balsam
komentarze
Wpis który komentujesz:

są takie rzeczy,które sprawiają,że uśmiechasz się jak debil sam do siebie. uśmiechasz się pod nosem licząc,że nikt tego nie zauważy. te rzeczy trwają tylko kilkanaście sekund,najwyżej minutę. codziennie jest ich pierdyliard,tylko nie zawsze je widzisz albo nie chcesz zobaczyć.
wyobraź sobie jadące poboczem autostrady stado citroënów 2CV. każdy z nich jest śliczny,odrestaurowany i błyszczący. granatowy,śmietankowo-czerwony i żółty. i do tego wypchany pasażerami i bagażami do granic możliwości,choć nie byłoby w tym nic dziwnego,gdyby wypchany był Louisami de Funès. wyobrażasz sobie Louisa de Funès w każdym oknie? no musiałam się uśmiechnąć,bez kitu.
wyobraź sobie,że rozgrzany słońcem asfalt przesuwa się pod kołami z prędkością 170 km na godzinę. wyobraź sobie,że droga wyprofilowana jest tak,że nawet nie musisz trzymać kierownicy,bo samo się jedzie. wyobraź sobie to najbardziej wyludnione miejsce na świecie. w głośnikach gra epka,do której nie całkiem byłam przekonana i bez której nie wyobrażam sobie tej trasy,powietrze stawia opór,silnik mruczy. to te najlepsze dźwięki na świecie,rozumiesz? musiałam się uśmiechnąć.
wyobraź sobie kłębek brzydkich kwiatów na podwórku przed swoim blokiem,a nawet kilka kłębków. wyglądają trochę jak miks lawendy z mini bzem. te wielkie bzowe łby wiszą na powyginanych pod ich ciężarem łodygach,trochę jak menele śpiący na siedząco na ławkach,pijący metanol już drugi tydzień. tylko zamiast bordowych,napuchniętych dłoni mają żółte i wysuszone upałem liście,które dodatkowo się smażą na betonie. smutne są takie umierające kwiaty,wiesz. uciekając przed deszczem przez podwórko pod blokiem zauważyłam,że te brzydkie kwiaty całe są obsadzone motylami,które podskakują i wymieniają się co chwilę miejscami. to trochę jak balet na dworcowej ławce gdzieś nad ranem. musiałam się uśmiechnąć.
wyobraź sobie tego chłopaczka o oczach tak błękitnych,że mogłabym w nich utonąć,przysięgam. zwisa bezwładnie za oknem dostawczego mercedesa wymęczony tym upałem i wlepia się w ciebie stojąc na sąsiednim pasie na czerwonym świetle. jesteśmy spaleni innym słońcem,oboje o tym wiemy,a mimo to mam ochotę puścić mu oko spod ciemnych okularów,dodać gazu i nigdy więcej go nie spotkać. te błękitne oczy sprawiły,że musiałam się uśmiechnąć.
wyobraź sobie tę burzę po ciężkim,upalnym dniu. przez otwarte okna czuć zapach deszczu,a ty możesz usiąść w tym ulubionym fotelu,który prawie nic nie waży,więc prawie go nie ma. możesz odpalić papierosa,napić się dobrej kawy. możesz jeszcze nikomu nie mówić,że tu jesteś,włączyć muzykę i zająć się sprawami,które od zawsze odkładasz na później. usiadłam jak zwykle z nogami założonymi na biurko,przemyślałam wszystko,co było do przemyślenia,przewartościowałam to,co wymagało przewartościowania,zrobiłam,co czekało na zrobienie. i wiesz,musiałam się uśmiechnąć.
wyobraź sobie,że kiedy zapraszam cię na kawę,to dlatego,że chcę się z tobą napić kawy. kiedy uświadomisz sobie,że niektóre rzeczy robi się dlatego,bo są przyjemne,a nie dlatego,bo jest sprawa i kiedy nauczysz się wierzyć w ludzi,będziesz musiał się uśmiechnąć.
uwierzyłbyś,że jest mi smutno? serio.

The Game - Cali Sunshine (Feat. Bilal)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
balsam | 2009.07.24 17:56:29

najlepsze!

nashinson | 2009.07.24 15:03:47

błękitne oczy rządzą! ;)

bezcukru | 2009.07.24 10:36:02

Ty tak piszesz, że musiałam się uśmiechnąć. no..