05:57 / 04.05.2004 link komentarz (4) | Poniedzialek cd.
No to se porozmawialam. Od tej rozmowy zrobilo mi sie najpierw niedobrze a potem przyszedl wkurw. Ja tu wylewam swoje zale egzystencjalne, zastanawiam sie nad tym co z soba zrobic, i taka oto dostaje odpowiedz: pracuj ciezko nad znalezieniem pracy, to jest teraz twoja praca.
No chce mi sie palnac lbem w sciane i zaczac wyc.
Cos mi sie robi, jak po raz kolejny slysze, ze jesli cos sie w zyciu nie udaje, to dlatego, ze za malo nad tym pracowalismy.
Niech mi jeszcze ktos palnie, ze ciezka praca mozna zostac drugim Einsteinem albo Chopinem, to mu pojde i zapierdole po prostu. I to miala byc postawa a la "jestem supportive". Prawie calkiem tak, jak moj mauzonek. Takie to supportive, jako ja baletnica w teatrze wielkim w Moskwie.
PS: jakbym nie pracowala juz prawie od 10 lat, to jeszcze bym se pomyslala, ze faktycznie ciezka praca mozna wszystko osiagnac. Niestety, zbyt wiele syfu, swinstwa, machloj i udupiania po drodze widzialam, zeby jeszcze w te bajedy wierzyc :( |