05.12 00:28:30 O gotyckim malowidle sciennym w kruzgankach kosciola franciszkanow, ktore przedstawia tlocznie mistyczna... wpisz w google "tlocznia mistyczna" i wszystko stanie sie jasne... albo mniej wiecej jasne ;-) patryc1a | 2006.05.11 13:09:39 ze o czym ten referat?:D o winie? venka | 2006.05.11 04:10:42 tez posiadam ta zaleta czy tez wade rozpisywania sie o niczym i o wszystkim na raz bardzo obszernie.. justynek | 2006.05.10 23:16:54 Aaa.. i jeszcze mialam napisac, ze absynt faktycznie dziala z opoznieniem. Raz stwierdzilam w gorach:"Ale slaaaby ten absynt! Pijemy na czysto!". Ciag dalszy wole pominac milczeniem ;-) justynek | 2006.05.10 23:10:33 -> sunset To chyba dziala w obie strony, bo mi rowniez pasuje Twoje poczucie humoru :-) sunset | 2006.05.10 22:00:51 Ha! Też wiem, jak się pije absynt ;) A o tym, że działa nieco z opóźnieniem, boleśnie przekonałam się na własnej skórze... ;) Bardzo mi pasuje Twoje poczucie humoru :) Uwielbiam ludzi nim obdarzonych :) |