02:34 / 03.02.2005 link komentarz (3) | Wkurw testera
Wlasnie, wkurwiaja mnie takie sytuacje.
Zaraportowalam buga pare dni temu - calkiem powaznego - mianowicie ze instalka servera z CD jest zrypana
w sposob taki, ze w mysql brakuje pewnych folderow, bez ktorych produkt nadaje sie do kosza.
No i co? Developery obejrzaly, stwierdzily ze to
"some database weirdness" i olaly.
Bug niestety nie byl powtarzalny kazdego jednego razu na
kazdej maszynie. I co potem.
Dzis jeden z developerow, ktory robil instalke u klienta
mial dokladnie ten sam objaw.
Aj waj, wielka rzecz, rwetes, rzucaja sie nagle wszyscy
poprawiac itd.
Jakby im sie baranom chcialo tego buga poprawic kiedy
ja go znalazlam, to nigdy problem by nie doszedl do
customerow.
No ale po co sie wysilac, latwiej zmienic status na
"cannot reproduce" i olac. A ze bug moze byc wynikiem jakichs race conditions - a chce to sie komu myslec, poki gowno nie wyplynie na instalce u klienta?
Co gorsza niestety nie ma tutaj w firmie takiego zwyczaju, ze jak cos programery spieprza, to zeby opracowac plan na przyszlosc nie pozwalajacy na spieprzenie tego samego.
Ale gdziez, nie da sie - programery tutaj to sa swiete krowy, tykac ich nie mozna, prosby o code review zbywaja smiechem. No i potem sa takie przecudne sytuacje, ze naprawia jednego buga i zepsuja trzy nastepne. I w ogole, w ogole nikt nie wyciaga w stosunku do nich zadnych konsekwencji ani sie tym nie przejmuje.
|