2002.11.20 00:00:08
link
komentarz (0) |
cos o bankach: poszedlem do agencji banku w drobnej sprawie i przy okazji pomyslalem, ze wplace misiowi pieniadze na wspolne konto zamiast leciec do oddzialu jak wczesniej planowalem
zapytalem kiedy dojda -rano
spytalem, czy moge zrobic ustna wplate -nie, musze wypelnic druk
po wypelnieniu: -a co to za bank i oddzial
ja: -Inteligo
-ale jaki oddzial
ja: -Inteligo to bank internetowy, nie ma oddzialow
-pierwszy raz slysze
po kontroli dlugosci numeru i wpisaniu: -czy ten numer jest dobry, bo nie wchodzi?
ja: -tak, musi byc dobry; jest juz poprawiony, po zakupie przez Wasz bank jest jego czescia
-tak??
po kolejnym wpisaniu (wreszcie poprawnym,0) wyskoczyl napis swiadczacy o rozpoznaniu banku
-ooo, to jest nasz bank, nie bedzie prowizji
(ojej, jaka nowosc...,0)
po czym moje pieniadze poszly Eliksirem i... wsiakly
mis rano nastepnego dnia wyslal mi kilka serii smsow coraz bardziej swiadczacych o jego w^%$#wieniu
napisal, ze nie wie co powiedziec pacjetowi choremu na raka, ktoremu sie pogorszylo i kobiecie, ktorej obiecal przyjechac leczyc tamtego
spytal dlaczego nie chce zebym przyjechal
rzeczywiscie z szamanskiego punktu widzenia pieniadze na bilet dla niego nie dotarly na czas, bo chcialem go zatrzymac w Lodzi...
bez komentarza
|