22:03 / 21.12.2004 link komentarz (5) | Chyba jestem spakowana. Uff i uff, co za wysilek. Mam klasyczny przypadek rajzefibry, o ta. Na stare lata tak mi sie robi, kiedys podroze byly dla mnie czysta przyjemnoscia. A teraz wrecz przeciwnie, nie cierpie samolotow, nie cierpie odprawy, nie cierpie czekania na bagaz, nie cierpie tabunow ciotek, ktore domagaja sie wizyty, nie cierpie pakowania jak i rozpakowywania. Cierpie tylko P., i to jest moja wieczna P.ociecha.
Na pewno czegos zapomnialam. Na pewno. Brrrrrrr.... |