05:13 / 20.01.2005 link komentarz (2) | Wkurw
chyba mnie zaraz trafi. Przyjezdzam z pracy pozno, 19.30, wchodze..
w mieszkaniu burdel, naprawde burdel a I. rozmawia przez telefon
z przyjaciolka ze wschodniego wybrzeza.
Po portugalsku.
Rozmawiaja tak juz 45 minut.
A on mial mi pomoc w zrobieniu pracy domowej (biegly ponoc jest z excela, ja nie; inna sprawa ze pierdolic takie prace domowe na zajecia z unix systyem adminisration, no ale to zupelnie inna bajka).
A jutro musze wstac rano przed siodma i zapierdalac na spotkanie z dentysta przed praca.
tia....
Co ja tu robie? Co przygnalo mnie tu?
|