#link#2004.09.10 08:48:22>komentarz (1)
uuu człowieniu, fikuśna piątka dla Alchemista ze jednak costam naprawil czy cos, bo jak wczoraj przyjalem info, ze mozliwe ze caly material zaginął, to mi serce stanęło, ale kontynuowałem wieczór w nadziei, i dobrze. Obejrzelismy wczoraj z Andzia Lost in Translation (miedzy slowami), i fajowa produkcja, a wczoraj taki dziad w wypozyczalni, ktory chcialby zeby kazdy uwazal go za guru w dziedzinie kinematografii, mówił, ze to W OGÓLE nie smieszny film, wiec dzis jak go oddam, to powiem ze sie usmialem do łez. No i co, mozliwe ze Radziu przywiezie studio tutaj, do stolicy, zebysmy sie w koncu dograli, bo czas nagli, a ja mam do nagrania jeszcze chyba najlepsza zwrotke plyty, wiec to musisz uslyszec, hyh, och ach, dzisiejszy wpis jest ewidentnie dedykowany Radkowi, m jak mega milosc (jedna).


DIY (do it yourself)
*
*