19:04 / 09.12.2004 link komentarz (5) | Wczoraj
spotkanie z prawnikiem. Dokumentu nie podpisal, bo powiedzial, ze zbyt niesprawiedliwy i co prawda ja mam pelne prawo sie zrzec dowolnej czesci majatku mi sie nalezacej, ale on tego nie podpisze.
Ta.... moge sie sama reprezentowac, ale z kolei takiego dokumentu to najprawdopodobniej sad nie zaakceptuje. Bo tuta prosze panstwa sie kurwa nie zdarza, zeby zona przy rozwodzie rezygnowala z naleznej jej polowy majatku.
Ten prawnik co to odmowil parafy praktykuje 25 lat i powiedzial, ze takiego dziwa to jeszcze nie widzial.
Patrzyl sie na mnie, jakbym sie z choinki urwala albo zmienila kolor na zielony.
Ah, boja sie prawniki jeszcze pozniejszego posadzenia o malpractice. Ze niby ja potem takiego prawnika moge podac do sadu i oskarzyc o to, ze spartaczyl robote, nie wyjasnil mi moich praw etc.
No kurwa paranoja do kwadratu. |