2002.11.08 00:40:00
link
komentarz (0) |
rano znow pojechalismy do wroclawia, ale z zaliczen nic nie wyszlo, facet nie wzial testow
wczesniej zamowilem u misia zagiecie rzeczywistosci - rodzaj modlitwy szamanskiej
pojechalem nieprzygotowany jak wszyscy i jakos tak wyszlo
moze jutro rano zalicze
wyslalem P2 (P85l,0) smsa, ze jestem w miescie i mam czas i dostalem odpowiedz:
Czesc misu bardzo chcialbym sie z toba zobaczyc wiec moze spotkajmy sie o 16.40 pod dominikanska. Jak ci nie pasuje to napisz gdzie ci pauje to potwierdz
no i czekalem
powluczylem sie po miescie, zjadlem cos we Wzorcowym i spotkalem sie z nim
zabral mnie do Bursy
posluchalismy muzyki, polezelismy
oczywiscie na tym sie nie skonczylo, bylo duzo wiecej
ubralem sie i przyszli jacys kumple, wtajemniczeni
jednego widzialem tylko kilka sekund, ale pozostawil po sobie mile wrazenie
drugi troche posiedzial i umowilismy sie na impreze za tydzien
ogolnie jade do Lodzi do misia i z P2 tam tez sie spotkam
wrocilem pozno do siebie
zadzwonila mama, ze juz ma komorke od ojca; czyli nie musze sie juz martwic (poszla jej bateria w starej,0)
za to bede skladac ojcu komputer
|