02:58 / 15.02.2004 link komentarz (5) | Ha.
oswiadczylam Inzynierowi, ze sie chyba zaczelam w nim zakochiwac a on mi na to, ze owszem mnie lubi, ceni itd. ale nie odwzajemnia uczuc takowych. Ze zalezy mu przede wszystkim na przyjazni ze mna i ze jesli z powodu "niebezpiecznego wzrostu uczuc" [ hehehe, to moje wyrazenie ;,0)] przyjazn ma sie zepsuc, to lepiej zebysmy sie przestali spotykac na stopie kochankowej.
Ja mu na to, ze sie nic nie zepsuje i ze moze byc na takich zasadach, jak bylo do tej pory. No i bedzie - ja sama swoje emocje na tyle umiem kontrolowac, a i nie pierwszy raz w zyciu zdarza mi sie taka sytuacja. Jak narazie mi wierzy :,0)
Co nie zmienia nadal faktu, ze seksic mi sie chce. Co gorsza, nawet wtedy kiedy mam okres. Jeszcze z miesiac tak i jak nic dorobie sie jakiejs obsesji na tym punkcie albo co...
Albo moze sie zamienie w nimfomanke...
I kto by pomyslal, ze na starosc mi tak zacznie palmunia walic. Nie zebym kiedys miala specjalnie male libido, bo nie. No ale teraz to juz w ogole, gorne stany wysokie. Czasami, a wlasciwie dosc czesto, przeszkadza w normalnym zyciu bo na niczym sie skupic nie moge...
Prawie zapomnialam, ze dzis walentynki - ja nie mam walentynek. Z. kochana baba, jako jedyna mi zlozyla zyczenia z tej okazji. |