03:58 / 23.03.2004 link komentarz (0) | Rozmyslam.
Dlaczego na codzien i zwykle nie jest taki mily jak wtedy, kiedy mialam ciezki dzien?
Dlaczego nie pyta sie mnie o szczegoly z mojego zycia i rzeczy dotyczace mnie?
Dlaczego chce sie spotkac tylko wtedy, kiedy ma czas i jest wypoczety?
Czy mam sie cieszyc z tego, ze traktuje mnie jak partnera, z ktorym dzieli sie obowiazki i wydatki, czy raczej smucic?
Czy to normalne, ze seksimy sie wieczor i rano - wtedy, kiedy akurat jestesmy juz w lozku? Dlaczego nie kiedyindziej? Jak dlugo zechce jeszcze sie ze mna spotykac, kiedy mu sie znudze?
Za duzo pytan a odpowiedzi zadnych. Nie smiem ich zadac wprost, zeby znowu czegos nie zepsuc.
Nastepny egzamin mam 15 kwietnia. Nie wiem, ile bede miala okazji do jezdzenia do tego czasu....
Wiem jedno: niepewnosc w czymkolwiek mnie zabija, upuszcza powoli krew z zyl i wysysa sily witalne. |