2002.12.02 01:30:51
link
komentarz (1) |
tradycyjnie zaleglosci:
czwartek - szczerze mowiac nie pamietam; chyba wlasnie wtedy odkrylismy przytulna kafejke z uprzejmymi kelnerami i o bardzo przystepnych cenach; dzis bylismy tam znow
w piatek jak zwykle wir zajec; troche sie wyizolowalem, pozniej pojechalem do rodzicow
w sobote obudzil mnie telefon ze sklepu, ze kompa jeszcze nie ma wiec caly moj przyjazd do rodzicow byl chybiony
nie pojechalem na impreze z R77z, zostalem w domu i troche powalczylem z komputerem ojca, ale nic z tego nie wyszlo
wieczorem gdy czekalem na tel. od misia odwrocilem sie na chwile, by wlaczyc ladowarke i gdy to zrobilem zauwazylem, ze telefon wlasnie "zdechl"; mis nie dzwonil i byl poza zasiegiem przez 2 godziny
niedziela - wstalem, zjadlem obiad i znow jazda pociagiem..
jakis facet wpadl do przedzialu, zaczal glosna rozmowe, pozniej zaczal grac w karty z jakims dziadkiem, po czym po wygraniu 10zl wyszedl niby po piwo i juz nie wrocil; mistrz; w czasie postoju na stacji zdazyl wyludzic 10zl! niezle
jak juz pisalem poszlismy z misiem do cafejki
dal mi do przeczytania dosc dlugi 13zgloskowiec o tym jak nie mam czasu na jego telefony, o jego nadziejach i tym, ze nie chce sie rozwijac
ogolnie nie wiedzialem jak zareagowac; w sumie nie potrafilem okreslic swojej reakcji
okazalo sie, ze wlasnie gdy mis dzwonil moj tel zdechl i dal mu sygnal jak przy polaczeniu odrzuconym, co go zirytowalo
ogolnie.. ehh, zawsze gdy widze sie z misiem dzieje sie tak duzo, ze trudno to opisac
tydzien bez niego to jak kilka godzin z nim; daje mi tyle tematow..
powiedzial, ze chce, bym powzial jakies postanowienie adwentowe i zaczal codziennie cos robic dla wlasnego rozwoju
|