Kizia Hipoteza Swir [ ich odwiedzam najczesciej] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2002.11.23 00:51:21
link
komentarz (3)
kazdego dnia powtarzam sobie ze nie jest tak zle, bo zawsze moze byc przeciez gorzej. dzisiaj powiedzialem to chyba poraz ostatni. gorzej juz chyba byc nie moze. poprostu nastalo apogeum pecha. kolejna para znajomych sie rozpadla. jakos wszyscy wokol mnie sie rozstaja. nic mi nie wychodzi, swiat sprzysiagl sie przeciwko mnie. doluje mnie ta cala atmosfera i to ze ostatnimi czasy z takim trudem przychodzi nam (mi i Kizii,0) dogadywanie sie i przede wsztstki zrozumienie. ostatnio najpopularniejszym stwierdzeniem w naszych rozmowach jest ze nie rozumiemy swoich swiatow. dobrze ze przynajmniej mamy wole i chec zeby je zrozumiec. tylko ze samo zrozumienie nie wystarczy, ktoros z nas bedzie musialo zrezygnowac ze swoich marzen, bo sensownego kompromisu nie widze. jest jeszcze jedno rozwiazanie... ale o nim nie chce nawet myslec. ciezko mi wyobrazic sobie zycie bez Kizii a jednoczesnie ostatnio mam coraz czesciej problemy z wyobrazaniem sobie przyszlosci. moze to i lepiej bo kiedys Kizia zarzucila mi ze za duzo mysle o przyszlosci, no to teraz nie mam juz tego "problemu", bo terazniejszosc troche mnie przytlacza. ale chyba nie tylko mnie. coz, jutro tez bedzie dzien, moze tym razem zaswieci slonce... byloby milo z jego strony.