Wpis który komentujesz: | zaczekam. będę walczyć. poddam się dopiero kiedy przegram. a jak ktoś mi powie, że nie powinnam, to niech mnie serdecznie pocałuje w dupsko, bo dokładnie tam mam takie opinie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
adamo | 2009.08.13 20:40:00 Rozróżnienie czekania i walki... hm, zaciekawiłaś mnie.. Czy chodzi generalnie o różnice między biernym czekaniem a aktywną walką? A co do tego, że może mam w sobie coś z kobiety, to wiedz, że wcale a wcale się nie obraziłem. Swego czasu nawet chodziło mi po głowie, że jestem chyba typem androgynicznym i nie miałem z tym problemu. Akurat to w sobie akceptuję. ;) Lubię moją uczuciowość itd. itp. ;) antidote | 2009.08.13 14:09:45 uwaga, teraz sobie feministycznie zażartuję, proszę się nie obrażać... adamo, może masz w sobie więcej z kobiety niż myślisz!:) to był żart, intensywnie zawierający znamiona komplementu, żeby nikt nie myślał, że nie. a ja jeszcze chciałabym rozróżnić czekanie i walkę, ale to będzie zawiłe, bo gdzieś pojawi się płynna granica, więc kiedy indziej... adamo | 2009.08.13 12:44:23 Acha... dodam jeszcze, że jestem w fazie głębokiego zwątpienia co do sensu dalszego czekania... adamo | 2009.08.13 11:10:58 "Mężczyznę i jego tok myślenia nam kobietom prostolinijnym i szczerym, kochającym do obłędu, posiadającym siłe miłości przyśpieszającą bieg pociągów czasem trudno jest zrozumieć." Drogie Dziewczęta. To może choć trochę zmienicie zdanie o mężczyznach, jeśli dowiecie się, że ja też czekam.. na chwilę obecną jest to właśnie prawie trzy lata. I jeszcze nie zrezygnowałem, mimo że byłem nieraz traktowany przez tę osobę niemal jak śmieć. I nie zanosi się póki co, żebym miał być traktowany lepiej... Ostatnio moje czekanie drży w posadach. Ostatnio mam coraz bardziej dość. Ostatnio zacząłem się interesować kimś innym, ale jeszcze bez pewności, że odpuściłem sobie tę osobę, na którą czekałem przez te prawie trzy lata. Może te obecne wstrząsy skończą się na tzw. niczym i dalej będę czekał, nie wiem. Wiedzcie tylko, że faceta też stać na coś takiego. Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn są różne osoby. Ale to akurat oczywiste. Nie nastawiajcie się w taki sposób, że Wy takie szlachetne, a faceci to tacy nie tacy i oni tak nie umieją. Nieraz też umieją. Natomiast zgadzam się z Desperatką i jest to zresztą - zdaje się - coś, o czym sam wspominałem ;), że czasem facet się po prostu boi. Boi się choćby reakcji, która mogłaby go zranić. Albo i innych rzeczy, ale to już zależy od konkretnego przypadku.. Pozdrawiam Was ciepło, mimo leciutkiej irytacji w tym momencie.. ;] Wybaczcie.. antidote | 2009.08.13 09:37:15 desperatka: nie wiem jak opisać Ci mój uśmiech i radość z tej dodatkowej iskierki nadziei:) każda osoba, która nie mówi mi, że moja wiara i moje starania nie mają sensu, a wręcz przeciwnie, jest jak solidna cegła w moich podstawach (a ponieważ nie ma zbyt wiele takich osób to resztę cegieł sama sobie dostawiam). dziękuję! nie znam niestety żadnego faceta, który potrafiłby pokonać swój strach i być tak silnym jak np. Ty. co jest smutne, bo oznacza, że walka o szczęście leży prawie wyłącznie w Naszych rękach, właśnie dlatego, że jesteśmy "głupie", "naiwne" i "beznadziejnie żałosne". a dupska całować byle komu nie dam;) na to trzeba mocno zasłużyć, mocno się wystarać, albo ja muszę mieć na to ochotę;P desperatka | 2009.08.13 00:26:56 Walczyłam i czekałam prawie 3 lata. Zwykle też odzywałam się pierwsza.. Cały świat mi mówił, że jestem głupia i naiwna bo widziałam w nim mnóstwo dobra, z którego nie chciałam zrezygnować.. Mimo to próbowałam. Wykrzykiwałam różne rzeczy, stawiałam żądania, prosiłam i tłumaczyłam... Byłam totalnie beznadziejnie żałosna... W którymś momencie jednak moja walka odniosła skutek. Moja miłość pokonała miliony lęków i strachu.. To był trudny okres, pełen łez i walki. Czas zaczynania po raz setny smsa, chodzenia z telefonem i czekania, bo może w końcu sam zrozumie że MU mnie brakuje.. Mężczyznę i jego tok myślenia nam kobietom prostolinijnym i szczerym, kochającym do obłędu, posiadającym siłe miłości przyśpieszającą bieg pociągów czasem trudno jest zrozumieć. Zwykle też zupełnie inaczej odbieramy ich milczenie. Nie zawsze to jest " mam Cię w nosie", czasem to jes po prostu " boje się". Czasami okazuje się, że ktoś boi się życia z Tobą, ale zupełnie nie wyobraża sobie życia bez Twojej w nim obecności... Nie znam sytuacji, nie potrafię dawać dobrych rad... ale jeśli wierzysz w to że warto, walcz. P.S. A dupska nie dawaj do całowania byle komu :P |