05:44 / 03.07.2004 link komentarz (1) | Wtorek
Boze, niech ten tydzien sie wreszcie skonczy, bo mam juz dosc.
Praca jest tak odmozdzajaca, ze glowa boli. I nie mialabym nic przeciwko wklepywaniu danych z wizytowek do ksiazki adresowej altluka gdyby z tej mojej pracy cos wynikalo. A tak przygniata mnie totalnie swiadomosc, ze do konca bede tlukiem od wklepywania danych i robienia raportow finansowych, platnym za godzine.
No bo gdzie ja moge awansowac w dziale salesow, jak nie chce byc salesem? Wlasnie. Albo ma sie talent do krecenia biznesow i sie skacze z pozycji na pozycje, albo sie pograza w waskiej specjalistyczno-inzynieryjnej specjalizacji, robiac za magika od czegos, czego nazwy wiekszosc smiertelnikow nawet wymowic nie potrafi.
Biznes mamona i technokracja - a w dziale tzw. szeroko pojetej kultury i humanistyki tlok taki, wszyscy skacza po glowach i puszczaja banki uszami - bo ich za duzo.
No i co tu zrobic? Byc biurwa do konca zycia? A moze przewracac hamburgery?
Powtorze raz jeszcze: robienie kariery w USA od pucybuta do milionera to sa pierdolone mity, bajki dla dzieci i tyle. |