sarah // odwiedzony 276465 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (856 sztuk)
05:03 / 27.10.2004
link
komentarz (3)
W zwiazku z tematem to musze odnotowac, ze
tez mi sie bardzo chce wlasnego domu. Nie musi byc duzy ani jakos specjalnie wystawny.. byle byl. Tesknie do tego, zeby sobie moc sciany pomalowac na taki kolor, jaki chce, polozyc wykladzine taka jaka chce.. generalnie zaczac urzadzac, remontowac, przesuwac, dosuwac i poprawiac bez tej koszmatnej mysli, ze po co to wszystko skoro i tak sie bede musiala stad wyniesc.
Ba.
Niestety na zakup domu mnie absolutnie nie stac i nie wiem kiedy stac mnie bedzie. Nie mialabym wszakze nic przeciwko zaciagnieciu pozyczki razem z I... wtedy mialoby to rece i nogi, bo wielkosc pozyczki kalkuluje sie na podstawie polaczonych dochodow brutto. Coz z tego - on nie jest jeszcze na etapie nawet mieszkania razem w wynajetnym miejscu - a co dopiero zaciagania pozyczki pod kupno nieruchomosci.
Niewykluczone, ze z jego tempem podjecie decyzji co do zamieszkania razem to bedzie nastepny rok a po kolejnych pieciu moze, MOZE zdecyduje sie na zaciagniecie kredytu. O zwiazku formalnym tj. slubie juz nawet nie wspominam... to pewnie bylaby kwestia na nastepna dekade....

matko. no juz mi sie wszystkiego odechcialo, jeszcze zanim zaczelam... to ponurowanie dopadlo mnie juz wczoraj, jak sie I. zapytal czy nie ciesze sie z improwmentow w jego mieszkaniu. Z czego mam sie cieszyc. Nie moje mieszkanie, nie moja brocha... bywam tam, ale nie przynaleze.... jak sie w niedziele nie mogla skupic, bo on wiercil stukal i robil rozpierduche (a ja chcialam prace domowa zrobic) to zamiast uciszyc sie na jakis czas i przestac zaproponowal, ze moze pojechalabym na te pare godzin do domu odrobic lekcje.

TAAAAAAA.
W takich gowienkach wychodzi jego podejscie do tematu.