ehryk // odwiedzony 219669 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (596 sztuk)
11:32 / 26.01.2004
link
komentarz (0)
Somethin' for smile ...



Szef pewnej firmy chciał kupić ziemię w Luizjanie z zamiarem postawienia tam nowego oddziału swojej fabryki. Chciał na ten cel uzyskać rządową dotację. Jego prawnik złożył wszystkie wymagane formularze i dokumenty – łącznie z wykazem właścicieli ziemi od 1803 roku.

Urzędnicy rządowi po analizie dokumentów odpisali co następuje:

„Otrzymaliśmy Państwa dokumenty dotyczące prośby o dotację. Jednak musimy z przykrością stwierdzić, że nie zostały dołączone dokumenty wskazujące właścicieli terenów, które Państwo chcą zakupić, przed rokiem 1803. Przedstawienie tych dokumentów jest konieczne, jeżeli dotacja ma zostać przyznana.
Z poważaniem...”


W odpowiedzi prawnik odpisał:

„W odpowiedzi na Państwa pismo dotyczące braujących aktów własności ziemi informuję, że Luizjana została zakupiona przez Stany Zjednoczone od Francji w 1803 roku. Prawo własności do tej ziemi Francja uzyskała od Hiszpanii drogą podboju. Hiszpania uzyskała prawo własności w 1492 roku, gdy Krzysztof Kolumb odkrył tą ziemię podczas szukania nowej drogi do Indii. Kolumb uzyskał prawo podboju nowych terenów w imieniu Hiszpanii od Królowej Izabelli. Królowa Izabella, kobieta głęboko wierząca i zapobiegawcza, uzyskała przed wysłaniem Kolumba w podróż błogosławieństwo papieskie na podbój nowych ziem w imię Chrześcijaństwa. Papież, jak zapewne Państwo wiedzą, jest przedstawicielem Jezusa Chrystusa, syna Boga. A Bóg stworzył świat. Myślę, że można założyć, że stworzył również tą część Stanów Zjednoczonych zwaną Luizjaną, a tym samym tę część Luizjany, którą zamierzamy kupić. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia są satysfakcjonujące dla Państwa i dotacja zostanie przyznana.
Z poważaniem...”



Pierwsza klasa. Pani zaczyna lekcję o słowach wielosylabowych. Zgodnie z zasadami sztuki metodycznej najpierw prosi dzieci, aby podały przykłady słów, które mają więcej niż jedną sylabę. Pierwsza podnosi rękę Marysia:
- Wtorek.
- Wspaniale, Marysiu. To słowo ma dwie sylaby: wto-rek. A czy ktoś zna inne słowo wielosylabowe?
- Ja! – woła Pawełek. – Sobota.
- Bardzo dobrze! So-bo-ta – to trzy sylaby.
Na to podnosi rękę Jasio. Pani, aczkolwiek niezbyt pewna, pozwala mu odpowiedzieć sądząc, że przy tak długim słowie Jasio będzie niegroźny. A Jasio z dumą:
- Mas-tur-ba-cja!
Pani zszokowana, ale stara się zachować zimną krew.
- O, cztery sylaby! To długie słowo pełną gębą!
- Nie, proszę pani! Pani myśli o słowie „laska”, a ono ma tylko dwie sylaby.



Dawid i Joel nocują w oberży. Nie mogą zasnąć. Dawid przerywa milczenie:
-Joel, czy ty śpisz?
- Nie, nie śpię.
-To porozmawiajmy.
-Dobrze.
-Joel, czy ptak jest kantorem?
-E, nie!
-To dlaczego on śpiewa?
Upływa dziesięć minut.
- Joel, czy ty śpisz?
-Nie, nie śpię.
-To porozmawiajmy.
-Dobrze.
-Joel, czy koza jest rabinem?
-E, nie!
-To dlaczego ma brodę?
Upływa dziesięć minut.
-Joel, czy ty śpisz?
-Nie, nie śpię.
-To porozmawiajmy.
-Dobrze.
-Joel, czy kogut się czesze?
-E, nie!
-To dlaczego ma grzebień?
Upływa kilka minut.
-Joel, czy ty śpisz?
-Nie, nie śpię.
-To porozmawiajmy.
-Dobrze.
-Joel, czy ta pluskwa, o, ta, naprzeciwko, trochę niżej jest strażakiem?
-E, nie!
-To dlaczego ona łazi po ścianie?




...