| tyskiboy - 2002.06.17 00:47 - odpowiedz | | ... jak to jest , że ludzie nie potrafią radzić sobie ze swoimi problemami .. a pchają się do rozwiązywania problemów innych osób ( mnie to osobiście rozwala ) |
|
| alienisko - 2002.06.17 01:10 - odpowiedz | | Hm...bo czasem wie sie co trzeba zrobic. I komus latwiej pomoc doradzisz, niz samemu wziasc sie w garsc. Nie kazdy ma tyle silnej woli, zeby samemu pozbierac sie do kupy :) |
|
| chynaa - 2002.06.17 05:40 - odpowiedz | | To proste. Na problem obok potrafimy spojrzeć obiektywnie, bez emocji. Nie siedzimy jak na klasówce z matematyki i nie robimy durnych błędów. Nas ocena nie dotyczy. Możemy na chłodno wszystko przeanalizować. Zero presji. Luźny trening. Za trzy trzy razy pod rząd bezproblemowo.
Jeśli sprawa dotyczy nas... muszę resztę pisać? Toż to oczywiste. Drgamy, rzucamy się, żyjemy, kwilimy, wyjemy, śmiejemy, reagujemy sobą. Subiektywnie.
Chwała psychoterapeutom, chwała psychiatrom, chwała psychologom. I raz i dwa i trzy. Poważnie. |
|
|
| malika - 2002.06.20 19:16 - odpowiedz | | niedawno nasunęło mi się podobne pytanie-kiedy czytałam niektóre komentarze w swoim nlogu...potem wchodziłam na strony wpisujących się---i ze zdiwieniem stwierdzałam jeden wielki kłębek problemów i rozterek--często zbliżonego typu co moje...ale wpisy bywały wielce mądralińskie i przekonane o racji:)dziwne,nie?:)
to tylko taka obserwacja wirtualna--a w realu jest jeszcze ciekawiej:) |
|
| dora2 - 2002.06.20 20:26 - odpowiedz | | A moze to dziala terapeutycznie ? Walne truizmem: pomagajac innym pomagamy sobie. Ble, a z sie zjezylam... |
|