desperatka
komentarze
Wpis który komentujesz:

Tak naprawdę zdałąm sobie ostatnio sprawę, że moje życie to jedno wielkie pasmo nieszczęść.. przeplatanych szarą i smutną codziennością....
Przeraża mnie to, każdego dnia bardziej, kazdego kolejnego dnia czuję się coraz bardziej zmęczona, zniechęcona... czasami próbuję walczyć, rzucam się jak ryba, którą ktoś wyciągnął na brzeg i porzucił.. pozwalając jej konać i widzieć to wszystko, czego tak bardzo potrzebuje... wody.. oddechu.. życia...

Wpadam w paranoje.. nie mogę sobie znaleźć miejsca.. i nawet nie mogę zagłuszyć bólu istnienia pracą.
Bo tym razem przerosłam samą siebie.
Jak wiele osób potrafi wyjść rano do pracy, przejść kilkanaście metrów... i resztę dnia spędzić w szpitalu na Izbie przyjęć? Zaliczając wcześniej elegancką jazdę, jedna z najlepszych karetek w mieście?
To był dzień, który postanowiłam przeżyć z uśmiechem na ustach, na przekór całemu światu, nawet na przekór samej sobie. Postarałam się. Wstałam wcześniej, uczesałam, umalowałam, założyłam ładne ciuszki i uśmiechnęłam się do słonka leniwie zaczynającego swój dzień. Skręcenie kostki na przejściu dla pieszych, upadek, uderzenie w głowe, utrata przytomności, policja, pogotowie, milion badań, tomografia....
Tydzień temu zapalanie krtani, oskrzeli i zatok ( na TK wyszło, że te ostatnie wcale nie są jeszcze wyleczone)... pewnie do tego wszystkiego czeka mnie jeszcze utrata pracy, jak szef w końcu znudzi się moimi problemami.
A ten rok miał być już dobry... w zeszłym przeżyłam tyle, że spokojnie mogłabym rywalizować z plagami egipskimi o skuteczność działania...
Naprawdę nie mam już sił... nie mam już nawet łez...
Może i lepiej.. bo nawet nie miałabym ich komu wypłakać w mankiet...
Tak bardzo chciałąbym, żeby ktoś mnie przytulił.. pogłaskał po głowie, powiedział że będzie dobrze, ukochał..
tak bardzo chciałabym wierzyć, że kiedyś będę jeszcze się śmiać, że to pasmo nieszczęść się wreszcie skończy.. że w końcu ktoś przyzna i mi prawo do szcześcia... że kiedyś przestanę beczeć na filmach i reklamach, na których zobaczę uśmiechniętych ludzi....że przypomnę sobie jak to jest.....
A na razie.. zostaje mi tylko przytulenie podusi....
I wsłuchiwanie się w cisze... i pustkę w moim życiu...



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
antidote | 2007.04.23 23:58:22

miej w dupie smutki
Koszałkowo rulez!!! :D

Czarownicująca | 2007.04.11 23:54:21
to dopiero będzie lato! potrójnie ciepłe i radosne! :]

desperatka | 2007.04.10 11:25:22

Dzięki za dobre rady.. ale to przesilenie wiosenne trwa.. dobre 3 lata....

deathqueen | 2007.04.10 10:20:05

pzresilenie wiosenne.. pociesze cię że ja cierpię na to samo?? hmm.. do tego mogłabym spać bez pzrerwy.. rada jest.. dużo wody, coś złonego (na podniesienie ciśnienia) i ruch.. przy obecnej pogodzien najlepiej rozciągająca i rozpręzająca joga lub pilates.. naparwde dziuała