sarah // odwiedzony 276389 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (856 sztuk)
03:42 / 26.03.2004
link
komentarz (0)
Nie
powinnam czytac takich ksiazek jak "The Working Poor" Davida K. Shiplera. Opisuje zycie biedoty w USA, ktorej zreszta jest wiecej, niz sobie przecietny Polak wyobraza. Od czytania o tym, jak latwo sie osunac w klopoty, nedze i dlugi robi mi sie straszno i zaczynam popadac w czarnowidztwo. No bo ile mnie od nich dzieli? Pracy nie mam, zasilek mi sie skonczyl i zyje dzieki uprzejmosci wlascicielowspolmieszkanca ktory powiedzial, ze za czynsz placic mu nie musze poki nie znajde roboty. Cala reszte wydatkow plus ubezpieczenie zdrowotne finansuje mi jak narazie mauzonek ale.... jesli sie rozwiode, to bede dupa na lodzie. I co wtedy?
Perspektywa mi sie zaweza, nie mam pomyslow na to jak znalezc prace. Nie mam kontaktow a przynajmniej nie takie, ktoreby mi daly jakas realna szanse roboty. Nawet jako biurwa nie moge pracowac, no bo jak dojade do roboty??? Nie wspomne juz o tym, ze musialabym wykreslic ostatnie 4 lata ze swojego CV - i co wstawic na to miejsce?

O kurwa...