19:43 / 22.03.2004 link komentarz (0) | Otrzasnelam sie.
Czwartek byl okropny zupelnie. Zmeczenie, niewyspanie i ciagly stres daly o sobie wreszcie znac i jak juz spotkalam sie wieczorem z I. to czulam namacalnie, ze pol mozgu mi w ogole nie pracuje. Nie pamietalam wielu slowek po angielsku, ciezko mi bylo zdania budowac.. w ogole cos belkotalam i byla bezsilna jak dziecko. Na szczescie I. stanal na wysokosci zadania i zrozumienia. Byl cholernie mily, czuly, pocieszal mnie i w ogole robil wszystko, zebym sie odprezyla i wrocila do stanu normalnego. Tedy wrocilam :,0),0),0)
Widzialam sie z nim znow w sobote, ktora to sobota rozciagnela sie do niedzieli. W niedziele zabralismy sie (a wlasciwie on,0) za probe wymiany rozrusznika w moim samochodzie. Nie dosc, ze dobrac sie mozna do niego od spodu (co jeszcze nie bylo takim problemem, bo za pomoca podnosnika i sterty desek samochod zostal umieszczony na odpowiedniej wysokosci,0), to jeszcze okazalo sie, ze bez specjalistycznych narzedzi nie ma szans na odkrecenie wszystkich srub. No to chuj, bede musiala pojechac z tym do warsztatu. Oczywiscie, najwiecej sie placi za robocizne..
Dobra, ide dzwonic i sie umawiac na nastepny termin egzaminu.. eh....
Oczywiscie, jakby mi ktos tymczasem dal prace jakas to bardzo by mnie to uszczesliwilo.... |