07:09 / 20.08.2004 link komentarz (2) | Czwartek
a niech sobie jedzie. Juz mi chyba wszystko jedno. Nie mam jjuz sily zabiegac, starac sie i udawac, ze wszystko jest ok, kiedy wcale nie jest.
Bo ja mam ponoc byc self sufficient i konfortowo sie czuc bez niego tez. Bo jak za bardzo na nim polegam i mi zle jak go nie ma, to znaczy ze nasz zwiazek jest "chory" - przy czym niezdrowe jest moje podejscie ponoc.
A ja chce kogos, kto ze mna bedzie na dobre i na zle, bedzie mi zapewnial oparcie wtedy, kiedy go potrzebuje, a nie wtedy, kiedy mu jest wygodnie. |