08:29 / 28.12.2004 link komentarz (2) | Juz nawet
nie potrafie skladnie i sensownie opisac tego, co sie w mojej
glowie dzieje.
Nic, nic mi sie nie chce. Tyle sie dzis nagadalam i czy w ogole
cos z tego do niego trafilo? Czy przeczyta ksiazke, o ktora bardzo go
prosze, zeby przeczytal? Czy w ogole zechce _sprobowac_ nauczyc sie nieutozsamiac z rzeczami i pogladami?
A moze pierdolnac to wszystko w cholere? No bo po co?
Najpierw prosi, placze itd. a jak juz wyprostuje sie nieco sprawy, panika minie, ze go zostawie,to zasiada spowrotem za pudlem i gra.
|