11:17 / 30.05.2005 link komentarz (0) | Pani Beniowska - episode 3 
Muszę być piękna! Rzecz jest zrozumiała. 
Żaden poeta, w żadnym poemacie 
Żadnej kobiecie nie odmówił ciała 
Nader pięknego, o wielkim formacie 
Ty w swej szczodrości dodasz ducha je... 
Szczególnie jeśli ja obdarzę cię wie... 
ńczykiem, który mam na głowie. Co mąż? 
Uplotę mu drugi jak robię to w ciąż. 
 
- Mój panie Boże! Gdzie diabeł nie mogła 
Tam babę pośle. La budę pod gardło 
Rzeczypospolitej i białego orła 
Co znosił zawsze każdą torsje twardo 
Nie znosił jaj. Choć prawną miał ochronę. 
Chociaż pradawną oddali koronę 
Bo to nie ciąża i przerwać się nie da 
Odsiedzieć trzeba to! A w kraju: bieda. 
 
A w kraju chaos, donos i socjalizm 
I tumiwisizm i full jasny z kija 
Choć dawno padł partyjny monopolizm 
Spirytusowy nieźle się rozwija 
I wciąż kwaśniewskie wino, niby facet  
Bardziej sprzedajne niż czerwony ocet 
Współpracą kwitnie, błyszczy na arenie 
Jawną. Tajną zaś skrywa w IPeeNie 
 |