11:53 / 28.08.2004 link komentarz (3) | Obudzil sie, otworzyl wkurwione oczeta... Rzucil serem o sciane, bo nie byl taki, jaki mial byc (takim do jedzenia no)...
Idac po buty upierdolil sie w palec od nogi, wiazanka do wyrzucenia czekala juz w gardle, ale zrezygnowal...
Tak wspaniale zaczety dzien musi byc wyjatkowy...
Wczoraj ucieczka od schodow i laweczka, jedna i druga...
Pamietam jak to bedac zbyt duzo gadajacym gowniarzem powiedzialem, ze schody to moj drugi dom... Przez co przesralem sobie troszke w domu... Tyle lat siedzenia, ze schody pewnie sie uzaleznily od mojego tylka, bardziej niz on od nich... Ja naprawde oczekuje tam pomnika w postaci moich boskich posladkow huh ;)
Jako przykladni obywatele Eryk z Kozuchem zapobiegli pozarowi...smietnika thieh...
Powinni nas zaciagnac do ochotyficznej strazy pozarnej, gdzie pozar tam my, oczywiscie nie podpalamy...
Przesadzili wczoraj troszke wysylajac woz strazacki na syrenie, zaznaczylismy, ze to smietnik - chyba, ze Kozuch juz belkotal :P
Trzeba isc bawic sie Photoshop'em, przynajmniej do czasu, az oczeta wysiada...
...
|